Zuza i Kamil są bardzo podekscytowani czekającym ich dzisiaj zabiegiem sztucznej inseminacji. Lekarka z kliniki traktuje sprawę rutynowo - naukowo przekazuje informacje na temat zabiegu. Młodych Hofferów śmieszy ta sytuacja. Pani doktor kieruje Kamila do pielęgniarki, która „pokaże mu co robić”... Pielęgniarka wręcza mu pojemnik na nasienie i prasę erotyczną. Chłopak zapewnia, że „pomoce” nie będą mu potrzebne. Kiedy zostaje sam, upewniwszy się, że nikt z personelu tego nie zauważy, przywołuje do siebie siedzącą w poczekalni żonę…
Wieczorem Kamil prosi Zuzę, żeby nie robiła sobie zbyt wielkich nadziei – szanse na ciążę nie są wcale takie duże. Dziewczyna kategorycznie oznajmia, że nie wyobraża sobie życia bez dzieci - jeśli nie uda im się teraz, będą próbowali do skutku.
Ewa zbywa Artura, gdy ten proponuje jej spotkanie. Żaneta domyśla się, że przyczyną nagłej zmiany nastawienia przyjaciółki jest Borys. Ta przyznaje, że czuje się trochę zagubiona i nie wie co robić. Żaneta przypomina Ewie, że Orłow zdradził ją i oszukał i nie ma gwarancji, że nie zrobi tego ponownie.
Borys przychodzi do biura i prosi Hofferową, żeby z nim gdzieś pojechała. Nie wyjaśnia jej, dokąd. Hofferowa waha się przez chwilę, lecz w końcu ulega namowom. Borys wywozi ją na piękną działkę za miastem. Przypomina, że kiedyś planowali tu zbudować dom. Błaga Ewę, żeby zaczęli wszystko od nowa. Wyznaje jej miłość. Hofferowa jest zła - uważa, że Borys próbuje ją przekupić. Wzburzona każe mu natychmiast się odwieźć. Kiedy są już pod domem Orłow prosi ukochaną, żeby powiedziała mu wprost, czy dla niej coś znaczy. Nie czekając na odpowiedź obejmuje ją i zaczyna całować. Roztrzęsiona Ewa wyrywa mu się i ucieka do domu...
Następnego dnia opowiada Żanecie o wczorajszym wyczynie Borysa. Twierdzi, że zagrał na jej emocjach a ona wcale nie chciała usłyszeć od niego miłosnego wyznania. Żaneta uświadamia jej, że gdyby naprawdę Orłow był jej obojętny, to nigdzie nie pojechałaby z nim. Po chwili w biurze zjawia się Artur z pięknym bukietem kwiatów i zaprasza Ewę do baru na kawę. Rozmowa schodzi na neutralny temat wyborów do Senatu. Hofferowa jednak zdaje się cały czas myśleć o wyborze, którego sama będzie musiała dokonać pomiędzy Borysem a Arturem. W pewnym momencie zauważa na dziedzińcu Orłowa zbliżającego się do jej biura z bukietem czerwonych róż. Ewa zrywa się i oznajmia osłupiałemu Arturowi, że musi coś załatwić po czym wychodzi. Kiedy zjawia się w biurze Borys wręcza jej bukiet róż i prosi, żeby wyszli gdzieś porozmawiać. Ewa tłumaczy, że jest dzisiaj bardzo zajęta i nie znajdzie czasu. Orłow urażony w pośpiechu wchodzi…
Roztoccy jadą spłacić komornika i dług w banku zaciągnięty przez Bożenę. Weronika obawia się, że Ada rzeczywiście będzie miała do niej żal o to, w jaki sposób załatwiła sprawę zadłużenia. Cały czas ma wątpliwości, czy dobrze robią – przecież pozbawiają siostrę spadku… Adam uważa, że nie powinna mieć wyrzutów sumienia. Po południu przyjeżdża mama Weroniki – Roztoccy jadą z nią do notariusza – kupują od niej dom. Bożena jest im bardzo wdzięczna. Okazuje się, że jeszcze nie rozmawiała z Adą. Zdaje sobie sprawę, że córka nie będzie zadowolona… Przeczucie jej nie myli. Wieczorem u Weroniki zjawia się Ada. Wyrzuca siostrze, że podstępnie i bez jej wiedzy przejęła dom. On jej się należał! Zarzuca Roztockim interesowność i żerowanie na cudzej biedzie. Żałuje, że pomogła matce odnaleźć Weronikę. Wychodząc oznajmia, że nie ma już siostry. Roztocka jest bardzo poruszona… Ada robi ostre wymówki również swojej mamie. Jest przekonana, że siostra przekabaciła matkę i kupiła od niej dom za bezcen. Żałuje, że pomogła odnaleźć Weronikę. Bożena zabrania jej tak mówić. Tłumaczy jej jaką ma umowę z Weroniką i Adamem. Prosi córkę, żeby pojechała z nią do Warszawy i podziękowała siostrze za to, że spłaciła jej dług. Dziewczyna oznajmia mamie, że nie ma już siostry.
