Franciszek Szulc i Wojtek zostają zaprowadzeni do wspólnej celi. Pan Szulc nie może wybaczyć synowi, że opuścił dom rodzinny i wyparł się śląskiej tradycji. Wojtek przypomina ojcu, że to on wyrzucił go z domu! A Śląsk to on nosi w sercu! Ojciec zaczyna wypominać mu, że powinien zostać górnikiem jak wszyscy mężczyźni w rodzinie. Dodaje, że tego sobie życzył – a na Śląsku wola ojca jest święta. Wojtek odpowiada, że on przecież nie ma ojca! Stary Szulc wpada we wściekłość. Między mężczyznami dochodzi do głośnej pyskówki i szarpaniny. W końcu interweniują strażnicy i umieszczają aresztantów w osobnych celach.
Tymczasem w domu Ziębów panuje coraz bardziej nerwowa atmosfera. Sabina obdzwania szpitale. Chwilę później dostaje telefon z policji.
Rano Żaneta i Martyna przychodzą na komisariat. Wojtek oschle wita się ze swoją dziewczyną i każe jej zapłacić mandat, który dostał za zakłócanie porządku. Twierdzi, że to przez nią wpadł w tarapaty. Franciszek nie odzywa się do syna. Wychodzi z córką.
Nieco później Martyna zjawia się w barze Ziębów. Mówi im, że ojciec wciąż jest zły, ale mama chciałaby przed wyjazdem spotkać się nimi. Maria zaprasza na obiad.
Po południu Wojtek przychodzi do Żanety. Jest już w o wiele lepszym humorze niż rano. Kiedy zjawia się Sabina z Martyną, wylewnie wita się z dawno nie widzianym synem. Tuż za nimi do mieszkania Ziębów wchodzi Franciszek. Podczas obiadu wypytuje Żanetę, skąd pochodzi. Wojtek sarkastycznie stwierdza, że jego dziewczyna nie jest, niestety, Ślązaczką. Franciszek zrywa się z miejsca. Biesiadnicy obawiają się, że to już koniec miłej wizyty. Ku ich zdumieniu, pan Szulc wyjmuje z płaszcza butelkę wódki. Po kilku głębszych mówi do żony, że wcale nie uważa syna za frajera, przeciwnie – jest dumny, że tak dobrze sobie radzi. W końcu zwraca się bezpośrednio do Wojtka. Proponuje mu, żeby napili się na zgodę.
Szulcowie żegnają się z domownikami w dobrych nastrojach. Franciszek daje synowi do zrozumienia, że powinien czym prędzej poprosić Żanetę o rękę...
Ola wraz z kolegami pije do późna w pubie. Olivier roztacza przed nią wizję wspólnych zimowych wakacji w Alpach. Dziewczyna przysłuchuje się mu rozmarzona. Nagle dzwoni do niej Dagmara. Przypomina, że były umówione pod domem. Ola obiecuje, że za pół godziny będzie. Mimo to, daje się namówić Olivierowi na jeszcze jednego drinka. Tymczasem Dagmara czeka na mrozie przed blokiem przyjaciółki. Wracający do domu Marek spotyka przemarzniętą dziewczynę i zabiera do mieszkania. Kiedy Ola wreszcie przychodzi do domu, rodzice mają jej za złe to, jak potraktowała przyjaciółkę. Przypominają córce, że lada dzień czeka ją ważny egzamin. Dziewczyna obiecuje, że jutro od rana będzie się uczyć. Naburmuszona Ola zarzuca koleżance, że specjalnie wkopała ją przed rodzicami…
Ola jest bardzo zdenerwowana przed egzaminem. Danuta twierdzi, że córka byłaby o wiele spokojniejsza, gdyby uczyła się tak sumiennie jak Dagmara.
