Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Roma złości się, że z powodu nieprzespanej przez synka nocy, nie będzie miała energii do pracy. Wyznaje mężowi, że bardzo jej zależy, żeby się rozwijać – jej celem jest własny program. Mikołaj prosi Konarską, żeby mu towarzyszyła podczas rozprawy rozwodowej. Marta nie odmawia, ale radzi przyjacielowi, żeby skonsultował się w tej sprawie ze swoim adwokatem. Roma, będąc w pracy, wysyła do Mikołaja SMS-a z pytaniem, jak czuje się po wczorajszej imprezie. Po chwili w pokoju zjawia się Marta i z miejsca zaczyna robić Lenarskiej wyrzuty, że podczas montażu programu nie dopilnowała, by zostało usunięte jej potknięcie. Roma zaczyna się przesadnie kajać i przepraszać szefową za swój błąd. W końcu Marcie robi się głupio, że tak na nią naskoczyła. Podczas lunchu Roma jeszcze raz przeprasza Martę za niedopatrzenie, tym razem jednak stara się swoją winę przeżucić na montażystę. Dodaje, że w jej agencji ludzie wylatywali za mniejsze rzeczy. Daje Marcie do zrozumienia, że zna świetnego fachowca i mogłaby go namówić do współpracy. Od razu dodaje, że przydałby się też inny operator, bo ten, którego mają, nie potrafi wyeksponować jej kobiecości. Gdy po chwili zjawiają się ich koledzy - montażysta i operator, Roma serdecznie zaprasza ich do stołu i stwierdza, że zespół powinien trzymać się razem. Konarska jest mocno zaskoczona jej dwulicowością.
Mikołaj spędza wieczór u Marty. Wypytuje ją, jak minął jej dzień i proponuje masaż. Marta śmieje się, że są jak stare małżeństwo. Prosi Mikołaja, żeby posiedzieli obok siebie przytuleni. Leśniewski z radością przystaje na to. Po chwili dyskretnie odczytuje wiadomość od Romy, która przesyła mu swoje zdjęcie z czułym podpisem…Ula przygotowuje się na przyjęcie Tosi. Chce, żeby przybrana siostra czuła się u niej jak najlepiej i przypomniała sobie stare czasy, kiedy mieszkały razem. Obawia się jednak, czy ona to doceni. Wyznaje mamie, że nie wytrzyma, jeśli Tosia będzie ją traktowała jak dziecko z podstawówki. Tosia przywozi do Hofferów całą masę rzeczy, w tym jedną torbę samych kosmetyków. Hofferowa stawia dziewczynkom warunek, że mogą się malować jedynie w domu i że w żadnym razie nie wolno im chodzić tak do szkoły. Po chwili zostawia je same w pokoju. Tosia od razu prosi Ulę, żeby pozwoliła jej spać na swoim łóżku, gdyż w tym drugim ma zawsze koszmary. Dziewczynka zgadza się na wszystko i z podziwem obserwuje starszą „siostrę”. Jest szczęśliwa, gdy ta proponuje, że zrobi jej makijaż. Kiedy jakiś czas później Kamil i Zuza wychodzą do kina, Tosia proponuje Uli, żeby też obejrzały jakiś film. Na uwagę, że miały posprzątać, prycha tylko pogardliwie i rozsiada się na kanapie. Ula stwierdza, że Tosia naprawdę bardzo się zmieniła. Młoda Kornacka odcina się jej, że ona z kolei niczym nie zaskakuje… Arek jest bardzo przygnębiony z powodu śmierci pacjenta. Kamil zwraca mu uwagę, że zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby uratować Maćkowiaka. Przypomina przyjacielowi, że sam wiele razy pouczał go, że lekarz nie jest Bogiem. Arek stwierdza, że Kamil pewnie zapomniał już, jak to jest, gdy pacjent umiera na jego rękach.Kolenda zaczepia Ostrowskiego na korytarzu. Z pretensją stwierdza, że sprawa śmierci Maćkowiaka stała się głośna, z ogromną szkodą dla reputacji szpitala. Szefowa chce zapewnienia, ze ordynator nie popełnił żadnego błędu w sztuce lekarskiej. Ostrowski zapewnia, że dokumentacja jest bez zarzutu i dodaje, że drugi raz zrobiłby wszystko tak samo. Darek dzwoni do mecenas Matyckiej, żeby dowiedzieć się, jak został rozpatrzony jego wniosek o skrócenie zawieszenia. Prawniczka mówi mu, że członkowie rady adwokackiej są pod wrażeniem, że zajął się dzieckiem z fundacji. Po skończonej rozmowie Darek skarży się żonie, że jeszcze jakiś czas będzie musiał pomęczyć się z Jarogniewem. Aneta przypomina mu, że ma misję do wypełnienia – musi zdobyć dowody obciążające Hasiakową, szefową fundacji. Żbik zapewnia, że o tym pamięta, choć podejrzewa, że prędzej znajdzie coś na Hasiaka. Aneta puszcza to mimo uszu. Prosi męża, żeby znowu przyprowadził Jarogniewa. Zapowiada, że tym razem zrobi dla niego danie wegetariańskie. Darek przyjeżdża po Jarogniewa do szkoły. Podczas jazdy bez przerwy rozmawia przez telefon z kolegami. W pewnym momencie Jaro zniecierpliwiony anuluje mu połączenie. Żbik karci chłopaka. Tłumaczy, że jako prawnik musi utrzymywać stosunki i rozmawiać z ludźmi z branży - i to również jest dla niego lekcją. Oznajmia, że zabiera go na kort. Jaro jest tym zaskoczony. Żbik początkowo pokazuje chłopcu podstawy gry, jednak kiedy zjawia się umówiony biznesmen, Darek natychmiast przestaje zajmować się swoim podopiecznym. Dzieciak jest bardzo rozczarowany postawą opiekuna, a gdy pewnym momencie Darek wysyła go po piłki, zaczyna się stawiać, a w końcu opuszcza korty pokazując Żbikowi obraźliwy gest. Darek ostro karci chłopaka za jego zachowanie. Jarogniew słucha jego wykładu, po czym odwraca się na pięcie i odchodzi.Aneta jest bardzo rozczarowana postawą męża. Darek nie ma sobie nic do zarzucenia. Rzednie mu mina, kiedy Aneta uzmysławia mu, że Hasiakowa wystawi mu złą opinię i będzie mógł się pożegnać z wcześniejszym powrotem do zawodu...