Kiedy Bożena dostaje od Roztockich pierwszą ratę nie potrafi cieszyć się z tych pieniędzy. Błaga córkę, żeby przebaczyła Adzie i spróbowała z nią porozmawiać. Zapewnia, że Ada była po prostu w szoku, bo nie spodziewała się takiego rozwoju wypadków…
Adam jest zły na Adę – przez nią Weronika martwi się i przeżywa kłótnię z siostrą. Twierdzi, że Ada jest kombinatorką i manipuluje wszystkimi. Roztocka jest dotknięta jego słowami. Uświadamia mężowi, że przez całe życie marzyła o rodzinie. Teraz, gdy wreszcie to się ziściło, on nazywa jej siostrę oszustką. Roztocki szczerze przeprasza żonę, za swój brak delikatności...
Bożena dzwoni do Weroniki i prosi, żeby po południu przyjechała do Makar. Będzie u niej Ada! Zapewnia, że młodsza córka zrozumiała swój błąd. Kiedy Weronika przyjeżdża na miejsce, Ada jest już u mamy. Tłumaczy Weronice, że w nerwach często ją ponosi i wygaduje różne rzeczy. Przeprasza za awanturę i dziękuje Weronice za to, co zrobiła dla mamy i dla niej. Roztocka z ulgą przytula siostrę. Bożena jest bardzo szczęśliwa.
Po odjeździe Weroniki, Ada prosi mamę, żeby nie mówiła siostrze o ich małej tajemnicy. Bożena uspokaja ją - rozumie, że pieniądze bardziej przydadzą się Adzie, niż jej.
Paweł czeka na Martę przed gabinetem psychologa. Jest zawiedziony, gdy Konarska zdawkowo się z nim wita i pośpiesznie oddala. Po skończonej wizycie Marta zastaje go w tym samym miejscu. Podczas pogawędki dowiaduje się, że to, co mówił jej brat, nie jest prawdą - Paweł nie ma wcale drastycznie obniżonej odporności, a w dodatku jutro ma zostać wypisany ze szpitala! Woliński wypytuje Martę, jak długo będzie jeszcze chodziła na terapię. Mówi jej, że sam potrzebował pomocy psychologa, bo nie mógł się pogodzić z tym, że jego życie już nigdy nie będzie wyglądało tak, jak dawniej. Konarska z trudem opanowuje łzy. Pośpiesznie żegna się z Pawłem. W domu Marta przegląda album ze zdjęciami z Januszem. Wyznaje ojcu, że po raz pierwszy ogląda je bez bólu...
Podczas badania kontrolnego Woliński żartem mówi Kamilowi, że trudno mu będzie uważać na serce, bo dokoła kręci się tyle fajnych dziewczyn i łatwo może się zakochać. Młody Hoffer całkiem poważnie oznajmia mu, żeby nie brał pod uwagę jego siostry. Paweł jest zbity z tropu.
Następnego dnia Woliński rzeczywiście zostaje wypisany ze szpitala. Chce się jeszcze zobaczyć z Martą i czeka na nią przed gabinetem psychologa. Kiedy Kamil go tam zauważa stanowczo żąda, żeby Paweł nie kontaktował się z jego siostrą. Oszukuje go mówiąc, że Marta nie przyjdzie dziś do psychologa. Woliński tłumaczy, że chciał Marcie dać książkę, która mu pomogła uporać się z problemami. Młody Hoffer bierze książkę zapewniając, że przekaże siostrze. Na stronie tytułowej znajduje dedykację, w której Paweł wyraża radość, że spotkał Martę.
Konarska pojawia się jednak w szpitalu i szuka Pawła. Dowiaduje się od brata, że pacjent został już wypisany. Kiedy Marta z Kamilem docierają na Wspólną, ten waha się, czy przekazać siostrze książkę od Wolińskiego. Gdy w końcu sięga po nią do torby, Marta stwierdza, że jest zmęczona i pośpiesznie odchodzi. Po powrocie do domu Kamil chowa książkę głęboko do szuflady komody…
Magda i Igor intensywnie szukają mieszkania do wynajęcia. Jednak dziewczynie nie podoba się żadne z obejrzanych mieszkań. Igor uważa, że Magda niepotrzebnie wybrzydza. Dochodzi do sprzeczki. W końcu poirytowana Magda odchodzi obrażona. Wraca do domu podminowana. Kiedy mama próbuje dowiedzieć się, co się stało, dziewczyna arogancko zbywa ją. Matka kwituje to stwierdzeniem iż wiedziała, że tak to się skończy!