Podczas egzaminu Konrad pozwala Oli ściągać od siebie. Potem sugeruje, żeby w ramach podziękowania dała się zaprosić na kawę. Dziewczyna chce, żeby przełożyli to na jutro. Dagmara uważa, że Ola perfidnie wykorzystuje fakt, że podoba się Konradowi. Sprzeczkę koleżanek przerywa Olivier, który zaprasza Olę na weekendową imprezę do siebie, do Podkowy Leśnej. Z grzeczności zwraca się również do Dagmary. Ta odrzuca zaproszenie. Młoda Zimińska namawia przyjaciółkę, żeby zmieniła zdanie - nie chce, żeby rodzice znów mieli do niej pretensję, że baluje w czasie sesji, podczas gdy Dagmara pilnie się uczy. Wieczorem Dagmara mówi Oli, że wynajęła pokój. Uważa, że nie ma sensu dłużej komplikować sobie nawzajem życia…
Kiedy Dagmara pakuje się przed przeprowadzką. Ola mówi jej, że zbyt poważnie podchodzi do studiów i nie umie się bawić. Dagmara tłumaczy, że zależy jej na stypendium, dzięki któremu będzie mogła kontynuować naukę. Twierdzi, że mają z Olą zupełnie inne priorytety…
Młoda Zimińska jest zadowolona, że dostała trójkę z plusem z egzaminu. Indianę czeka poprawka. Za to Konrad i Dagmara cieszą się z bardzo dobrej noty. Konrad przypomina Oli, że obiecała pójść z nim na kawę. Dziewczyna próbuje się wymigać. Dagmara komentuje to złośliwie. Ola unosi się honorem i zaprasza Konrada na kawę. Kiedy wychodzą we dwoje, przed uczelnią, spotykają Oliviera. Chłopak pyta Olę, co zdecydowała z sobotnią imprezą. Dziewczyna tłumaczy, że raczej nie przyjedzie, bo nie chce znowu mieć przeprawy z rodzicami. Widząc jednak, że Olivierowi bardzo zależy, obiecuje, że postara się być. Konrad nie ukrywa, że nie przepada za Olivierem. Uważa, że obaj z Indianą są rozpuszczonymi dzieciakami bogatych rodziców…
W domu Ola okłamuje rodziców, że chce jechać do Podkowy Leśnej, aby się uczyć. Marek jest skłonny pozwolić jej na to. Jednak Danuta ma wątpliwości i nie wyraża ostatecznej zgody na wyjazd córki…
Ewa ma ogromne poczucie winy – Borys nie siedziałby w więzieniu, gdyby nie prosiła go o pomoc w odzyskaniu pieniędzy od Wiśniaka! Hofferowa dzwoni do Oksany i prosi ją o spotkanie. Kiedy Oksana zjawia się u niej, Hofferowa pyta czy Borys ma obrońcę i proponuje pomoc znajomego adwokata. Zaznacza, że koszty weźmie na siebie, bo jest to winna Borysowi. Oksana jest wściekła kiedy dowiaduje się jaki był powód jego aresztowania. Wstrząśnięta nie kryje pogardy i wstrętu do Ewy. Oskarża ją wprost, że przez nią Orłow znalazł się w więzieniu. Najgorsze jest, że to przez Ewę jej syn stracił ojca! Wzburzona wychodzi…
Olszewska informuje Hofferową, że Borysowi postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Na domiar złego Orłow nie chce zeznawać. Jeśli sąd udowodni mu winę, grozi mu dożywocie. Ewa jest wstrząśnięta. Agnieszka jest pewna, że adwokat z urzędu chętnie pozbędzie się tak kłopotliwego klienta, a wtedy ona będzie mogła przejąć jego sprawę. Do tego jednak potrzebna jest zgoda Borysa.
Pod wieczór Orłow dzwoni z aresztu do Ewy. Mówi jej, że zgodził się aby Agnieszka go reprezentowała. Hofferowa prosi go, żeby zaczął zeznawać. Borys twierdzi, że jest niewinny. Ewa zapewnia, że wierzy mu i zrobi wszystko, żeby wyszedł na wolność.
Ewa mówi Żanecie o swojej wczorajszej rozmowie z Borysem. Zapewnia przyjaciółkę, że pomaga mu tylko dlatego, bo uważa iż jest niewinny. Obawia się jednak, że dla Borysa jest to dowód jej miłości. Żaneta stwierdza, że z boku tak to wygląda. Sugeruje przyjaciółce, żeby zastanowiła się swoimi uczuciami, czym wzbudza irytację Hofferowej.
Artur odwiedza Ewę w biurze. Przysięga, że nie miał nic wspólnego z aresztowaniem Orłowa. Nigdy nie wyjawiłby niczego, co usłyszał w tajemnicy. Ewa zapewnia, że mu wierzy i przeprasza, że potraktowała go niesprawiedliwie. Artur proponuje, żeby spotkali się w przyszłym tygodniu. Słysząc odmowę nabiera przekonania, że Ewa wciąż coś czuje do Orłowa. Pyta ją o to. Poirytowana Hofferowa tłumaczy mu, że chce pomóc Borysowi ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Wierzy w jego niewinność. Zapewnia Artura, że zależy jej na nim. Potrzebuje jednak trochę czasu…
Wieczorem Agnieszka dzwoni do przyjaciółki i informuje, że załatwiła jej widzenie z Borysem. Ewa dziękuje jej za to, ale nie bardzo ją cieszy perspektywa spotkania z Orłowem …
Magda spotyka Zuzę. Opowiada jej, że wyjaśnili sobie z Igorem parę spraw. Zapowiada, że odejdzie od niego, jeśli spotka się on z Mają choć raz.
