Żaneta jest umówiona na kolejny trening z Mirem. Ten, z jakiejś przyczyny musi opóźnić ich spotkanie i wysyła wiadomość sms-em. Omyłkowo otrzymuje ją Wojtek. Kiedy Miro przyjeżdża po Żanetę na Wspólną, Szulcowa jest zła o jego spóźnienie. Na leśnym poligonie, kiedy Żaneta przebiera się do jazdy, niespodziewanie zjawia się Wojtek! Jego żonie udaje się niezauważenie umknąć w krzaki. Do Mira dociera, że pomylił się i wysłał wiadomość do Szulca. Mężczyźni ruszają na trening a Żaneta, bez kurtki, w samych rajstopach i lekkiej bluzie, zostaje sama w środku lasu! Zdeterminowana odnajduje drogę i próbuje złapać okazję. Jeden z kierowców bierze ją za prostytutkę! Na szczęście, po jakimś czasie nadjeżdża Miro i odwozi Żanetę do Warszawy. Szulcowa jest zakatarzona, przemarznięta i wściekła… Następnego dnia Miro przychodzi do jej biura i oznajmia, że to koniec z ich treningami - z przerażeniem myśli, co by było, gdyby Wojtek ich nakrył. Prośby Żanety nic nie dają. Miro jest stanowczy. Szulcowa jest załamana. Przyjaciółka radzi jej, żeby znalazła innego nauczyciela. Żaneta daje ogłoszenie na forum off-roadowym. Zaskakująco szybko dostaje odpowiedź - ktoś szuka partnera do jazd w terenie i chce się spotkać jeszcze dziś. Okazuje się, że osobą, która odpowiedziała na jej ogłoszenie jest dziewczyna. Żaneta jest zaskoczona. Nikicie nie podoba się, że jej potencjalna partnerka dopiero się uczy a także, że Żaneta ma męża i dziecko. Ona potrzebuje dyspozycyjnego partnera – chce wygrać rajd i zdobyć upragniony Platynowy Lewar. Szulcowa zapewnia ją, że jest zdeterminowana i nigdy nie nawala. Nikita postanawia dać jej szansę…
Zuza dzwoni do ośrodka adopcyjnego i umawia się na spotkanie w przyszłym tygodniu. Kamil nie jest zachwycony pośpiechem żony. Zwierza się Igorowi - przyznaje, że nie do końca jest pewien, czy chce adoptować dziecko, ale dla Zuzy gotów jest zrobić wszystko. Nowak uświadamia przyjacielowi, że musi mieć stuprocentową pewność, że sam tego chce...
Andrzej dziękuje Basi za to, że złożyła wniosek rozwodowy bez orzekania o winie. Mówi, że wie od Kuby, że żona straciła pracę. Zapewnia ją, że zawsze może liczyć na jego pomoc. Brzozowska nie ma ochoty rozmawiać z mężem. Zbywa go złośliwie i każe wyjść. Basia odwiedza Kingę. Wyznaje przyjaciółce, że żałuje iż postawiła na rodzinę - tym samym straciła szansę na karierę. Zdaniem Kingi Basia jest świetnym redaktorem. Przekonuje ją, że nigdy nie jest za późno, by zacząć myśleć o sobie! Kiedy po paru dniach Kinga spotyka szwagierkę, ta jest w jeszcze gorszym nastroju. Basia była na rozmowie o pracę. Wyjaśnia, że na miejsce, o które się starała, jest bardzo wielu kandydatów - młodych, tuż po studiach. Szanse na to, aby to właśnie ona dostała posadę są raczej marne. Niepotrzebnie się oszukuje...
Jeden z podwładnych Kingi wręcza jej swoją rezygnację. Tłumaczy, że nie podoba mu się jak traktuje ludzi. Brzozowska próbuje odwieść Radka od tego zamiaru, lecz mężczyzna wyjaśnia jej, że podpisał już kontrakt w innej firmie. Kinga jest załamana. Sugeruje Generalnemu, że powinni dać ogłoszenie i zatrudnić nowego redaktora. Dyrektor uważa, że to zbędne - zadania kolegi należy rozdzielić pomiędzy resztę pracowników. Brzozowska tłumaczy, że zespół już jest na granicy wytrzymałości! Dyrektor jest jednak nieugięty.
