Paweł, na prośbę Emila, zawozi go do szpitala. Jakiś czas później Larson, oznajmia bratu, że mimo leczenia przegrywa z rakiem. Czuje, że jak tak dalej pójdzie, to niedługo umrze. Słysząc to Wójcik mdleje z emocji. Kiedy odzyskuje przytomność deklaruje, że opłaci bratu każdą terapię i zapewnia, że nie da mu umrzeć. Wójcik dziękuje Marioli, że spotkała się w jego zastępstwie z inwestorem. Kiedy kobieta pyta o Emila, Wójcik wyraża nadzieję, że brat wszystko sam jej opowie, bo najwyraźniej bardzo ją polubił. W wyrazie wdzięczności i sympatii Paweł serdecznie obejmuje Mariolę. Po chwili przeprasza za ten gest, ale kobieta kwituje to uśmiechem mówiąc, że wrażliwy Paweł też jest fajny… Wieczorem Larson pojawia się u Ziębów z prawdziwym szampanem i wszyscy wznoszą toast za jego zdrowie. Już na lekkim rauszu Paweł oznajmia bratu, że podziwia go za to jak świetnie radzi sobie ze swoją chorobą. Jest wielce poruszony, kiedy Emil wyznaje mu, że tak naprawdę bardzo boi się śmierci…
Pod domem Szulców demonstruje grupka obrońców praw zwierząt popierających projekt Cieślika. Wojtek jest przekonany, że to robota Damiana. Podłamany zauważa w końcu, że on sam za bardzo się wkręcił w chorą rywalizację. Jakiś czas później, zwabiony przez Włodka, pojawia się w barze na Wspólnej. Kiedy zauważa tam Damiana natychmiast chce wyjść, ale Zięba prawie siłą sadza przed Cieślikiem i tłumaczy im obu bezsens ich rywalizacji. Nagle do baru wpada Żaneta i informuje wszystkich, że pokonał ich projekt budowy pomnika na ich placu. Autorem projektu jest partner jednej radnej – znajomej Damiana. Wojtek z Cieślikiem natychmiast zwierają szyki gotowi do wspólnego boju. W końcu to jednak Monika wpada na najlepszy pomysł, jak to załatwić – radna przekona swojego faceta, aby zrezygnował, a Damian jej w tym trochę pomoże. Niebawem Cieślik z pomocą Żanety i Wojtka skutecznie sprzedaje radnej poufną wiadomość, że na placu będą prowadzone badania archeologiczne. Wieczorem Szulcowie i Cieślikowie świętują sukces i porozumienie – w weekendy na placu będą treningi psów, a w pozostałe dni szkolenia z jazdy… Julka boi się, że Mela zrobiła sobie krzywdę. Igor bezskutecznie stara się uspokoić córkę zatroskaną o życie przyjaciółki. Kiedy w końcu pokazuje jej, że zdjęcie Meli z komunikatem o zaginięciu jest już w jego gazecie, Julka uspakaja się nieco. W szkole dopada Paulę i jej fanklub i uświadamia im, że są odpowiedzialne za zaginięcie Meli. Do dziewcząt dociera w końcu, jak wielką krzywdę wyrządziły koleżance…Tymczasem Kostek przedstawia szefowej dalekosiężne plany związane z promocją ich kampanii na rzecz dzieci z cukrzycą. Marcinkowa chce uzgodnić ich działania z szefem partnerskiej fundacji, ale ich rozmowę przerywa telefon od załamanej mamy Meli. Kostek wykorzystuje zaabsorbowanie Elżbiety i wymusza na niej decyzję, tłumacząc, że zaoszczędzą na zakupie materiałów potrzebnych do promocji. Elżbieta zgadza się…Późnym wieczorem Julka raz jeszcze pisze SMS-a do Meli. Ku jej radości koleżanka odpowiada wysyłając do niej zdjęcie z miejsca gdzie się znajduje i zapewniając, że ma się dobrze. Szczęśliwa Julka natychmiast przekazuje tę wiadomość rodzicom…