Maja przychodzi do redakcji Igora. Dziewczyna wyjaśnia, że była w pobliżu na rozmowie o pracę. Próbuje wyciągnąć Igora na kawę. Nowak wymawia się nawałem pracy. Dziewczyna czując się niezręcznie wychodzi. Nowak wybiega za Mają. Mówi jej, że nie mogą się spotykać. Tłumaczy, że jego dziewczyna nie życzy sobie tego. Maja jest zaskoczona – nie wiedziała, że Igor ma kogoś. Ostatnio powiedział jej tylko, że ma dziecko i nie jest żonaty…
Wieczorem Darek dzwoni do Igora i prosi go o numer do Mai. Tłumaczy, że dziewczyna bardzo mu się podoba. Ponadto ma znajomego, który mógłby załatwić jej pracę. Igor odkłada rozmowę do jutra i szybko kończy połączenie…
Następnego dnia Darek wyznaje Igorowi, że nie może przestać myśleć o Mai. Błaga o numer jej telefonu – musi się z nią umówić. Nowak niestety nie chce mu go podać. Darek domyśla się, że kolegę coś łączyło z tą dziewczyną. Pyta Igora czy czuje coś do niej. Nowak zaprzecza. Nagabywany, w końcu daje koledze numer Mai.
Po powrocie do domu wręcza Magdzie elegancką bransoletkę. Tłumaczy, że nigdy jeszcze nie podarował jej niczego i chciałby naprawić to niedopatrzenie. Dziewczyna jest zdumiona - podejrzewa nawet, że Igor coś przeskrobał i chce w ten sposób odkupić winy. W końcu jednak z wdzięcznością przyjmuje kosztowny upominek. Jakiś czas później Maja dzwoni do Igora. Magda zauważa jej imię na wyświetlaczu telefonu. Igor odbiera telefon i ostentacyjnie włącza tryb głośnomówiący. Maja na wstępie zapewnia iż wie o tym, że Igor nie chce się z nią kontaktować. Dziewczyna robi mu wymówki, że bez zapytania ją o zdanie dał numer jej telefonu Darkowi. Zdenerwowana oznajmia, że nie potrzebuje, aby szukał jej znajomych. Nowak przeprasza. Po telefonie pyta Magdę, czy teraz mu wierzy. Jest mu przykro, że w ten poniżający sposób musiał udowodnić swoją uczciwość. Dodaje, że nie ma zamiaru być wciąż podejrzewanym. W końcu Magda przeprasza i zapewnia Igora, że mu wierzy i nie będzie więcej pytała o Maję…
Dominik prosi Renatę, żeby zaopiekowała się nim przez parę miesięcy. Wyjaśnia, że jego siostra dostała pracę w Norwegii, a on ma zamieszkać u rodziny w Kaliszu. Obawia się zmieniać szkołę w środku semestru. Chłopak zapewnia Kraszewską, że nie będzie sprawiał kłopotu. Renata udaje się do siostry Dominika i proponuje, żeby chłopiec zamieszkał u niej. Siostra Dominika ma duże wątpliwości. Ostatecznie zgadza się, aby jej brat został pod opieką Kraszewskiej.
Sławek nie jest zadowolony, gdy dowiaduje się, że Renata podjęła tak poważną decyzję nie pytając go o zdanie. Kiedy Dominik wprowadza się do swoich opiekunów dziękuje im, że zdecydowali się go zabrać do siebie i obiecuje, że nie będą mieli z nim żadnych problemów. Dziedzic wydaje się dość oschły, ale w końcu przechodzi mu złość i nawet uśmiecha się z zadowoleniem…
Jagoda dzwoni do Andrzeja i oznajmia, że skończyła poprawiać projekt. Brzozowski chce jeszcze rzucić na niego okiem. Przychodzi na spotkanie w swojej nowej ekstrawaganckiej koszuli, która bardzo podoba się Jagodzie. Brzozowski wręcza jej prezent – budzik. Wyraża nadzieję, że może to pomoże jej być punktualną. Kobieta wyznaje, że nigdy nie lubiła zegarków. Pierwszy dostała od dziadka, gdy miała siedem lat. Andrzej wyznaje, że swój pierwszy zegarek dostał na swoje osiemnaste urodziny. Tłumaczy, że był wychowankiem domu dziecka i mógł jedynie pomarzyć o takich luksusach. Jagoda jest poruszona jego wyznaniem.
Przed kawiarnią, w chwili ich pożegnania, Jagoda zostaje napadnięta przez rabusia, który usiłuje wyrwać jej torebkę. Andrzej rzuca się na niego udaremniając kradzież. Mężczyzna ucieka, a Brzozowski wychodzi z opresji z podrapaną twarzą. Jagoda zabiera wybawcę do domu, aby zdezynfekować mu ranę na policzku. Serdecznie dziękuje za jego rycerską postawę. Sytuacja między nimi staje się coraz bardziej dwuznaczna. Jednak Andrzej w porę reflektuje się i żegna się z Jagodą...
Autor: TVN