Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Roma przypomina nowemu operatorowi, że to ona załatwiła mu pracę i ostrzega, żeby jej nie zawiódł. Dodaje, że obmyśla zmianę formuły programu. Przyznaje, że jego twarzą, przynajmniej na razie, nadal będzie Marta, ale tak naprawdę to będzie ich wspólny projekt. Mężczyzna zapewnia, że jest jej wdzięczny i zrobi wszystko, co mu każe. Jakiś czas później z zawiścią przygląda się, jak Marta wdzięczy się przed kamerą w czasie nagrywania spotu reklamowego. Kiedy jednak zjawia się Brycki i pyta ją, jak się układa współpraca, ze słodkim uśmiechem zapewnia, że doskonale. Podczas przerwy Roma proponuje Marcie, żeby po pracy wyskoczyły gdzieś razem. O dziwo Marta zgadza się bez problemu. Wyjaśnia, że syn jest dzisiaj u dziadków i ma „wolną chatę”. Roma sugeruje, żeby spotkały się u Konarskiej. Podczas wieczornego spotkania namawia Martę do zemsty na Olafie za to, że ją zdradził i zrobił z niej idiotkę. Na uwagę, że sama też nie jest bez winy, przewraca oczami i zaczyna z niej podkpiwać. Uświadamia Konarskiej, że jest zbyt pobłażliwa dla ludzi i dodaje, że kiedyś w końcu nie wytrzyma tego napięcia i wybuchnie jak bomba. Uważa, że powinny wspólnie zastanowić się, jak tę bombę rozbroić, zanim będzie za późno. Podczas spotkania obie kobiety dostają od Mikołaja SMS-y z pytaniem o wieczorne plany.. Marta odpisuje, że jest zajęta. Roma zostawia wiadomość bez odpowiedzi. Wyjaśnia przyjaciółce, że to tylko jakiś natręt, który się do niej przyczepił.
Marek przypomina żonie, że wieczorem są umówieni na kolację. Danuta zapewnia, że o wszystkim pamięta. Kiedy tylko wychodzi z domu, Zimiński zaczyna gorączkowo czegoś szukać. Po jakimś czasie, nie mogąc znaleźć zguby, dzwoni do córki i pyta ją, gdzie jest Szatan. Gosia dopiero po chwili kojarzy, o co chodzi. Mówi tacie, że sam dał go Błażejowi, który jest teraz w pracy i ma go ze sobą. Marek zjawia się z synkiem w redakcji zięcia. Błażej daje mu kluczyki do samochodu, w którym został Szatan. Zapytany, czy mógłby zająć się Szymkiem, tłumaczy, że za chwilę wchodzi na antenę. Jego koledzy jednak od razu oferują swoją pomoc. Zimiński zostawia chłopczyka pod ich opieką. Halinka z uznaniem przygląda się Markowi strojącemu się na spotkanie z Danutą i rozmarzona stwierdza, że Zimińscy są wyjątkową parą, która wszystko przetrwa i zawsze będzie razem. Dębkowie cały czas sprzeczają się ze sobą i prawią złośliwości, ale gdy Zimiński mówi im, że oni także nie umieliby bez siebie żyć, nie potrafią temu zaprzeczyć.
Podczas prowadzonej przez Danutę lekcji pod oknami jej klasy zjawia się Marek i, akompaniując sobie na gitarze – Szatanie - śpiewa pieśń dla ukochanej. Zimińska schodzi do męża i z lekkim wyrzutem pyta go, czemu urządza takie przedstawienia przed szkołą. Marek wyznaje jej miłość i dodaje, że nie może bez niej żyć. Klęka przed Danutą i jeszcze raz pyta, czy zostanie jego żoną. Zimińska przyjmuje oświadczyny. Przyglądający się tej scenie uczniowie głośno biją brawo.
Wiktorek bardzo tęskni za mamą. Maks szczerze mówi synkowi, że to, kiedy mama wróci zależy od decyzji sędziego. Chłopczyk wierzy, że sędzia wypuści ją do domu.Igor przychodzi do urzędu, żeby zdobyć jakieś informacje na temat Wszoły. Na korytarzu zaczepia go sprzątaczka, która chętnie zgadza się porozmawiać z dziennikarzem. Jakiś czas później Nowak spotyka się z Krzysztofem i przekazuje mu, czego dowiedział się od sprzątaczki. Wyjaśnia, że kobieta potwierdziła, że Wszoła był chamem i babiarzem, a także zdradziła mu, że miał biurowy romans. Dziennikarze dochodzą do wniosku, że zabójcą może być mąż kobiety, z którą Wszoła romansował. Niestety, trop ten okazuje się niewłaściwy. Była kochanka naczelnika przyznaje, że miała romans z Wszołą, jednak nie z własnej woli, ale dlatego, że była przez niego szantażowana. Zapewnia, że to nie jej mąż go zabił. rozwiódł się z nią wiele lat temu i wyjechał za granicę. Stwierdza, że sama chętnie zabiłaby Wszołę, gdyby tylko miała więcej odwagi.
Olszewska wnioskuje o zwolnienie swojej klientki z aresztu. Motywuje to tym, że prokuratura nie posiada dowodów, a jedynie poszlaki przeciwko Zdybickiej. Ku jej zdumieniu Walewski z satysfakcją oznajmia, że sytuacja się zmieniła i oskarżona sama przyznała się do winy. Przedstawia sądowi protokoły z przesłuchania kobiet osadzonych z Iloną w jednej celi. Zeznają one, że Zdybicka wyznała, że zabiła Wszołę. Nieopatrznie wypowiedziane przez Ilonę słowa stają się podstawą do zatrzymania jej w areszcie...