W odcinku 2835

Danka i Marek!
W odcinku 2836

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Danuta bezskutecznie próbuje uspokoić Szymka, który od rana płacze. Zimińska dzwoni do męża, ale jego telefon jest wyłączony. W końcu wzywa pogotowie. Lekarz nie potrafi orzec na miejscu, co jest małemu i oznajmia Danucie, że jej syn musi zostać odwieziony do szpitala. Zimińska w pierwszej chwili chce wyjaśnić, że nie jest matką dziecka, ale nie ma na to czasu. Dopiero, w szpitalu, gdy lekarka oznajmia jej, że dziecko musi być natychmiast operowane i prosi o podpisanie zgody, Danka wyjaśnia, że zaszło nieporozumienie. Z powodu sytuacji zagrożenia życia lekarze decydują się na operację bez zgody rodziny. Słysząc, że potrzebna będzie krew, Zimińska natychmiast zgłasza się jako dawca. Po chwili dostaje telefon od męża, który podczas służbowego spotkania miał wyłączony telefon. Danuta mówi mu, że Szymek ma coś z jelitami i za chwilę będzie operowany. Wkrótce Marek zjawia się w szpitalu i zrozpaczony dobija się na oddział intensywnej opieki. Danuta uspokaja męża mówiąc, że jest już po wszystkim i niebezpieczeństwo minęło. Czule przytula męża, gdy ten zaczyna płakać. Damian od rana ogląda wiadomości o skandalu z udziałem jego żony. Krupski w bardzo krytycznym tonie wypowiada się o całej sprawie dowodząc, że na jej przykładzie widać hipokryzję Cieślika. Monika błaga męża, żeby jej wybaczył i zapewnia, że zrobi wszystko, żeby naprawić sytuację. Damian obawia się jednak, że nic już nie da się zrobić. Monika stanowczo zabrania synowi korzystania z Internetu, dopóki nie ucichnie sprawa jej zdjęć. Kiedy jednak dowiaduje się od Kajetana, że wszystkim podoba się to, co zrobiła, zaciekawiona zagląda do sieci. Okazuje się, że większość komentarzy jest bardzo przychylna. Ludzie widzą w wybryku Moniki po prostu ludzki odruch. Tymczasem Żaneta dumna oznajmia Damianowi, że w ostatnim sondażu poparcia prześcignął Krupskiego niemal dwukrotnie! Cieślika jednak wcale nie cieszy sukces odniesiony w taki sposób. Monika dumna oznajmia mężowi, że teraz na pewno wygra wybory i właściwie powinien być jej wdzięczny, bo to będzie jej zasługa. Damian daje żonie do zrozumienia, że uprawiana w takim stylu polityka wcale go nie interesuje i chyba nie będzie kandydował. Bardziej jednak niż o karierę martwi się o ich małżeństwo. Oznajmia Monice, że przestał jej ufać. Cieślikowa nie rozumie, czemu mąż przykłada taką wagę do paru kłamstewek, skoro wszystko dobrze się skończyło. Damian jest rozczarowany jej postawą. Stwierdza, że dalsza rozmowa nie ma sensu, po czym wychodzi z domu. Włodek wypytuje Joachima, czy ma jakieś wiadomości od Beaty. Chłopak tłumaczy, że ostatnio nie kontaktował się z nią, żeby nie denerwować swojej ciężarnej żony. W pewnej chwili zauważa obserwującego ich z ukrycia mężczyznę, który kogoś mu przypomina...Maślikowska z niecierpliwością liczy dni do porodu Beaty. Wychodząc z domu zostawia ją pod opieką męża, zapewniając, że zrobi wszystko, żeby czuła się komfortowo. Beata sprawia wrażenie, jakby zupełnie pogodziła się z tym, że odda własne dziecko i stara się myśleć o nim w takich kategoriach. Krystiana zaś traktuje z wyższością i