Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Ula zjawia się na śniadaniu wystrojona w krzykliwą bluzkę i z umalowanymi paznokciami. Hofferowie są przeciwni, żeby szła tak do szkoły, ale dziewczyna nie widzi w tym nic niestosownego i złości się na rodziców, że są tacy niedzisiejsi. Kamil przeprowadza z córką rozmowę. Udaje mu się przekonać ją, żeby poszła do szkoły w zwyczajnym stroju. Nie protestuje, gdy Ula pyta go, czy po lekcjach będzie mogła iść z Tosią do kina.
Kolenda dzwoni do Hoffera i prosi go, żeby przyszedł do szpitala.Kamil jest oszołomiony, ale też zaniepokojony myślą o powrocie do pracy, zwłaszcza gdy dowiaduje się, że ma asystować Ostrowskiemu przy operacji pacjenta. Arek oznajmia mu, że przyjmując go z powrotem na odział bierze za niego pełną odpowiedzialność moralną i prawną. Uświadamia przyjacielowi, że jakikolwiek błąd popełni, pójdzie to teraz na jego konto.Adamski oznajmia Kamilowi, że będzie obecny w szpitalu podczas jego asysty u Ostrowskiego, na wypadek, gdyby Kamil znowu opuścił salę operacyjną. Jasno daje do zrozumienia, że nie pochwala faktu, że narkoman został przywrócony do pracy na oddziale…Kiedy Ula wraca wieczorem z kina Hofferowie zauważają, że ma na sobie tę samą, krzykliwa bluzkę, którą miała rano. Kamil ma żal do córki, że zignorowała jego polecenie i nie przebrała się tak, jak obiecała. Dziewczyna krnąbrnie stwierdza, że rodzice też nie zawsze zachowują się tak jak należy...Zuza jest wzruszona, kiedy dowiaduje się, że mąż przez cały pobyt w klinice nie rozstawał się z fotografią jej i córki. Szczerze cieszy się, że znowu zacznie operować. Kamilowi bardzo imponuje, że żona, pomimo tylu problemów, jest zawsze piękna i uśmiechnięta. Zuza zalotnie przyciąga męża do siebie…
Aneta dowiaduje się, że Hasiak – mężczyzna, który zgłosił się do jej kancelarii – ma zakaz zbliżania się do żony. Zastanawia się, czy powinna reprezentować człowieka, na którym prawdopodobnie ciąży zarzut stosowania przemocy. Darek uważa, że nie należy rezygnować z tak dobrego klienta tylko dlatego, że nie dogadywał się z żoną. Aneta wręcza Hasiakowi sprawozdanie z działalności fundacji jego żony i oznajmia, że prowadzone przez nią rachunki są bez zarzutu. Mężczyzna zarzuca prawniczce, że naiwnie uwierzyła w to, co opublikowano na stronie fundacji, po czym stwierdza, że popełnił błąd zwracając się do niej o pomoc. Darek zatrzymuje mężczyznę - tłumaczy mu, że w fundacji jego żony należałoby zrobić śledztwo od środka – zamierza zatrudnić się w fundacji jako wolontariusz i sprawdzić, co się tam naprawdę dzieje. Jakiś czas później Aneta uświadamia mężowi, że pracą z pokrzywdzonymi przez los dziećmi na pewno zapunktuje u komisji adwokackiej.
Darek, podczas spotkania z byłą żoną Hasiaka, szczerze wyznaje, dlaczego chce pracować w fundacji i podkreśla, że bardzo zależy mu na pracy z dziećmi. Kobieta uświadamia mu, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na mentorze, który staje się opiekunem i wychowawcą dziecka, a niekiedy jego najbliższą osobą. Kiedy w pewnym momencie kobieta zostaje na chwile wywołana z gabinetu, natychmiast zaczyna myszkować po jej biurku. Zmieszany wyjaśnia jej potem, że chciał zobaczyć, jak wygląda chłopiec, o którym mu przed chwilą mówiła. Stwierdza, że chętnie zaopiekuje się Jarogniewem – dwunastoletnim chłopcem wychowywanym przez samotną matkę. Hasiakowa surowo oznajmia, że o tym zadecyduje komisja i to po dokładnej weryfikacji jego osoby. Pyta, czy ktoś mógłby go zarekomendować. Kiedy Darek wraca do domu Aneta rozmawia przez telefon z Hasiakową. Zapewnia ją, że mąż doskonale dogaduje się z dziećmi i cały wolny czas poświęci na działalność dla ich dobra. Po skończonej rozmowie zadowolona z siebie oznajmia Darkowi, że za tydzień zaczyna pracę w fundacji. Śmieje się do rozpuku, kiedy Darek mówi jej, że jego podopiecznym będzie chłopiec o imieniu Jarogniew. Żbikowi jednak wcale nie jest do śmiechu. Ilonie udaje się namówić do współpracy dużego przedsiębiorcę. Wysyła Michała, żeby podpisał z nim umowę. Brzozowski przyznaje, że ostatnio przestraszył się, że Ilona zrezygnuje z walki. Zdybicka stwierdza, że nie zamierza się poddawać, choć zdaje sobie sprawę, że są ludzie, którzy źle jej życzą. Po chwili nieoczekiwanie w biurze zjawiają się urzędnicy skarbowi, żeby przeprowadzić kontrolę w jej firmie.
Maks uświadamia żonie, że Wszoła po prostu mści się, bo nie dostał od niej tego, czego chciał. Zapewnia, że coś wymyślą. Po chwili dostaje telefon od Filipa. Dowiaduje się, że w jego galerii także wszczęto kontrolę. Maks zaczepia Wszołę przed urzędem i w ostrych słowach każe mu zostawić ich w spokoju. Wszoła szybko opanowuje niepokój i oznajmia Maksowi, że kontrola u Zdybickiej niczego nie wykaże. Dodaje, że sam to wczoraj załatwił, a po chwili rozmarzony stwierdza, że Ilona jest teraz jeszcze lepsza w łóżku niż kiedyś. Brzozowski rozwścieczony rzuca się na mężczyznę grożąc, że go zabije. Zostaje szybko powstrzymany przez ochronę. Wszoła każe go jednak wypuścić, a na osobności wręcza oszołomionemu Maksowi apaszkę Ilony, wyjaśniając, że wczoraj zostawiła to u niego.Ilona zjawia się u Michała i wzburzona mówi mu, że kolejny przedsiębiorca wycofał się ze współpracy z nią. Podobno, był straszony, że jeśli tego nie zrobi, skarbówka wejdzie także do niego. Ilona zastaje przed domem męża pakującego rzeczy do auta. Zaskoczona pyta, co się dzieje. Maks rozżalony wyrzuca jej, że znowu go zdradziła i oznajmia, że tym razem na dobre od niej odchodzi. Z obrzydzeniem stwierdza, że jest zwykłą dziwką, która dla korzyści zrobi wszystko. Maks zabiera Wiktora i, głuchy na rozpaczliwe błagania żony, odjeżdża. Wieczorem pijana Ilona dzwoni do męża i nagrywa mu wiadomość. Błaga, żeby nie wierzył draniowi, który chce ich ze sobą poróżnić. Zarzeka się, że go nie zdradziła. Rozpaczliwie krzyczy do słuchawki, żeby oddał jej dziecko!