W odcinku 2900

Na Wspólnej
W odcinku 2900

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Marta zastaje w domu Mikołaja, który kończy odrabiać lekcje z Ksawerym. Domyśla się, że syn zaprosił go specjalnie z jej powodu. Na osobności wyjaśnia Mikołajowi, że Ksawery martwi się, że jest sama. Proponuje przyjacielowi, żeby został na kolację, lecz ten wyjaśnia, że ma randkę i dodaje, że tym razem to ktoś wyjątkowy, kto na pewno by się jej spodobał. Marcie robi się przykro, ale nie okazuje tego. Mikołaj spotyka się z Romą w hotelu. Lenarska jest w złym nastroju. Skarży się, że ma okropną szefową. Przedrzeźnia ją i stwierdza, że jest strasznie spięta. Mikołaj stwierdza, że nie chciały znać kogoś takiego. Kiedy dowiaduje się, że szefowa Romy jest abstynentką, stwierdza, że to pewnie dlatego jest taka sztywna. Lenarskiej zaczyna coś chodzić po głowie. Od razu poprawia się jej humor. Tosia i Ula nie mogą się doczekać nocowania u Ajki. Kiedy Hoffer prosi o numer telefonu rodziców koleżanki, Tosia bardzo się obrusza… Zuza nie może zrozumieć, czemu mąż tak bardzo się denerwuje wyjściem dziewczyn. Radzi mu, żeby rzeczywiście zadzwonił do mamy Ajki i upewnił się, że będzie to zwykłe dziewczyńskie spotkanie. Kamil idzie za radą żony. Mama Ajki mówi mu, że bardzo się cieszy, że pozna siostrę Tosi. Na uwagę, że Ula może nie pasować do towarzystwa starszych dziewczyn, zapewnienia, że nie zabraknie jej atrakcji. Ulka obawia się, co będzie jeśli wyda się ich oszustwo. Tosia zapewnia ją, że wszystko jest dograne i nie będzie żadnego problemu. Przestrzega Ulę, żeby się nie wygadała i zachowywała nienagannie. Wyznaje, że jest bardzo podniecona myślą o wieczorze z Aleksem. Zwierza się, że zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia i dodaje, że to niesamowite uczucie. Kamil odwozi dziewczyny do Ajki. Gdy tylko Hoffer odjeżdża, z domu wybiega Aleks i czule wita się z Tosią. Po chwili zakochani wychodzą razem. Znudzona bezczynnością Ula przypomina Ajce, że miały robić sushi. Dziewczyna wyjaśnia koleżance, że to była tylko ściema dla jej starych. Zapytana, co będzie, jak jej mama zapyta o Tosię, odpowiada, że okłamała ją, że Tosia jest na lekcji tańca i wróci wieczorem. Po chwili Ula dostaje telefon od taty. Nieszczerze zapewnia, że świetnie się bawi. Okłamuje go, że Tosia jest w łazience i dlatego nie odbiera od niego telefonów. Tymczasem Tosia i Aleks całują się w aucie. Po chwili dziewczyna dostaje telefon od siostry. Na jej prośbę oddzwania do taty, żeby potwierdzić wersję Uli i zapewnić, że nic złego się nie dzieje. Aleks jest trochę zniecierpliwiony, że dziewczyna nie chce pójść na całość i ciągle robi uniki. Daje jej do zrozumienia, że nie powinna wystawiać jego cierpliwości na próbę. Przemek oznajmia Kubie, że ich dzisiejszy stream będzie wyjątkowy i na pewno zrobi furorę w sieci. Pokazuje koledze tabletkę extasy i wyjaśnia, że chce ją dać Majorowi. Młody Brzozowski obrusza się na ten pomysł. Uważa, że to niebezpieczne i nieetyczne. Kuba i Przemek na mecie Majora zastają bezdomnego starca. Z reakcji gospodarza wynika, że to nieproszony gość. Pomiędzy mężczyznami dochodzi do sprzeczki, a gdy obcy rozbija butelkę i chce nią zranić Majora, ten momentalnie przypada do niego od tyłu i sprawnym chwytem obezwładnia. Przemek filmuje scenę, ale w pewnym