każe mu sobie usługiwać. Mężczyzna posłusznie spełnia wszystkie jej zachcianki i robi to ze szczerą troską o swoje dziecko. Joachim dzwoni do Beaty i umawia się z nią na spacer. Podczas przyjacielskiej pogawędki Trzciński wyznaje, że nie rozumie, jak ona może godzić się z oddaniem własnego dziecka. Wciąż ma nadzieję, że Beata jeszcze zmieni zdanie. Zapewnia, że Ziębowie cały czas na nią czekają. Dziewczyna tłumaczy, że oddaje dziecko ze spokojnym sumieniem, bo wie, że będzie miało zapewnione świetne warunki i kochających rodziców, czego ona – samotna kobieta, wychowana w domu dziecka - nigdy nie mogłaby mu dać. Oznajmia, że nie wróci już do Marii i Włodka, bo czuje, że znowu by ich zraniła. W barze Ziębów, tuż przed zamknięciem, niespodziewanie zjawia się Kazik - Paweł. Włodek rzuca się na niego i każe żonie dzwonić po Sławka. Mężczyzna wcale się nie broni. Błaga tylko Ziębów, żeby go wysłuchali… Ahmed grozi Konradowi, że go zabije. Majka próbuje go powstrzymać. Po chwili zjawia się zaalarmowana przez Majkę Danuta z Markiem. Z niemałym trudem udaje im się w końcu rozdzielić chłopaków. Konrad całą winę za zajście zrzuca na kolegę, po czym wzburzony odchodzi. Majka wyjaśnia Zimińskim, że Konrad zaczął prześladować siostrę Ahmeda. Na szczęście okazuje się, że pogróżki Konrada to była zwykła podpucha. Ahmed uświadamia dyrektorce, że w szkole traktowany jest jak najgorszy wyrzutek i szykanowany z powodu swojego pochodzenia. Matka Ahmeda jest zdecydowana przenieść syna do poprzedniej szkoły. Uświadamia Danucie, że Konrad nie był jedynym, który prześladował jej syna i nawet jeśli część uczniów lubi go, to nic nie zrobili w jego obronie. . Zimińska oznajmia swoim uczniom, że Ahmed nie będzie już chodził do ich szkoły, ponieważ doznał tu z ich strony przemocy. Sama także poczuwa się do odpowiedzialności za to, co się stało. Wypisuje na tablicy emocje, które odczuwa z tego powodu. Zaprasza uczniów, żeby podzielili się swoimi. Część uczniów podejmuje wyzwanie i pisze, co czują w związku z odejściem Ahmeda. Danucie wraca nadzieja, że uczniowie wyciągnęli naukę z tego, co się stało i zmienią swoje nastawienie. Majka uradowana pisze SMS-a do Ahmeda, a po jakimś czasie wprowadza go do klasy i pokazuje, ilu kolegów chciałoby go przeprosić. Chłopak z przejęciem czyta słowa napisane przez nich na tablicy. Joanna ogląda w telewizji rozmowę z Burskim, któremu towarzyszy Żbik. Kasia z przekąsem stwierdza, że jej były chłopak robi się sławny. Tymczasem Aneta i Darek dowiadują się, że na skrzynkę ich kancelarii przychodzą setki maili od oburzonych kobiet, które im wyrzucają, że bronią zwyrodnialca. Aneta, która w przeciwieństwie do męża boi się o dobre imię kancelarii, uświadamia Darkowi, że nie mogą sobie teraz pozwolić na najmniejszy błąd. Zaniepokojona pyta go, czy usunął z telefonu rozmowę z Burskim. Jednak Żbik ignoruje ją. Po chwili wychodzi spotkać Kasię, którą zaczepia pod uczelnią i prosi o chwilę rozmowy. Dziewczyna jest zniesmaczona tym, że Darek broni jakiegoś obrzydliwego typa. Stwierdza, że na jego miejscu zrobiłaby wszystko, żeby Burski znalazł się w więzieniu. Jest zaskoczona reakcją Żbika, który oznajmia, że bardzo