Igor wraca do domu zrezygnowany i mówi mamie, że niczego nie znaleźli… Ewa wspomina czasy, kiedy mieszkała z nim – maleńkim dzieckiem w przytulnej kawalerce. Do Igora nagle coś dociera. Nie czekając na koniec opowieści, wychodzi z domu. Zjawia się u Magdy i przeprasza ją. Dziewczyna stwierdza, że to ona powinna poprosić o wybaczenie. Przyznaje, że ostatnio jest nieznośna. Igor zapewnia ją, że znajdą takie mieszkanie, które będzie dla nich idealne. Chwilę później zaczynają całować się namiętnie
Zuza zauważa wywieszone na Wspólnej ogłoszenie o mieszkaniu do wynajęcia. Natychmiast dzwoni do Igora i przekazuje mu numer telefonu do właściciela. Mieszkanie okazuje się bardzo atrakcyjne. Igor próbuje zbić cenę i dlatego, w przeciwieństwie do Magdy, nie okazuje zbytniego entuzjazmu. W ten sposób udaje mu się wytargować 150 złotych upustu. Jeszcze tego samego wieczoru Igor przenosi ukochaną przez próg ich nowego mieszkania. Magda jest bardzo zadowolona, że zamieszkają właśnie na Wspólnej, w otoczeniu bliskich i znajomych. Szczęśliwi zaczynają się namiętnie całować...
Marek cierpi z powodu zakwasów. Tłumaczy żonie i córce, że prawdopodobnie dopada go grypa. Marek oszukuje Danutę mówiąc jej, że ma dzisiaj ważne spotkanie służbowe. Zimińska nie kryje rozczarowania, że męża znowu nie będzie w domu. Kiedy Danka spotyka przed domem Milenę, wszystko wychodzi na jaw… Tymczasem Zimiński rozpoczyna kolejną lekcję nauki tanga. Okazuje się, że nadal nie ma dla niego partnerki i musi tańczyć z Ricardo. Nie poddaje się jednak. Instruktor chwali jego determinację i daje do zrozumienia, że zrobił spore postępy. Po powrocie Marka do domu Danuta opowiada mu o wizycie Mileny. Pyta męża, gdzie był przez całe popołudnie. Zimiński, nie tracąc zimnej krwi, podtrzymuje, że miał ważne spotkanie. Danuta nie daje się jednak zbyć. Chce wiedzieć, co takiego robi jej mąż. Marek daje jej taką samą odpowiedź, jaką usłyszał niedawno z jej ust – oznajmia, że przygotowuje dla niej niespodziankę i jasno daje do zrozumienia, że nie wyciągnie z niego ani słowa więcej.
Marylka dzwoni do Romana i prosi go o notatki z zajęć. Hoffer proponuje, żeby przyszła do niego do pracy. Na budowie jest już Brzozowski - elegancko ubrany, odbiera zamówione płytki. Kiedy zjawia się Hoffer zwraca uwagę dostawcy, że zapłacone jest za zakup z rozładunkiem. Mężczyzna drwi sobie z jego rozkazów, biorąc go za zwykłego pracownika. Po jakimś czasie Marylka przychodzi po notatki. Jest pod wrażeniem widząc, że jej kolega z roku zarządza niemałą firmą i ma pod sobą wielu pracowników. Pyta o Michała, który, w eleganckim płaszczu i garniturze, nie przypomina wcale budowlańca. Jest bardzo zaskoczona, kiedy Roman tłumaczy, że Brzozowski jest jego zastępcą. Dziewczyna mierzy wzrokiem Hoffera sugerując, że jego strój nie świadczy o tym że jest właścicielem firmy.
Roman zastaje w domu Honoratę rozpakowującą ubrania z kartonów przysłane w nowej dostawie z Londynu. Roman z zainteresowaniem zaczyna przeglądać stosik eleganckich ubrań. Przymierza ciemną marynarkę. Leśniewska jest pod wrażeniem. Przyznaje, że narzeczony wygląda w niej bardzo dostojnie – jak prawdziwy minister. Hoffer daje jej do zrozumienia, że tak właśnie powinien się nosić właściciel renomowanej firmy budowlanej.
Autor: TVN / Źródło: TVN