momencie sytuacja staje się niebezpieczna i chłopaki proszą Majora, żeby puścił starca, bo go udusi. Tymczasem podczas porządków Basia znajduje w bluzie Przemka tabletkę extasy...Major w przejmujący sposób opowiada chłopakom swoją historię. Kuba i Przemek są pod wrażeniem, kiedy dowiadują się, że był żołnierzem i brał udział w wojnie na Bliskim Wschodzie. Filmują wypowiedź Majora, szczęśliwi, że udało im się nakręcić tak dobry materiał. W pewnym momencie Przemek uświadamia sobie, że zapomniał zabrać bluzę, w której miał extasy. Nie czekając aż Major skończy swoją opowieść, chłopcy spanikowani zbierają się do domu. Na odchodnym Kuba dziękuje Majorowi za wywiad.Krzysztof pyta syna, od jak dawna bierze narkotyki. Chłopak próbuje wyjaśnić, skąd tabletka wzięła się w jego rzeczach. Zapewnia, że nie miał zamiaru jej zażyć, ani dawać braciom. Smolny nie wierzy mu - nie daje Przemkowi dojść do głosu i bronić się. Wściekły każe zejść mu sobie z oczu. Przemek wychodzi do swojego pokoju z poczuciem, że został potraktowany niesprawiedliwie... Roma ostro karci montażystę, że nie poprawił błędów w nagraniu. Nie daje mężczyźnie się wytłumaczyć i stwierdza, że gdyby w jej firmie trafił się taki leser, od razu by go zwolniła. Marta jest wściekła, kiedy okazuje się, że montażysta zapomniał wypikselować twarz i zmienić głos jej gościa, który wyraźnie zaznaczał, że chce wystąpić incognito. Roma zarzeka się, że kazała mu to zrobić wczoraj. Daje Konarskiej do zrozumienia, że jej montażysta jest ciągle na haju i pewnie dlatego umknęło mu, że dostał od niej polecenie. Uważa, że Marta powinna go zwolnić. Jacek zapewnia, że nie dostał od Romy żadnych uwag na temat nagrania. Brycki i Konarska nie wiedzą, komu wierzyć. Po chwili zjawia się Roma i zadowolona oznajmia, że program został zatwierdzony i będzie wyemitowany o czasie. Jest wściekła, kiedy dociera do niej, że montażysta jeszcze nie został zwolniony. Głośno wyraża swoje niezadowolenie i uszczypliwie stwierdza, że najwyraźniej w tej firmie niektórzy są nietykalni… Ksawery uprzedza mamę, że szykuje dziś dla niej kolację połączoną z niespodzianką. Jakiś czas później zaprasza Olafa do nich na kolację. Marta jest w szoku, kiedy po powrocie do domu zastaje w nim Olafa nakrywającego z Ksawerym do stołu. Daje synowi do zrozumienia, że nie lubi takich niespodzianek. Kubickiemu robi się głupio, gdy dociera do niego, że nie wiedziała nic o jego przyjściu. Natychmiast zbiera się do wyjścia. Ksawery prawie płacząc tłumaczy mamie, że sama mówiła, że można zapomnieć o przeszłości i żyć w przyjaźni z kimś, z kim się było w związku. Marcie robi się go żal. Prosi Olafa, żeby został. Naciskana przez syna, nie do końca szczerze zapewnia, że mogą się przyjaźnić. Jednak na osobności, jasno daje Olafowi do zrozumienia, że nie chce go widywać. Zapewnia, że nie ma nic przeciwko temu, żeby spotykał się z jej synem, ale nie chce, żeby przychodził do ich domu... Przyjaciele podśmiewają się z Bruna, że dał sobie obić twarz i od paru dni chodzi z limem. Bruno nie przyznaje się, że ma kłopoty z dilerami, którzy chcą handlować w jego klubie. Wyjaśnia, że musiał wyrzucić z lokalu paru pijanych gości, a akurat nie było pod ręką żadnego ochroniarza. Ze wszystkich znajomych jedynie Aniela nie wierzy w tę wersję zdarzeń. Na osobności prosi