Zimińscy przypominają Oli o pierwszym spotkaniu w ośrodku – Marek chce nawet zawieźć tam córkę. Dziewczyna oczekuje, że rodzice przestaną ją tak bardzo kontrolować. Danuta mówi córce, że miała do niej pełne zaufanie, które ta, niestety, zawiodła…
Terapeuta chce uświadomić Oli, że wcale nie jest tak zupełnie wolna od nałogu. Twierdzi, że jeśli dziewczyna teraz wytrzyma przez parę tygodni bez amfetaminy, może z tego wyjść. W przeciwnym razie czeka ją długotrwała terapia, albo będzie musiała odsiedzieć swoją karę we więzieniu. Kiedy zjawiają się pozostali uczestnicy zajęć, Ola jest wyraźnie zdegustowana towarzystwem. Po terapii podchodzi do niej jedna z dziewczyn – Karina, która sprawia wrażenie najbardziej normalnej z całej grupy. Opowiada Oli o kolegach, którym, jak twierdzi, długotrwałe zażywanie psychotropów i wąchanie kleju, zlasowało mózgi. Ona jest innym przypadkiem - została zmuszona do terapii przez rodziców. Jest studentką socjologii. Uważa, że powinny się z Olą trzymać razem. Młodej Zimińskiej nie podoba się, że musi się leczyć z narkomanami. Chce zmienić ośrodek. Rodzice tłumaczą córce, że każda zmiana musi być konsultowana z prokuratorem, a to nie wyglądałoby najlepiej. W czasie nieobecności Oli Marek przeszukuje jej pokój. Strapiona Danuta wyznaje mężowi, że wczoraj robiła to samo…
Podczas kolejnego spotkania w ośrodku młoda Zimińska półsłówkami odpowiada na pytania terapeuty. Za to Karina otwarcie mówi o tym, że wczoraj ktoś podsunął jej działkę i miała ochotę przyćpać, lecz w porę uświadomiła sobie, że jeśli weźmie, będzie musiała zaczynać wszystko od początku. Po zajęciach wyznaje Oli, że w swojej opowieści przed grupą minęła się z prawdą. W rzeczywistości wzięła narkotyki! Uważa, że to nic złego zabawić się raz w tygodniu. Dziewczyna radzi Oli, żeby podczas zajęć zabierała głos, wtedy szybciej skończy leczenie. Młoda Zimińska jest zaskoczona podejściem Kariny. Odmawia jej wspólnego wyjścia na piwo. Po powrocie do domu Ola zauważa, że rodzice szperali w jej rzeczach. Nie robi im jednak z tego powodu awantury…
Nicole zamierza spotkać się z Mikołajem i powiedzieć mu o ciąży. Leśniewski jest bardzo rad, gdy dostaje telefon od żony. Wręcza Nicole bukiet czerwonych róż i mocno całuje. Prosi o przebaczenie. Tłumaczy, że potrzebuje czasu, by dojrzeć - wierzy, że za dwa, trzy lata sam zapragnie mieć dziecko. Gdy Nicole oznajmia że jest w ciąży Leśniewski jest zszokowany. Podejrzewa żonę, że specjalnie przestała brać tabletki antykoncepcyjne. Dziewczyna ze złością rzuca w niego bukietem i odchodząc oznajmia, że poradzi sobie bez niego. Kiedy Honorata dowiaduje się co powiedział Mikołaj jest zdruzgotana. Nicole stwierdza, że ten człowiek nigdy nie będzie ojcem dla jej dziecka. Postanawia wrócić do Stanów. Honorata i Roman zapewniają ją, że zawsze może na nich liczyć i uważać ich dom za swój. Nicole nie chce zostawać w Polsce, uważa, że w tej sytuacji najlepiej zrobi, gdy wróci do rodziny. Zapłakana zaczyna pakować walizki. Tymczasem Mikołaj upija się sam w domu… Następnego dnia Leśniewska przychodzi do syna i robi mu awanturę. Mikołaj utrzymuje, że Nicole wrobiła go w dziecko. Twierdzi, że od miesiąca nie mówiła o niczym innym i dlatego przestała się zabezpieczać. Jest zaskoczony, kiedy mama mówi mu, że Nicole jest już w drugim miesiącu ciąży! Roman spotyka się z Mikołajem. Tłumaczy mu, że wszystko ułoży się, gdy urodzi się dziecko. Leśniewski stwierdza, że to zdarza się tylko ludziom, którzy mieli normalną rodzinę. Hoffer uświadamia mu, że to co robi to potworne draństwo! Krzyczy za oddalającym się Mikołajem, żeby oprzytomniał, dopóki jeszcze ktoś na niego czeka...
Kasia na przekór temu co usłyszała od Dominika chce udowodnić sobie i wszystkim, że jest super laską. Wybiera się do szkoły wystrojona i mocno umalowana. Delikatne sugestie ojca - co do jej nieodpowiedniego stroju - dziewczyna rozumie opacznie. Wściekła wychodzi z domu. Bogdan prosi o pomoc Renatę - jego to przerasta! Po rozmowie z bratem Kraszewska mówi Dominikowi, że Kasia wciąż przeżywa to, co jej powiedział. Uważa, że powinien ją przeprosić. Chłopak przychodzi do Bergów, lecz Kasia nawet nie chce z nim rozmawiać… Berg jest wezwany na rozmowę z wychowawczynią Franka. Bogdan znowu musi urwać się wcześniej z pracy – kiedy prosi o to senatora Krupskiego, ten jest bardzo niezadowolony. W końcu jednak zgadza się. Wychowawczyni Franka pokazuje Bergowi pracę klasową jego syna. Okazuje się, że Franek rozwiązał zadania metodą tradycyjną oraz z użyciem rachunku różniczkowego, a więc na poziomie szkoły średniej! Nauczycielka uważa, że chłopiec powinien uczęszczać na dodatkowe zajęcia - nie wolno zmarnować takiego talentu! Bogdan jest bardzo dumny z syna. Zabiera go do sklepu i kupuje nowego laptopa, aby chłopiec mógł rozwijać swój matematyczny talent. Kasia i Jarek są zazdrośni, kiedy jednak dowiadują się, że ich mały brat jest geniuszem, przestają się gniewać...
Izabela ma spotkanie z braćmi Brzozowskimi. Klaruje im, że jeśli Andrzej odejdzie z firmy, Bud-Maks przestanie istnieć. Zarzuca szwagrowi egoizm. Oznajmia, że nie stać jej na to, żeby go spłacić a sprzedaż udziałów komuś obcemu jest ryzykownym krokiem. Andrzej nie chce ustąpić. Izabela nie ma wyjścia - decyduje się wziąć kredyt, aby spłacić Brzozowskiego. Kiedy oznajmia mężowi, że będzie musiała zastawić dom Jerzy uświadamia żonie, że to zbyt wielkie ryzyko. Próbuje nawet się stawiać, ale widząc jej determinację poddaje się…