Paweł cały czas myśli o pomnażaniu pieniędzy. W końcu oznajmia Beacie, że postanowił sprzedać mieszkanie, dołożyć kilkaset tysięcy z ich konta i zainwestować u Mirka okrągły milion. Przerażona jego obsesją Beata próbuje uświadomić narzeczonemu, że w zupełności wystarczy im to co mają. Prosi go by nie ryzykował ich całego majątku, lepiej by Mirek obracał kwotą stu tysięcy, którą dostał wcześniej. Jednak Paweł ma ambicje na ogromny i szybki zysk. W końcu dochodzi między nimi do poważnej kłótni, podczas której padają ciężkie słowa. Paweł kuje żelazo póki gorące - sprzedaje mieszkanie, a wieczorem informuje o tym narzeczoną. Kiedy Beata wyrzuca mu, że zrobił to za jej plecami, Paweł oznajmia, że cały czas jej o tym mówił, tylko, że ona zamiast o ważnych sprawach myśli o badaniach na płodność. Wkurzony na narzeczoną wynosi się z ich sypialni…Weronika i Kacper są gotowi do wyjazdu z Henrykiem, tylko Antosia przekonuje mamę, że musi zostać w domu, żeby nadrobić zaległości w nauce. Z pomocą przychodzi jej Grzelak, dzięki któremu Roztocka w końcu pozwala córce zostać w Warszawie. Uradowana Antosia wysyła Karolowi wiadomość, że w weekend mają dla siebie cały dom. Zgodnie z przypuszczeniami Weroniki - zamiast uczyć się spędza czas ze swoim chłopakiem i jego znajomymi, których Karol zaprosił bez jej wiedzy… Robert dowiaduje się od Agnieszki, że odzyskał prawa rodzicielskie. Tadeusiak z jednej strony się cieszy, a z drugiej trochę obawia, czy sobie poradzi. Kiedy wspomina, że chciałby w weekend zabrać Stasia na spotkanie z Weroniką i jej dziećmi, Olszewskia oznajmia, że jej wspólniczka wyjechała wraz z dziećmi i Grzelakiem. Poruszony tą informacją Robert postanawia natychmiast działać - prosi Dziedzica, żeby pojechał z nim do firmy Grzelaka, by trochę powęszyć. Sławek odmawia – jego zdaniem poszlaka kochanki, którą rzekomo Henryk miał przed zaginięciem żony, jest nieistotna. Przypomina, że sprawa jest zamknięta i przestrzega przyjaciela przed konsekwencjami śledztwa na własną rękę. Jednak zdeterminowany Tadeusiak nie słucha – pojawia się w firmie Henryka i zdobywa dane kochanki Grzelaka. Sławek jest zły na przyjaciela, że nie posłuchał jego rady. Robert jednak uparcie utrzymuje, że sprawa jest bardzo podejrzana i prosi Dziedzica, żeby sprawdził bilingi Grzelaka i jego kochanki…
Eliza i Jarek zajmują się dziećmi sąsiadki najlepiej jak umieją. Jednak cały czas niepokoi ich zachowanie Jagody, która znowu zostawiła swoje dzieci bez opieki. W końcu Jagoda pojawia się u nich i skruszona tłumaczy, że opiekunka znowu nawaliła, a ona musiała iść do chorej mamy. Cielecka poważnym tonem oznajmia jej, że takie rzeczy zgłasza się opiece społecznej. Kiedy pyta w którym szpitalu leży jej mama Jagody, ta nie może sobie przypomnieć i szybko zabiera dzieci do siebie. Eliza stoi na stanowisku, że tę sprawę trzeba zgłosić opiece społecznej, bo jeśli coś stanie się dzieciom Jagody oni będę współwinni. Jarek, choć niechętnie, przyznaje jej rację... Do Kasi dzwoni Sylwia, która każe jej przyjść do fundacji i zabrać stamtąd swoje rzeczy. Eliza przekonuje przyjaciółkę, że nie powinna tego robić – niech sobie sami z tym poradzą. Bergówna nie wytrzymuje i zaczyna płakać. Zaniepokojony Jarek chce wiedzieć, co się dzieje. Kiedy dowiaduje się, że szef zgwałcił jego siostrę chce natychmiast rozprawić się z nim, ale dziewczyny uświadamiają mu, że to absolutnie nie ma sensu - nie mają dowodów. Jakiś czas później Sylwia przywozi rzeczy Kasi i mówi jej, że ma odpuścić walkę z Maciejem, bo nikt nie uwierzy w jej kłamstwa. Załamana Kasia spotyka się z Darkiem, który słysząc o tym co ją spotkało, zapewnia że jej wierzy. Zapewnia dziewczynę, że jej szef poniesie karę za swój haniebny czyn...