liczy się z jej zdaniem w tej sprawie i zapewnia, że zrobi co trzeba. Jakiś czas później do kancelarii Olszewskiej przychodzi przesyłka zawierająca pendrive z nagraniem, na którym Burski, w całkowitym poczuciu bezkarności, opowiada o swoich podbojach, twierdząc przy tym, że ma prawo wykorzystywać swoją pozycję wobec podwładnych mu kobiet.Agnieszka spotyka się z Darkiem. Jest pewna, że to on przysłał nagranie. Żbik zaprzecza, ale gdy Olszewska stwierdza, że sąd może dociekać źródła dowodu, Darek, udając cynizm, mówi, że zawsze był idealistą, a teraz postanowił naprawiać świat pogrążając swojego złego klienta. Olszewska jest szczerze zdumiona jego postawą. Aneta wpada we wściekłość, kiedy w sieci ukazuje się nagranie, które udostępnił jej mąż. Uświadamia mu, że za takie coś grozi usunięcie z palestry i że jako prawnik jest już skończony. Po chwili do kancelarii wpada Burski i z pięściami rzuca się na Żbika. Wychodząc odgraża mu się, że pożałuje tego, co zrobił. Aneta oznajmia mężowi, że nie zamierza z nim iść na dno. Przypomina, że oszukał ją zarówno jako mąż, jak i wspólnik. Zwalnia go z obu tych funkcji. Żbik nie wydaje się tym zbytnio zmartwiony…

Marta budzi się z dobrym samopoczuciem i pełna wigoru. Daje ukochanemu do zrozumienia, że stęskniła się za bliskością i gdyby nie praca, chętnie zostałaby z nim dzisiaj w łóżku.Konarska zastaje Elwirę w trakcie charakteryzacji, która szybko pokrywa zmieszanie i wyjaśnia, że chciała być gotowa do rozmowy z gościem, na wypadek gdyby Marta źle się poczuła. Konarska zapewnia, że czuje się dziś wyjątkowo dobrze. Mimo to proponuje asystentce, żeby była obecna podczas rozmowy z producentem, skoro tak się postarała. Elwira z emfazą opowiada Bryckiemu i Marcie, jak poprowadziłaby rozmowę z gościem i o co by go zapytała. Po jej wystąpieniu Marta spokojnie przedstawia zupełnie odmienną propozycję – znacznie ciekawszą i niebanalną. Brycki jest nią zachwycony. Uświadamia Elwirze, że świetny research to nie wszystko – trzeba jeszcze umieć odpowiednio „ugryźć” temat. Marta po raz kolejny, choć w uprzejmy sposób, daje koleżance do zrozumienia, żeby z nią nie pogrywała, bo ma większe od niej doświadczenie i wie, jak się odegrać. Po południu Konarska wpada poćwiczyć do klubu Olafa. Grzesiek - widząc Martę czule witającą się z ukochanym - odciąga na bok Kubickiego i podpytuje czy Ada jest już wolna. Olaf z wściekłością rzuca się na niego, ale po chwili opanowuje nerwy. Grzegorz ironizując współczuje mu napięcie związanego z prowadzeniem podwójnego życia. Zastanawia się głośno, czy nie powinien mu pomóc i powiedzieć o wszystkim Marcie. Kubicki doprowadzony do ostateczności wyrzuca go z gabinetu. Po wyjściu z klubu Marta jest w bardzo dobrym nastroju. Oznajmia Olafowi, że jutro również zamierza ćwiczyć i liczy na jego towarzystwo. Kubicki z zachwytem patrzy na ukochaną, która wprost tryska energią. Wyznaje Marcie, że nigdy nie był tak szczęśliwy jak teraz… Mikołaj spędza noc u mamy. Budzi się apatyczny i od razu oznajmia, że nie idzie dziś do pracy. Honorata zatroskana tłumaczy mu, że powinien wziąć się w garść, przynajmniej ze względu na synka. Prosi, żeby odebrał go z przedszkola i spędził