przyjaciela, żeby wyjaśnił, co się naprawdę stało, ale ten nie chce obarczać jej swoimi problemami. Dilerzy zaczepiają Bruna przed klubem. Żądają od niego dziesięciu tysięcy tygodniowo tylko za to, że zostawią go w spokoju. Kiedy Bruno zaczyna się rzucać, ostrzegają, że za jego upór zapłaci Malwina. Jarek spotyka się z ojcem i Joanną, których ma zabrać na imprezę z okazji przypieczętowania swojego związku z Elizą. Bergowie są bardzo poruszeni, widząc, jaki samochód dostał od przyszłego teścia. Jarek przyznaje, że miał opory przed przyjęciem tak kosztownego prezentu, ale nie mógł znowu odmówić Cieleckiemu, z którym przecież za chwilę będą rodziną. Bogdan mimochodem stwierdza, że syn będzie miał u niego spory dług. Zapewnia jednak, że rozumie jego decyzję i nie ma zamiaru prawić mu morałów. Przed rozpoczęciem imprezy na cześć Jarka i Elizy Malwina mówi Brunowi, że jej ojciec jest bardzo zadowolony z tego, jak prowadzi klub i kaja się, że źle go ocenił. Bruno nie komentuje tego i choć widać, że jest strapiony, zapewnia ukochaną, że wszystko jest w porządku. Podczas toastu zauważa, jak diler przekazuje jednemu z ochroniarzy narkotyki. Natychmiast zwalnia pracownika. Mężczyzna ostrzega, że to go może sporo kosztować, ale Bruno jest nieugięty. Malwina zauważa z daleka, że coś się dzieje. Późnym wieczorem towarzystwo postanawia wracać do domu. Wszyscy gratulują Brunowi postawy, gdy dowiadują się, że wyrzucił ochroniarza za dilowanie. Gangsterzy obserwują wychodzących z klubu przyjaciół, a zwłaszcza Malwinę i Bruna... Bruno dostaje od gangsterów zdjęcie zdemolowanego lokalu z ostrzeżeniem, że tak będzie wyglądał jego klub, jeśli nie zmądrzeje. Malwina widzi, że chłopak od jakiegoś czasu ciągle jest spięty i rozdrażniony. Zapytana, kiedy wróci jej ojciec, przytula Bruna i zapewnia, że tata jest z niego bardzo zadowolony, a gdy zobaczy klub, ucieszy się jeszcze bardziej. Bruno przychodzi do kancelarii. Jest bardzo zawiedziony, kiedy dowiaduje się, że Olszewska jest w sądzie i będzie wolna dopiero po południu. Zdesperowany postanawia poprosić o pomoc Weronikę. Nie ma jednak odwagi wyjaśnić dokładnie, o co chodzi, toteż Roztocka nie jest w stanie udzielić mu rady. Po wyjściu z kancelarii dostaje telefon od Malwiny. Jest bardzo rozczarowany, kiedy dowiaduje się, że Hebel wróci z Sycylii później niż planował. Nakazuje swojej dziewczynie zostać dziś w domu, a gdy ta zdziwiona przypomina mu, że miała mu pomóc w klubie, stanowczo podkreśla, żeby nigdzie się nie ruszała. Po zamknięciu klubu Bruno prosi szefa ochrony, żeby zaczekał jeszcze chwilę, aż przyjdzie nocna zmiana. Wpada we wściekłość, gdy Jarek mówi mu, że odwołał ochroniarzy, bo zaśpiewali mu zbyt dużą stawkę za noc. Berg zaskoczony reakcją przyjaciela uświadamia mu, że nie stać ich na to i dodaje, że byłoby to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Bruno prosi szefa ochrony, żeby został. Oferuje mu podwójną stawkę, lecz mężczyzna tłumaczy, że ma urodziny teściowej i musi wracać. Bruno dokładnie sprawdza i zabezpiecza wszystkie wejścia. Kiedy dzwoni do niego Malwina, oznajmia jej, że zostaje w klubie na noc. Nie wdając się w szczegóły prosi dziewczynę, żeby spakowała swoje rzeczy i przyjechała na noc do jego mieszkania. Obiecuje, że jutro jej wszystko wyjaśni...

podziel się:

Pozostałe wiadomości