Berg dowiaduje się od sekretarki pani prezes, że póki co nie może podpisać umowy, bo prezeska miała wczoraj wypadek samochodowy. Wyjaśnia, że ktoś wszedł pod koła jej samochodu. Szefowa musi teraz zająć się tą sprawą. Wieczorem Jarek ma wyrzuty sumienia – czuje, że należało zgłosić na policję podejrzenia, co do tego, że prezeska prowadzi pod wpływem alkoholu. Junior, korzystając z chwili nieuwagi rodziców, ukradkiem bierze z półki banknot 50 złotowy. Jakiś czas później sprytnie podpuszcza dziadka, prosząc o pieniądze na klasowe wyjście do kina. Cielecki natychmiast daje mu dwa razy tyle. Jarek natychmiast biegnie ze zdobytymi pieniędzmi do kolegi, którego prosi o doładowanie konta do gier. Wieczorem Jarek zauważa, że zniknęły pieniądze, które odłożył na półkę. Słysząc to Junior zamiera i z przerażeniem czeka na rozwój wypadków. Oddycha z ulgą, gdy słyszy, że Eliza wzięła resztę pieniędzy, aby opłacić naprawę samochodu... Bogdan odkrywa, że Frankowi ktoś ukradł rower. Zdenerwowany robi synowi wyrzuty, że nie pilnuje i nie szanuje swoich rzeczy. Każe mu zgłosić kradzież. Frankowi nie podoba się pomysł ojca. Od słowo do słowa dochodzi między nimi do kłótni. W końcu wkurzony chłopak oznajmia, że niedługo się wyprowadza od nich. Jakiś czas później ku zaskoczeniu i radości wszystkich skradziony rower zostaje zwrócony przez anonimowych sąsiadów wraz z listownymi przeprosinami i 4 biletami do teatru…Jagoda, na terenie bazy transportowej, przy śmietniku znajduje pudło z małymi kociętami. Kiedy pokazuje je Szarkowi ten szybko dedukuje, że kotki zostały porzucone przez jednego z kolegów. Wściekły dopada Wolaka i zarzuca mu znęcanie się nad zwierzętami i grozi policją. Wolak bagatelizuje sprawę do momentu, kiedy Bogdan potwierdza, że jest na to paragraf. W końcu mężczyzna przyznaje, że te małe urodziła jego kotka, a on nie wiedział co z nimi zrobić. Berg zabiera kociaki do lecznicy żony, która udziela im niezbędnej pomocy a Wolak przywozi tam kotkę, żeby mogła karmić swoje kocięta. Bogdan informuje pracownika, że ich szefowa jest oburzona jego czynem - zgodnie z zarządzeniem Zuzy Wolak ma przez rok wpłacać co miesiąc datek na bezdomne zwierzęta.
Ostrowski budzi Igora, który cała noc czuwał przy łóżku Elżbiety. Prosi Nowaka, aby poszedł do domu i porozmawiał z córką, która z pewnością bardzo niepokoi się o mamę. Julka rzeczywiście zamartwia się i ma żal, że tata nie informuje jej o stanie Eli. Nieoczekiwanie do Juli wpada Majk, który na pocieszenie przyniósł jej rogaliki. Nowakówna dziękuje mu jak dobremu koledze i chłopakowi robi się przykro, że wciąż go traktuje tak, jakby między nimi nic nie było. Julka chcąc mu to wynagrodzić całuje go w policzek. Majk jest w siódmym niebie.Igor, po powrocie do domu, mówi córce, o konieczności przeszczepu, na który czeka jej mama. Jula ma nadzieję, że po operacji Ela wróci do normalnego życia i wierzy, że dziadek Arek i wujek Kamil pomogą jej w tym. Optymizm i nadzieja Juli zaskakuje tatę i babcię – niepewnie potwierdzają, że tak będzie. Jakiś czas później Julka odwiedza Elżbietę w szpitalu i stara się podtrzymać ją na duchu. Tymczasem Igor słyszy od Kamila i Nalepy, że stan jego ukochanej jest na tyle dobry, że może czekać na transplantację nawet rok. Kiedy Hoffer zostaje odwołany do pacjenta, Lew zapewnia Nowaka, że zrobi wszystko, aby Elżbieta szybko wróciła do zdrowia…