u niej popołudnie ze Stefankiem. Mikołaj nie wykazuje zbytniej ochoty do zajmowania się synem. Drażnią go ludzie i kiedy jakiś czas później zjawia się Kamil z upominkami z Ameryki, szybko gasi jego dobry nastrój. Mikołaj przychodzi do Marty w drobnej, sąsiedzkiej sprawie. Zastaje Ksawerego, który ślęczy nad zadaniami z matmy. Chłopiec skarży się, że jak ich nie zrobi, nie pójdzie na mecz. Mikołaj postanawia mu pomóc. Marta, po powrocie do domu, szczerze mu za to dziękuje. Uświadamia przyjacielowi, że jest potrzebny wielu bliskim ludziom, a zwłaszcza swojemu synkowi, dla którego zawsze będzie ojcem. Radzi Mikołajowi, żeby może zdobył się na jeszcze jedną próbę uratowania małżeństwa, ale jeśli to się nie uda – żeby zaakceptował porażkę. Mikołaj przychodzi po syna. Jest spokojny i uśmiechnięty, a dla żony przynosi bukiecik ciętych kwiatów, które zawsze lubiła. Nicole jest mile zaskoczona postawą męża, wolną w końcu od złości i emocjonalnego szantażu. Mikołaj podczas całej rozmowy ani razu nie daje jej odczuć, jak bardzo go zraniła i nie użala się nad swoim losem, ale w dowcipny sposób go komentuje. Widać jednak, że w głębi bardzo cierpi. Wieczorem dzwoni do Marty i mówi jej, że stara się wcielić w życie jej rady. Rozpiera go duma, kiedy dowiaduje się, jak bardzo zapunktował u Ksawerego. Proponuje, że jutro też do nich wpadnie i pomoże chłopakowi w ułamkach. Marta zapewnia, że zawsze jest mile widzianym gościem w jej domu. Paweł ze skruchą przyznaje się przed Ziębami, że bardzo źle postąpił i zapewnia, że zrobi wszystko, żeby naprawić krzywdę wyrządzoną im i Beacie. Włodek i Maria nie chcą go słuchać. Wypominają, jak haniebnie ich wszystkich oszukał i okradł. Po chwili w barze zjawia się Joachim, który od razu rzuca się na Pawła z pięściami. Zięba próbuje powstrzymać Trzcińskiego - przypomina mu, że jest na zwolnieniu warunkowym i za pobicie może znowu trafić za kratki. Joachim odpuszcza w końcu ale i tak przepędza gościa. Po jego wyjściu Ziębowie znajdują na podłodze kopertę pełną banknotów. Do Ziębów dociera, że Paweł przyszedł oddać im ich pieniądze. Włodek dokładnie przelicza pieniądze - w kopercie jest 80 tysięcy złotych. Proponuje żonie, żeby dorzucili brakujące 20 tysięcy i dali je Beacie. Paweł zaczepia Joachima, żeby podpytać o Beatę. Trzciński mówi mu, że dziewczyna wyprowadziła się ze Wspólnej i zabrania mu się kiedykolwiek zbliżać do Ziębów oraz do Beaty. Ziębowie dają Joachimowi pieniądze, żeby przekazał je Beacie. Jednak dziewczyna stanowczo nie chce przyjąć pieniędzy od Ziębów. Trzciński tłumaczy jej, że mogłaby je oddać Maślikowskim i zachować dziecko. Beata jednak nie widzi takiej możliwości. Paweł znowu przychodzi do baru. Prawie płacząc wyznaje niechętnym mu Ziębom, że nie może dłużej żyć z tym, co im zrobił. Włodek i Maria są zszokowani, kiedy Paweł mówi im, że od dziecka był uczony okradania, aż w końcu stało się to jego sposobem na życie. Stwierdza, że Ziębowie są jedynymi uczciwymi i dobrymi ludźmi, jakich spotkał i nie może sobie wybaczyć, że ich oszukał, a na domiar złego wykorzystał do tego kobietę, z którą mógł żyć i którą kocha... Damian w towarzystwie żony i syna nagrywa spot wyborczy. W