W odcinku 2908

Eliza i Jarek
W odcinku 2808

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Ilona przychodzi na widzenie z mężem i Olszewską. Wygląda na bardzo wycieńczoną długotrwałą głodówką i stresem. Maks prosi żonę, żeby zaczęła jeść i zapewnia, że jej gehenna niebawem się skończy. Agnieszka wyjaśnia, że policja w końcu trafiła na trop innego podejrzanego. Tymczasem Robert i Iga przesłuchują Słupka. Mężczyzna zarzeka się, że wieczorem w dniu, w którym zabito Wszołę, był w domu. Okazuje się jednak, że nikt nie może tego potwierdzić. Słupek wpada w rozdrażnienie, gdy policjanci oznajmiają mu, że widziano go w pobliżu domu Wszoły. Iga tłumaczy mu, że badania DNA mogą wykluczyć jego udział w zbrodni, o ile zgodzi się na ich przeprowadzenie. Mężczyzna stanowczo odmawia.Ilona przerywa głodówkę. Wraca jej nadzieja, że niedługo zostanie oczyszczona z zarzutów i wyjdzie na wolność. Tymczasem podczas rozpoznania świadek, wskazuje Słupka, zastrzegając jednak, że nie jest do końca pewny, czy to jego widział niedaleko domu Wszoły. Iga i Robert są załamani, że ich jedyny świadek nagle się wycofał. Jakiś czas później proszą prokuratora, żeby wydał nakaz aresztu i pozwolenie na przeprowadzenie badań DNA Słupka. Walewski daje im 48 godzin na wyjaśnienie sprawy. Laborantka mówi Idze i Robertowi, że świecznik – narzędzie zbrodni - został dokładnie wyczyszczony przed oddaniem do lombardu i może na nim nie być śladów DNA nikogo, kto miał z nim wcześniej styczność. Iga i Robert mimo to nalegają, żeby jak najszybciej porównała próbki ze świecznika z DNA Słupka. Przybysz postanawia porozmawiać z sąsiadami Słupka. Tadeusiak zostaje, żeby przejrzeć nagrania z monitoringu. Eliza nie może wybaczyć Jarkowi, że oddał samochód bez konsultacji z nią. Między narzeczonymi dochodzi do gwałtownej sprzeczki. Jarkowi w nerwach wyrywa się, że tak naprawdę nie zna Elizy i nie jest pewien, czy powinni się pobierać. Po chwili robi mu się głupio, że to powiedział. Próbuje się wytłumaczyć, lecz dziewczyna, bardzo dotknięta jego słowami, nie chce go słuchać. Eliza wprowadza się do rodzinnego domu. Cielecka jest bardzo zmartwiona, kiedy dowiaduje się, co się stało. Tłumaczy córce, że może zbyt emocjonalnie zareagowała, ale dla Elizy sprawa jest jasna. Tymczasem Jarek zwierza się ojcu z zajścia z narzeczoną i dodaje, że nie może znieść, że osoba, którą – jak sądził - dobrze zna, zmieniła się tak radykalnie pod wpływem swojego ojca. Bogdan uważa, że syn ma prawo stawiać granice. Radzi mu jednak, żeby podszedł do sprawy z większą delikatnością, bo ewidentnie jego narzeczona ma jakieś niezałatwione sprawy z ojcem. Bruno radzi Jarkowi, żeby zadzwonił do Elizy i zażegnał konflikt. Uważa, że przyjaciel nie powinien tak przejmować się faktem, że jego narzeczona jest silnie związana z ojcem. Przyznaje, że niełatwo mieć bogatego i wpływowego teścia, ale i z tym można się pogodzić, jeśli naprawdę się kocha. Po chwili do Bruna przychodzi jakiś człowiek, który na osobności wręcza mu kopertę z pieniędzmi. To prowizja od narkotykowego bossa… Gdy Jarek zostaje sam, sięga po butelkę wódki. Wieczorem Bruno przyprowadza do domu kompletnie pijanego Jarka. Wyjaśnia Malwinie i Norbertowi, że Eliza się wyprowadziła. Malwina jest bardzo poruszona. Wierzy jednak, że skoro ona i Bruno się pogodzili, ich przyjaciele także przezwyciężą impas… Tymczasem Cielecki zapewnia córkę, że cokolwiek postanowi, będzie po jej stronie. Stwierdza, że bardzo lubi Jarka, który jest dobrym i uczciwym chłopakiem, ale być może to za mało, żeby był dobrym mężem…

Przemek i Kuba zgodnie stwierdzają, że choć dłuższy pobyt Majora w szpitalu oznacza dla nich kłopoty, dobrze, że Andrzej ma gdzie spać i co jeść. Na uwagę, że ma przecież zapewnione miejsce w noclegowni, odpowiadają, że na pewno nie wytrzymałby tam i od razu trafił z powrotem na ulicę. Krzysztof jest wściekły, że w chłopakach obudziła się wrażliwość społeczna dopiero teraz, kiedy narozrabiali i grozi im wyrok. W drodze do szkoły Przemek i Kuba zastanawiają się, jak pomóc Majorowi. Z niesmakiem przyjmują gratulacje jednego z kolegów, któremu bardzo podobało się ich ostatnie nagranie. Grzesiek drwi z „popularności” braci i pyta, kiedy zrobią kolejny film. Nieoczekiwanie Przemek oznajmia, że ma pomysł na streama. Przemek i Kuba wypuszczają do sieci nagranie, w którym przyznają się, że z powodu własnej głupoty i chęci zysku o mało nie zabili człowieka, w dodatku tak pokrzywdzonego przez los… Tymek przychodzi do gabinetu Smolnego i pokazuje mu nagranie. Krzysztof wścieka się na synów, ale stopniowo jego złość mija, bo okazuje się, ze chłopcy ogłaszają zbiórkę pieniędzy dla Majora. Dodają, że sami wpłacili na jego rzecz wszystko, co zarobili na swoich streamach. Proszą swoich fanów o datki!Krzysztof odwiedza Majora w szpitalu. Przeprasza go za to co mu ostatnio zaproponował. Przyznaje, że było to nie na miejscu. Mężczyzna jest wrogo nastawiony i nie chce rozmawiać. Smolny nie odpuszcza jednak. Oznajmia, że jego rodzina chce mu udzielić realnej pomocy. Wręcza Majorowi ulotkę kliniki uzależnień i mówi mu, że po odwyku będzie mógł się zgłosić na oddział psychiatrii pourazowej. Dodaje, że jego synowie z własnej inicjatywy ogłosili zbiórkę pieniędzy. Pokazuje mężczyźnie, ile udało im się już zebrać i dodaje, że wiele osób zgłosiło chęć udzielenia mu pomocy. Andrzej jest bardzo poruszony. Smolny ochrzania synów, że wbrew wcześniejszym obietnicom, nagrali kolejny film. Po chwili nieco łagodniej dodaje, że Andrzej był pod wrażeniem ich akcji i obiecał, że nie wniesie oskarżenia. Chce, żeby synowie wyciągnęli naukę z całej sytuacji. Poleca im zgłosić się do jadłodajni dla ubogich i przez dwa miesiące pracować w niej jako wolontariusze. Przemek i Kuba oddychają z ulgą. Po chwili Smolny oznajmia swoim synom, że jutro zabiera ich do mamy. Grzesiek i Przemek nie posiadają się z radości...

podziel się:

Pozostałe wiadomości