Franek okłamuje rodziców, że dziś później zaczyna lekcję. Kiedy Joanna i Bogdan wychodzą, chłopak woła do siebie Tosię ukrytą piętro wyżej. Oboje zastanawiają się jak spędzić wagary. Gdy dziewczyna proponuje zabawę z dużą ilością akrobatyki, Frankowi od razu przychodzi jedna rzecz do głowy. Wstaje rozochocony od komputera, ale ku jego zaskoczeniu Tosia proponuje mu jazdę… na rolkach. Podczas treningu Franek spotyka kolegę, który zdziwiony pyta, czy to jego nowa laska - myślał, że Franek woli starsze. Tosia, która najwyraźniej słyszała tę rozmowę, wypytuje młodego Berga o byłą dziewczynę. W końcu Franek oznajmia, że nie chce mu się gadać o byłej dziewczynie po czym namiętnie całuje Tosię w usta. Tymczasem Joanna odwiedza panią Gabrielę. Kobieta pokazując jej zdjęcia z rodzinnego albumu opowiada o swoim synu i jego niezbyt szczęśliwym dzieciństwie – ojciec Kordiana nigdy się nim nie interesował. Ona często wyjeżdżała za granicę, więc Kordian większość czasu był z babcią. Z żalem wyznaje, że nie była dobrą matką. Bergowa, poruszona tymi słowami, namawia ją, żeby zawalczyła o relację z synem. Pani Gabriela idąc za radą Joanny próbuje zacząć szczerą rozmowę z synem. Dowiaduje się, że Kordian zakochał się w koleżance swojej żony, która spodziewa się jego dziecka. Dlatego będą mu potrzebne pieniądze. Matka z goryczą stwierdza, że znowu przyszedł tylko po pieniądze. Kordian ostrzega matkę przed Joanną, którą nazywa oszustką. Słysząc to Gabriela żąda od syna, żeby się natychmiast wyprowadził od niej, bo obraża jej przyjaciół… Sławek daje Robertowi do zrozumienia, że też jest chwilowo „bezdomny” i szuka jakiegoś hotelu. Tadeusiak jest mocno rozkojarzony. Mówi Dziedzicowi, że musi się urwać z pracy, bo Staś gra dzisiaj mecz. Prosi, żeby go krył. W tym momencie do pokoju wchodzi szef, który wyrzuca Robertowi, że przez ostatnie dni nie pokazał się na komendzie. Tadeusiak obiecuje, że wszystkim się zajmie, ale teraz musi coś załatwić. Komendant absolutnie nie zgadza się na jego wyjście. Mimo to Robert wychodzi. Podczas meczu syna spotyka się z byłą żoną, która przypomina mu, że on nie ma prawa tu być i że Staś się go boi. Wkurzony Robert przywołuje Stasia i pyta, czy chciałby z nim pójść na pizzę. Chłopak z radością się zgadza, więc ojciec otwiera drzwi samochodu i wpuszcza synka do środka. Olga krzyczy, że nie ma prawa tego robić. Robert nie słucha - odjeżdża z piskiem opon... Niebawem do kancelarii Weroniki i Agnieszki wpada wzburzona Olga i oznajmia prawniczkom, że Robert uprowadził Stasia! Chce zgłosić sprawę na policję. Olszewska powstrzymuje ją, obiecując, że załatwią to same. Tymczasem Staś jest smutny i zawiedziony, bo zamiast w pizzerii je zimną pizzę w pokoju hotelowym Roberta. W dodatku rozżalony dzieciak zaczyna obwiniać się o to, że to przez niego rodzice się kłócą. W tym momencie pojawiają się Weronika i Sławek, którzy proszą, żeby Robert oddał syna. Tadeusiak protestuje - Staś jest wszystkim co ma. W końcu Robert odpuszcza. Żegnając się ze Stasiem mówi mu, że bardzo go kocha. Chłopiec nie bardzo chce rozstawać się z tatą. Kiedy zniecierpliwiona Olga zaczyna go szarpać, Robert nie wytrzymuje i biegnie za synem. Obezwładniają go policjanci.Jarek próbuje dowiedzieć się od pielęgniarki, dlaczego szpital zrezygnował z jego występów dla dzieci. W tym momencie przychodzi mama Piotrusia, która słysząc ich rozmowę krzyczy na Berga, że odbierając jej synkowi zabawkę, zrobił mu krzywdę. Jakiś czas później Jarek próbuje wyjaśnić sprawę z lekarzem. Tłumaczy mu, że nie chciał zrobić Piotrusiowi krzywdy – odebrał mu tylko rekwizyt, by dalej bawić dzieci. Lekarz tłumaczy, że nie może u nich więcej występować, bo mama Piotrusia nie życzy sobie, aby jej śmiertelnie chory syn, miał kontakt z kimś, kto jest dla niego niemiły. Jarek żali się przyjaciołom, że nie będzie już występował w szpitalu. Sandra radzi mu, żeby bardziej się postarał. Wkurzony Berg pyta ją, czy mówi o nim, czy o swoim mężu. Tymczasem do Michela cały czas przychodzą SMS-y od Magdy, która koniecznie chce się z nim zobaczyć. Kiedy spotykają się w ustronnym miejscu dziewczyna wyznaje mu miłość i zwierza się, że bardzo boi się jutrzejszej rozprawy. Michel tłumaczy Magdzie, że on kocha tylko Sandrę. Zostawia załamaną Magdę. W drodze do domu dostaje od niej pożegnalny SMS - dziewczyna zamierza targnąć się na swoje życie. Przerażony Michel wraca, ale Magdy nigdzie nie ma. Zdesperowany dzwoni do Bruna, któremu opisuje sytuację i prosi go o pomoc. Krawczyk mówi, że jest w pobliżu i zaraz będzie na miejscu. Chwilę później Michel spostrzega Magdę na barierce mostu, gotową do samobójczego skoku. Chwyta ją w ramiona i przekonuje, że dziewczyna właśnie teraz ma szansę na normalne życie. Zapewnia, że zezna na jej korzyść - powie, że mu pomagała i że sama była ofiarą. Magda daje się w końcu przekonać i płacząc tuli się do Michela. W tym momencie w pobliżu pojawia się Bruno…