W odcinku 3257

3257 - Beata i Emil
Emil odchodzi!

Emil oznajmia Ziębom i Wójcikom, że wyprowadza się do swojej dziewczyny Ani. W związku z tym planuje zrobić pożegnalną imprezę w barze na Wspólnej. W tym momencie dostaje telefon od Klima – biznesmena, któremu Paweł robi remont mieszkania. Mężczyzna potrzebuje pomocy prawnika, bo wjechał w bilbord i przesłuchuje go policja. Emil razem ze szwagierką jadą mu z odsieczą, podczas której Beata skutecznie odwraca uwagę dziennikarzy i przywozi Klima na Wspólną. Mężczyzna przyznaje, że wjechał w bilbord, bo zapatrzył się na ulubioną aktorkę. Beata bardzo dziwi się, że Klimowi podoba się kobieta, która nosi naturalne futra. Jej słowa inspirują Emila, który przed dziennikarzami tłumaczy, że jego klient świadomie zniszczył bilbord, bo w ten sposób chciał zaprotestować przeciw bezdusznemu zabijaniu zwierząt. Klim jest pod wrażeniem oświadczenia prawnika i bardzo dziękuje Beacie za zainspirowanie Emila. Wieczorem, podczas imprezy pożegnalnej, Larson obdarowuje Ziębów i Wójcików prezentami i dziękuje im za gościnę. Niespodziewanie Klim, ku uciesze Beaty, proponuje jej pracę u siebie, a wstawiony Emil daje jej do zrozumienia, że jest jego ideałem kobiety. Speszona Beta szybko obraca jego słowa w żart…

Namysłowski przed uczelnią spotyka panią dziekan. Kobieta cieszy się, że postanowił wrócić do pracy. Adam wyjawia jej, że ma też inne zajęcie - założył fundację, która zajmuje się uczeniem bezpiecznej jazdy. Tymczasem Daria przychodzi na finalną rozmowę o pracę. Wszystko idzie świetnie do momentu, kiedy prezes wręcza jej granatową garsonkę i oznajmia, że to obowiązkowy strój w jego firmie. Daria buntuje się, ale Bartkowiak twardo wymaga, aby trzymała się dress codeu. Po powrocie do domu Dziedzicówna przymierza mundurek, w którym czuje się fatalnie. Zdaniem Luizy przyjaciółka, ze względu na duże zarobki, powinna pójść na taki kompromis. Tymczasem Namysłowski uczy szefa Darii bezpiecznej jazdy. Przy okazji dziękuje Bartkowiakowi za wsparcie jego fundacji. W trakcie luźnej rozmowy prezes wspomina o fanaberiach stażystów - właśnie przyjął na staż niepokorną Darię, która chce robić w jego firmie rewolucję. Poruszony Namysłowski mówi, że też znał kiedyś pewną Darię z duszą rewolucjonistki i daje prezesowi do zrozumienia, że warto czasem coś zmienić. Jakiś czas później Dziedzicówana zwraca prezesowi mundurek i oznajmia, że nie może pracować w firmie, która tak ogranicza kreatywność swoich pracowników. Ku jej zaskoczeniu Bartkowiak zgadza się na odstępstwo od zasad firmy i ma nadzieję na udaną współpracę z Darią…

Bergowie załamani stracą Juniora?!

Bergowie przepraszają Bruna, za kolejną nieprzespaną noc – Hani wciąż śnią się koszmary i moczy się do łóżka. Krawczyk zapewnia, że rozumie sytuację. Junior broni siostrę – Hania ma problemy, bo boi się, że Bergowie ją oddadzą. Kiedy Eliza i Jarek zapewniają, że tak się nie stanie, Hania oznajmia, że nie chce, aby brat się od nich wyprowadził. Junior oznajmia Elizie, że słyszał, jak mówiła, że chciałaby, by szybko wyprowadził się od nich. Eliza tłumaczy mu, dlaczego tak powiedziała i zapewnia, że zawsze będzie miał u nich swój dom. Prosi go, żeby razem wytłumaczyli Hani, że nie straci brata. Junior odwiedza ojca, który zaskakuje go prezentem – modelem samolotu do sklejenia. Chłopiec jest tak tym tak przejęty, że zapomina o całym świecie. Pani Mączyk, widząc lepszą relację między synem a ojcem, oznajmia młodym Bergom, że okres adaptacji dobiega końca i warto zapytać chłopca, czy jest już gotowy na wyprowadzkę. Eliza martwi się, że to Junior będzie musiał zajmować się ojcem, a nie na odwrót. Chłopiec zapewnia jednak, że jest gotowy, aby zamieszkać z tatą. Wieczorem tłumaczy siostrze, że nawet gdy się wyprowadzi, zawsze będzie jej bratem i obiecuje odwiedzać ją tak często jak to będzie możliwe... Junior tłumaczy Hani, że zawsze będzie jej bratem i obiecuje odwiedzać ją tak często jak to będzie możliwe...

podziel się:

Pozostałe wiadomości