Ula prosi Kamila, żeby nie mówił mamie o jej wypadku na rowerze - nie chce, żeby Zuza myślała, że nie dają sobie sami rady bez niej. Hoffer nie bardzo chce się na to zgodzić. Jednak w końcu przystaje na prośbę córki. Po przyjściu do pracy Kamil dowiaduje się, że Alek Piorun, za zgodą Adamskiego został wypisany ze szpitala. Wkurzony robi swojemu zastępcy ostre wyrzuty że pozwolił pacjentowi opuścić szpital. Jednak Adamski bagatelizuje jego wymówki i uspokaja ordynatora, że badania można powtórzyć, jak tylko piłkarz przejdzie do ekstraklasy. Hoffer jednak nie odpuszcza - jedzie do klubu piłkarskiego i namawia Pioruna, żeby wrócił do szpitala. Widząc, że Alek waha się daje mu listę młodych piłkarzy, którzy zmarli nagle w trakcie albo po meczu. W tym momencie pojawia się prezes klubu, który absolutnie nie zgadza się na powrót zawodnika do szpitala. Nachalnie przypomina Alkowi, że najbliższe dni są wyjątkowe - zadecydują o jego karierze. Chłopak ulega argumentom prezesa Żamojdy i decyduje się wrócić do treningów. Wieczorem do Kamila dzwoni zdenerwowana Zuza, która właśnie dowiedziała się od Honoraty o wypadku córki i ma ogromne pretensje, że mąż jej o tym nie powiedział. Hoffer bezskutecznie próbuje wytłumaczyć żonie złożoność sytuacji. W końcu jednak nie wytrzymuje i rozsierdzony oznajmia, że gdyby nie wyjechała, wiedziałaby o wszystkim, co dzieje się z Ulą. Zuza jest oburzona jego słowami…
Rozbawiony Bogdan opowiada najbliższym, co usłyszał w wiadomościach - jakiś haker złamał hasło prezesa banku i rozesłał z jego skrzynki maile do pracowników nakazując im adopcję psa lub wpłatę pieniędzy na schronisko. I okazało się, że bardzo dużo osób to zrobiło a teraz nie chcą wcale zwrotu tych pieniędzy. Generalnie Bergowi bardzo podoba się akcja nieznanego hakera-dobroczyńcy. Franek słysząc słowa ojca uśmiecha się pod nosem. Jakiś czas później spotyka się z Agnieszką. Dziewczyna, kokietując go, oznajmia że zdał egzamin koncertowo i w nagrodę całuje go w policzek... Joanna towarzyszy Misi w spotkaniu z psychologiem, który prosi dziewczynkę, żeby narysowała to, czego nie lubi czy boi się. Dziewczynka maluje skuloną postać otoczoną czernią. Mateusz tłumaczy Bergom, że dziecko ewidentnie boi się czegoś i podejrzewa, że przyczyną mogą być relacje w rodzinie. Bogdan nie traktuje tego poważnie. Jego zdaniem problemy Misi to wina przedszkola. Psycholog jednak nalega, aby dziewczynka przeszła terapię, najlepiej z całą rodziną. Jakiś czas później pani Wieczorek organizuje Joannie spotkanie z matkami Ani i Amelki, które oznajmiają, że ich córki, za sprawą Misi, wciąż wracają do domu z siniakami. Obie panie są zgodne, że Bergowa powinna zabrać swoje dziecko z przedszkola. Joanna protestuje – Misia też jest ofiarą, ale obie matki są nieugięte. Do tego mama Amelki prosi Bergową, żeby nie przyprowadzała Misi na urodziny jej córki. Wieczorem Bergowie bawią się z Michasią. Gdy w pewnym momencie, dziewczynce wypada z ręki zabawka wystraszona natychmiast chowa się w kącie… Danuta oznajmia Magdzie, że rozmawiała z jej ojcem, który poinformował ją, że córka spotyka się ze starszym mężczyzną. Dyrektorka zapewnia uczennicę, że zawsze o wszystkim może z nią porozmawiać i radzi, żeby rodzice poznali jej „chłopaka”. Ku jej zaskoczeniu Magda wyznaje, że rodzice znają już tego mężczyznę. Jakiś czas później Toczewska daje Ewie przygotowane przez siebie wypracowanie, które Kalinowska miała napisać razem z nią. Ewa odczytuje je przed całą klasą i zamiast spodziewanej szóstki uczennice dostają po jedynce – Ewa za nieuctwo, a Magda za to, że zadrwiła ze wszystkich. Bednarczukowi wyjaśnia, że opowiadanie jest autorstwa Bolesława Prusa – jej ulubionego pisarza. Po lekcji Kalinowska grozi Magdzie, że gorzko pożałuje swojego głupiego żartu – robiąc z niej pośmiewisko przed całą klasą. Ich rozmowę przerywa chłopak Ewy, który za jej plecami puszcza oko do Magdy. Dorota jest przekonana, że Boski jest Magdą zainteresowany. Toczewska jednak, podobnie jak Kalinowską, uważa go za głupka. Przyjaciółka zapewnia ją, że Boski ma wiele talentów w tym artystyczny. Wieczorem u Danuty pojawia się Toczewski. Zimińska mówi mu czego dowiedziała się od jego córki, że mężczyzna z którym spotyka się Magda jest mu znany. Zdenerwowany Toczewski zaprzecza. Nie chce też słyszeć o rodzinnej terapii, którą sugeruje Zimińska. W końcu Danuta podaje mu numer rejestracyjny samochodu mężczyzny, który przyjeżdża po Magdę…