Totalnie skacowanego Roberta budzi telefon od ojca kolegi Stasia. Mężczyzna pyta o poradę w sprawie zakupu butów do gry w piłkę nożną, w związku z tym, że ich synowie dostali się do szkolnej reprezentacji. Poruszony Tadeusiak natychmiast trzeźwieje. Jakiś czas później zjawia się na boisku szkolnym syna, który właśnie trenuje. Staś, poruszony wizytą taty przerywa grę. Robert ledwo panując nad emocjami gratuluje synowi sukcesu i wręcza mu super profesjonalne korki. Kiedy okazuje się, że buty są za małe obiecuje wymienić je jak najszybciej. Żegnając się z synem mocno go przytula obiecując, że niedługo razem pograją w piłkę. Po południu Robert pojawia się w kancelarii Agnieszki i Weroniki. Spotkanie z Roztocką jeszcze bardziej go rozstraja. W końcu przyznaje się Olszewskiej, że wbrew zakazowi spotkał się ze Stasiem. Agnieszka przypomina mu, że jeśli będzie łamał ustalenia sądu, to całkowicie straci prawa do dziecka. Zdenerwowany Robert nalega, aby prawniczka zrobiła co w jej mocy, aby jak najszybciej mógł legalnie spotykać się z synem. Kiedy wieczorem Tadeusiak, z siatką alkoholu, wraca do hotelu dzwoni do niego Staś, który oznajmia, że mama zapomniała telefonu więc skorzystał z okazji. Ma nadzieję, że tata przyjdzie na mecz. Robert zapewnia syna, że będzie i obiecuje przynieść mu nowe, większe korki…
Kubę, po wczorajszych przejściach na imprezie u Pauliny, dopada kryzys. Postanawia zrezygnować z udziału w konkursie matematycznym. Matematyk i Paulina z Marcelem są mocno zdziwieni jego decyzją. Po lekcjach dziewczyna próbuje przekonać Kubę, aby nie rezygnował z konkursu, który jest dla nich wielką szansą. Daje do zrozumienia, że wczorajszy pocałunek z Marcelem nie miał dla niej znaczenia, bo ona woli jego. Kusząc Kubę profitami z wygranego konkursu wręcza mu fiolkę z lekiem, który stymuluje umysł. Po powrocie do domu chłopak uczy się do późnych godzin nocnych. Gdy dopada go zmęczenie sięga po pigułki, które dostał od Pauliny…Smolny, podczas zebrania redakcyjnego, ciśnie zespół do szukania mocnych tematów. Nagle, w redakcji pojawia się Bogna a Krzysztof, chcąc dopiec innym dziennikarzom, prosi ją, by podpowiedziała kolegom, jak szukać ciekawych tematów. Tomek Nowak nerwowo reaguje na złośliwość szefa i od słowa do słowa wywiązuje się kłótnia. Milkną, kiedy zauważają, że Bogna zemdlała. Kiedy dziewczyna odzyskuje przytomność wyjaśnia Danielowi, że ma problem z głośnymi skupiskami ludzi – dlatego, podczas ich ostatniego spotkania, musiała wyjść z baru. Brzozowski zapewnia ją, że nie ma z tym najmniejszego problemu i proponuje, aby następnym razem spotkali się w cichym, kameralnym miejscu.
Daria przeprasza Adama za wczorajszy wieczór. Proponuje, żeby następnym razem wyszli razem, we trójkę. Ku jej zaskoczeniu Namysłowski jest zachwycony jej pomysłem, ale ma lepszą propozycję – wyjdą w czwórkę, bo dołączy do nich Luiza, która jego zdaniem wpadła w oko Dawidowi. Jakiś czas później Daria rozmawia z Renatą o problemach partnerskich. Kraszewska daje jej do zrozumienia, że czasami warto przeczekać chwilowy kryzys, dzięki któremu może narodzić się najważniejsza wartość w relacji dwojga ludzi – dojrzała miłość. Niestety, podczas wieczornego wypadu do knajpy, Dziedzicówna z trudem znosi kokieteryjne zachowanie Luizy w stosunku do Dawida. Adam gorąco namawia ukochaną, aby zatańczyła z jego bratem i koleżanką. W pewnym momencie Dawid prosi Darię do tańca. Młodzi zapominają się a ich zmysłowy taniec wprawia w konsternację Adamie i Luizie, która pozwala sobie na niewybredny komentarz. Wkurzona Daria nazywa koleżankę idiotką, po czym w pośpiechu opuszcza knajpę. W drodze do domu wyrzuca Adamowi, że świadomie zaaranżował tą żenującą sytuacje, aby pobawić się nimi. On wyznaje, że rzeczywiście czuje się zawiedziony i rozżalony, bo dzisiaj bardzo boleśnie dotarło do niego ile fajnych rzeczy omija go w życiu, ze względu na inwalidztwo. Poruszona jego wyznaniem Daria uświadamia mu, że jego niezwykła osobowość rekompensuje wszystkie inne braki… Renata oznajmia Sławkowi, że wie o jego romansie z Tanią. Stwierdza, że ma już dość jego kłamstw i woli zostać sama, niż być cały czas okłamywaną. Dziedzic mówi jej, że właśnie rozstał się z Tatianą. Jednak na Kraszewskiej nie robi to wrażenia – stanowczo prosi Sławka, aby spakował swoje rzeczy i wyprowadził się z domu…