Paweł informuje narzeczoną o planie sprzedaży mieszkania. Mówi jej, że chce zainwestować okrągły milion u Mirka. Beata nie wierzy własnym uszom - przekonuje narzeczonego, że nie powinien tak ryzykować. Mimo to Wójcik upłynnia mieszkanie i wbrew Beacie, robi to, co zaplanował. Mirek zaprasza go z tej okazji na wykwintny obiad i chwali za męską decyzję. Kiedy wieczorem Paweł wraca do domu, Beata robi mu wyrzuty, że wcale nie liczy się z jej zdaniem. Wójcik buńczucznie stwierdza, że ze swoimi pieniędzmi będzie robił, co zechce! Wkurzona Beata odreagowuje w pubie. Następnego dnia Paweł, zazdrosny o wieczorny wypad narzeczonej, jest dla niej bardzo niemiły. Wrońcówna odpłaca mu pięknym za nadobne i podsumowuje, że on ma swoje biznesy, a ona swoje wyjścia, które lubi. Jakiś czas później Paweł spotyka się z Mirkiem, który zapewnia go, że jego milion już procentuje. Niespodziewanie Wójcik oznajmia mu, że zegarek, który dostał od niego na urodziny, jest podróbką. Mirek natychmiast go przeprasza i prosi o dwa dni na reklamację. Tymczasem Beata, ubrana w seksowną sukienkę i szpilki, wybiera się na samotny wypad w miasto…
Roztocka i Grzelak wyjeżdżają razem na weekend, zostawiając w domu Antosię. Dziewczyna ma się uczyć, ale wiadomo – imprezuje z Karolem i jego znajomymi i wyznaje swojemu chłopakowi, że to najlepsze chwile w jej życiu… Tymczasem Weronika miło spędza czas z Henrykiem. Grzelak punktuje u niej, odważnie rzucając się na ratunek synkowi Rostockiej, kiedy chłopak zaczyna tonąć! Za „zasługi” otrzymuje od Weroniki najpiękniejszą nagrodę - wspólną namiętną noc. Po miłosnym wypadzie wracają do domu we wspaniałych nastrojach –. Antosi udaje się sprzątnąć ślady po imprezie, ale Roztocka odkrywa, że zginęły jej 2 tysiące złotych! Nie wierzy własnym uszom, kiedy córka w końcu przyznaje, że to ona je wzięła i nonszalancko stwierdza, że nie ukradła pieniędzy, tylko pożyczyła - z renty, po ojcu. Załamanej Roztockiej opadają ręce…
Robert dowiaduje się od Agnieszki, że odzyskał prawa rodzicielskie. Tadeusiak z jednej strony się cieszy, a z drugiej obawia, czy sobie poradzi. Kiedy wspomina, że chce w weekend zabrać Stasia na spotkanie z Weroniką i jej dziećmi, Olszewska oznajmia, że jej wspólniczka wyjechała z Grzelakiem. Słysząc to Tadeusiak postanawia natychmiast działać – jedzie do firmy Henryka i próbuje dowiedzieć się czegoś o tajemniczym zaginięciu żony architekta. Robertowi udaje się odnaleźć dawną asystentkę Grzelaka – Turzyńską. Ta jednak zaprzecza, że miała romans z pracodawcą. Tadeusiak czując, że kobieta kłamie, ostrzega ją, że zatajanie prawdy jest karalne…
Do Kasi przychodzi Sylwia – oddaje jej rzeczy z biura i oznajmia, że nikt nie wierzy w jej kłamstwa o gwałcie. Załamana Bergówna decyduje się na rozmowę z Darkiem Żbikiem, który decyduje, że zajmie się sprawą i prosi Kasię, żeby zastanowiła się, kto z pracowników fundacji mógłby jej pomóc. Dziewczyna wskazuje Jędrzeja. Żbik podstępem przekonuje go do spotkania. Kiedy Jędrzej dowiaduje się o czym mecenas chce z nim rozmawiać, podaje namiar na Juliannę, byłą prostytutkę i podopieczną ich fundacji. Chłopak ma podejrzenia, że Biernacki ją też zgwałcił. Wieczorem Żbik dzwoni do Kasi i prosi, żeby skontaktowała się z Julianną. Emilia słysząc rozmowę Darka staje się bardzo czujna…
Marta dowiaduje się od Jeremiego Mosia – nowego szefa, że jej wieloletni współpracownik nie będzie odpowiadał za produkcję jej nowego programu. Producentem mianował się… sam Moś! Konarska nie ukrywa oburzenia – przypomina, że wszyscy ze starego zespołu mieli zostać na swoich stanowiskach. Jeremi jakby tylko na to czekał – z niewinnym uśmiechem proponuje, że w takim razie on zamiast producentem zostanie współautorem jej pomysłu. Marta nie mając wyjścia zgadza się. Kiedy wieczorem załamana wraca do domu, Mikołaj czeka na nią z kolacją przy świecach. Jednak Konarska od progu płacze i opowiada mu o fatalnym dniu w pracy. Leśniewski przekonuje ją, że zmiany są dobre, po czym oświadcza się jej. Wzruszona Marta z radością przyjmuje jego oświadczyny
Maks znajduje w rzeczach żony kolczyki, które ta dostała od Krenza. Ilona okłamuje męża, że sama je kupiła. Maks ma swój problem – zmuszony przez Krenza – „przepuszcza” kradziony obraz przez swoją galerię. W zamian za to Brzozowski dowiaduje się, że… jego dług wynosi teraz 150 tysięcy i ma trzy dni na załatwienie pieniędzy. Kiedy Maks uświadamia mu, że to niemożliwe, Krenz sugeruje aby sięgnął do zasobów żony. Brzozowski jest zdruzgotany.
Do Szulców – niespodziewanie - przyjeżdża matka Żanety. Kopciowa twierdzi, że odeszła od męża, ale nie chce powiedzieć dlaczego. W końcu jednak wyznaje, że Kopeć zamordował jej najlepszą przyjaciółkę Zośkę… oswojoną świnkę, którą Helena zajmowała się od urodzenia. Wojtek denerwuje się, że mama zamieszka z nimi na dobre, ale Żaneta jest dobrej myśli, bo już nie raz małżeństwo rodziców miało się rozpaść. Kopciowa jednak jest zawzięta - nie potrafi żyć z człowiekiem, który zabija zwierzęta i je mięso. Helena oznajmia Ziębowej, że szuka dobrego prawnika. Polecona przez Marię Olszewska cierpliwie tłumaczy Helenie, że zmiana diety, czy światopoglądu nie są podstawą do rozwodu. Zdesperowana Kopciowa zaczyna się poważanie zastanawiać nad zdradą męża, ale Agnieszka szybko studzi jej zapędy w tym względzie i proponuje, żeby Helena rozważyła taki scenariusz - mąż ją przeprosi, a posiłki będą jedli oddzielnie…