przerwie zdjęć Kajetan pokazuje mamie jej roznegliżowaną fotografię, którą właśnie dostał od kolegi. Przerażona Monika na próżno próbuje ukryć ją przed mężem. Chwilę potem na planie zdjęciowym pojawiają się dziennikarze, którzy pytają Cieślika, co sądzi o zdjęciach żony. Monika w obecności Żanety dokładnie opowiada mężowi, jak jej zdjęcia trafiły do sieci. Cieślik poważnym tonem oznajmia jej, że przez swoją głupotę nadwyrężyła nie tylko jego karierę, ale również zaufanie a przede wszystkim spokój ich dziecka. Żal ma także do Żanety, ale gdy ta skruszona oznajmia, że jeszcze dzisiaj złoży wymówienie, oburza się, że w takiej chwili chce go zostawić bez wsparcia. Zdenerwowany mówi obu kobietom, że będą musiały wypić piwo, którego nawarzyły.Przed biurem na Damiana czeka tłum dziennikarzy, ciekawych jego komentarza w sprawie skandalu. Jednak Cieślik twardo odmawia odpowiedzi. Monika rozpacza, że tym razem ostatecznie straciła zaufanie męża. Błaga mamę, żeby doradziła jej, co robić. Ziębowa tłumaczy córce, że najważniejsza jest szczerość. Po chwili z drugiego pokoju przybiega Kajetan i mówi mamie, że jego kolegom bardzo podobają się jej zdjęcia. Cieślikowa aż kuli się z poczucia wstydu. Wieczorem Damian przychodzi do swojego biura, żeby w spokoju pomyśleć o tym, co się stało. Po chwili nieoczekiwanie zjawia się Krupski. Ironizując ubolewa nad sytuacją w jakiej znalazł się kolega. Do Cieślika dociera, że to Krupski zorganizował całą intrygę. Ten wcale się z tym nie kryje i z satysfakcją stwierdza, że teraz Damian może lepiej go zrozumie... Zimińska dowiaduje się, że Ahmed ogolił głowę Konradowi. Ten zaś, podczas rozmowy z nauczycielami, utrzymuje, że Ahmed zaatakował go nagle, bez żadnego powodu. Stwierdza, że to psychol, który następnym razem może posunąć się do jeszcze gorszych rzeczy. Nauczycielom trudno jest uwierzyć w jego wersję. Przeprowadzają podobną rozmowę z Ahmedem, który jednak nie chce nic powiedzieć. Dopiero po dłuższej chwili oznajmia, że swoje sprawy załatwia sam. Zapytany, czy to prawda – jak twierdzi jego matka – że jest prześladowany w szkole, stanowczo zaprzecza. Zimińska ostrzega, że biorąc całą winę na siebie, ryzykuje wydalenie ze szkoły. Jednak na dumnym Ahmedzie nawet to nie robi wrażenia. Danuta wychodząc ze szkoły zauważa Ahmeda czule żegnającego się z Majką. Woła dziewczynę i pyta, co tak naprawdę stało się rano. Majka oznajmia, że Ahmed ma swoje zasady i nawet jej nic nie powiedział. Po chwili dodaje, że to na pewno nie on zaczął. Z dumą podkreśla, że jej chłopak ma silny kręgosłup moralny. Poważnie jednak zaczyna się martwić, gdy Danuta uświadamia jej, że Ahmed może wylecieć ze szkoły. Zimińska prosi dziewczynę, żeby przekonała swojego chłopaka, że powinien się bronić. Marek i Danuta spotykają się w szpitalu u Szymka. Zimiński mówi żonie, że mały szybko dochodzi do zdrowia i niedługo wróci do domu. Nieoczekiwanie Zimińska wzruszona wyznaje, że wczoraj, gdy lekarze zabierali Szymka na salę operacyjną, czuła się, jakby to chodziło o Gosię lub Olę. Po chwili dodaje, że chce adoptować jego syna. Marek nie posiada się ze szczęścia... Majka skarży się Danucie, że Ahmed jest szykanowany z powodu koloru swojej skóry. Stwierdza, że jego jedyną winą jest to, że ma swoje zasady i nie chce robić z siebie ofiary.W pokoju nauczycielskim Bednarczukowa, która zawsze jest w kontrze do Zimińskiej, narzeka, że w szkole coraz częściej dochodzi do niebezpiecznych incydentów. Sugeruje wprost, że to wina dyrektorki. Danuta nie daje się sprowokować i spokojnie zapewnia koleżankę, że wkrótce sprawa zostanie wyjaśniona a winni ukarani. Zimińska organizuje spotkanie z rodzicami obu chłopaków. Matka Ahmeda skarży się, że od czasu, gdy syn przeniósł się do nowej szkoły, czuła, że dzieje się coś niedobrego. Ojciec Konrada stwierdza wprost, że zachowanie Ahmeda jest typowe dla kultury, w jakiej został wychowany, ale tu jest nieakceptowalne. Danuta próbuje nadać rozmowie rzeczowy ton, jednak emocje biorą górę i nie dochodzi do porozumienia.Podczas godziny wychowawczej Zimińska proponuje uczniom grę, która ma uświadomić młodzieży, że pomimo różnic między ludźmi, wiele ich ze sobą łączy. Konradowi nie podoba się ta zabawa – ostentacyjnie wychodzi z klasy. Po lekcjach Majka mówi Danucie, że Ahmed zdecydował się powiedzieć, jak było. Uczennica twierdzi, że jej chłopak od samego początku był atakowany na tle rasowym i narodowościowym przez Konrada i jego kumpli. Po chwili dzwoni telefon Ahmeda – chłopak mówi, że musi odebrać, bo to jego siostra. W słuchawce odzywa się jednak głos Konrada, który oznajmia mu, że może się pożegnać ze swoją siostrą. Ahmed, nie wyjaśniając niczego Danucie i Majce, wybiega. Dziewczyna próbuje go dogonić. Marek przyjeżdża po Dankę do szkoły. Zabiera ją do domu. Mówi, że Szymek zdrowieje. Nagle Zimińska dostaje telefon od Majki. Dziewczyna błaga nauczycielkę, żeby natychmiast przyjechała, bo inaczej Ahmed zabije Konrada! Igor dowiaduje się, że został oskarżony o napaść na Adama. Nie zważając na obecność córki, głośno oburza się, że podczas gdy pedofil chodzi na wolności, on może iść za kratki. Elżbieta przywołuje go do porządku. Zapewnia Julkę, że tacie nic takiego nie grozi i że pan Adam nie wróci już do szkoły. Igor dostaje telefon od Dziedzica. Dowiaduje się, że Słoweński ukrył się i policja nie może go aresztować. Nowak panikuje, że Adam może do nich przyjść. Wyznaje, że Julka jest wyczerpana nerwowo. Dziedzic zapewnia Igora, że ich dom jest pod stałą obserwacją. Proponuje, że przyśle do dziecka policyjną psycholog. Julka podczas rozmowy z panią psycholog wyznaje, że nie zagląda do Internetu, bo obawia się, że pan Adam będzie się chciał z nią skontaktować. Kobieta tłumaczy jej, że nie ma żadnych zobowiązań wobec swojego nauczyciela i zapewnia, że nie będzie już z nim musiała rozmawiać. Przypomina małej, że to pan Adam ją skrzywdził, a nie na odwrót. Dziewczynka przytakuje, ale zaraz ze smutkiem dodaje, że ona też zawiniła… Wieczorem Adam dostaje na komunikatorze wiadomość od Julki. Przejęty natychmiast jej odpisuje. Żali się, że naopowiadała o nim rodzicom tyle bzdur, czym bardzo go skrzywdziła. Stwierdza, że powinni o tym porozmawiać. Julka przeprasza nauczyciela. Zgadza się, tak jak kiedyś, okłamać rodziców i spotkać z nim w parku. Adam jest bardzo podekscytowany...

podziel się:

Pozostałe wiadomości