W czym pana zdaniem tkwi tajemnica popularności „Na Wspólnej”?Ten serial trafia do dość szerokiej rzeszy. Niby to się dzieje tylko w mieście, ale coś też jest i na wsi. Ma ogromną rozpiętość wiekową – pokazuje dzieci, młodzież i starszych troszeczkę, no i te problemy – myślę, że to się stąd bierze. I jest dość atrakcyjnie pisany. Nie wiem, czy pani zwróciła uwagę, jak się zmieniły wszystkie seriale kiedy weszło „Na Wspólnej”. Jaki się montaż zaczął. Na przykład „Plebania” miała sześć scen, a nagle zaczęła mieć 12, czy „M jak miłość” – też sobie nie żałowali – tam scena trwała i trwała, a tu się nagle montaż taki zrobił wideoklipowy we wszystkich serialach prawie.
Źródło: TVN
podziel się: