Marta z Kamilem przychodzą do ojca na proszone śniadanie. Ku ich zaskoczeniu Roman oznajmia im, że właśnie wybiera się do Krówek, gdzie ma nadzieję odnaleźć Honoratę, przed którą chce się pokajać i błagać, by do niego wróciła. Tuż przed wyjściem z domu odbiera telefon od Marylki, która w bardzo pilnej zawodowej sprawie wzywa go do biura ich firmy. Hoffer, wystraszony wizją ewentualnego bankructwa pojawia się w biurze, gdzie dowiaduje się od Marylki, że ona jest w ciąży z ich kontrahentem Koteckim. Mężczyzna przestał odbierać od niej telefony i teraz ich firmie grozi bankructwo. Zrozpaczona każe Romanowi dzwonić do Koteckiego. Jednak ten, zaskoczony i wkurzony wyznaniem Marylki ani myśli wydzwaniać do jej kochanka. Niespodziewanie w biurze pojawia się Brodaty, który nie zauważywszy żony, w tyradzie pretensji do Hoffera, wspomina o swoich skokach w bok. Marylka jak lwica rzuca się na męża i dochodzi między nimi do potwornej kłótni. Dla Romana to już zbyt wiele – ostro ucisza małżonków, po czym robi im wykład na temat tego jak bardzo są zepsuci i jak mało wiedzą o życiu. Niebawem pojawia się w Krówkach i w bardzo romantyczny sposób wyznaje żonie miłość. Przyznaje też, że dał się przez chwilę ogłupić swoim młodszym, kompletnie niedojrzałym kolegom. Honorata jest bardzo szczęśliwa, że w końcu odzyskała swojego, ukochanego Romana…Pani Gabriela odwiedza Bergową i mówi jej, że znowu widziała truciciela i z pewnością jest to ich sąsiad pan Zbigniew. Joanna tłumaczy starszej pani, że nie mając żadnych dowodów nie mogą oskarżyć pana Zbyszka. Gabriela wychodząc zapowiada, że wkrótce zdobędzie dowody. Jakiś czas później starsza pani wygrzebuje ze schowka aparat fotograficzny, którym zamierza zebrać dowody przeciwko panu Zbigniewowi. Nagle ku ogromnemu zaskoczeniu Gabrieli, w mieszkaniu pojawia się jej syn Kordian, który słysząc, co mama zamierza komentuje to cierpko. Jednak pani Gabriela zaaferowana zadaniem nie zważa na złośliwości syna. Tymczasem Bogdan razem ze Zbyszkiem patrolują okolice. Berg psioczy na całą sytuację. Wspomina również, że pani Gabriela podejrzewa Zbyszka. Kiedy się rozstają Zbigniew nagle znajduje jakąś psią karmę rozsypaną na trawniku. Idąc w stronę Bogdana doznaje kontuzji nogi. Bogdan zabiera obolałego kolegę do siebie, aby Joanna obejrzała jego chorą nogę. Bergowej nie ma w domu, a tymczasem Rita na widok Zbyszka groźnie warczy. Sąsiad pośpiesznie żegna się z Bogdanem zapewniając, że poradzi sobie sam. Wieczorem u Bergów pojawia się pani Gabriela ze zdjęciami, na których jej zdaniem ewidentnie można rozpoznać Zbigniewa, który rozsypuje trutkę na skwerze. Bogdan absolutnie nie zgadza się z sąsiadką – jego zdaniem zdjęcia są nieczytelne. Joanna myśli podobnie… Antosia wkurzona wczorajszym wydarzeniem daje Robertowi do zrozumienia, że nie ufa mu już. Tadeusiakowi robi się bardzo przykro. Weronika uświadamia partnerowi, że naraził jej dzieci na stres zostawiając je w kawiarni, Robert zarzuca Roztockiej, że zamiast go wspierać jest dla niego okrutna tak samo jak Olga. W końcu po burzliwej dyskusji obrażony wychodzi z domu. Jakiś czas później zjawia się w kancelarii Olszewskiej na spotkaniu z byłą żoną i jej prawnikiem. Olga zarzuca Robertowi, że śledzi ją i Stasia. Tadeusiak oznajmia, że to nieprawda i z trudem panując nad emocjami, tłumaczy, że kiedy niespodziewanie zauważył ich na ulicy, był z dziećmi Weroniki. Agnieszka przypomina prawnikowi Olgi, że Robert nadal ma prawo do spotkań z synem. Była żona Tadeusiaka dodaje, że tylko za jej zgodą i że jeśli jeszcze raz Robert będzie ją nachodził całkowicie odbierze mu prawa do syna. Na zakończenie spotkania jej prawnik wręcza Agnieszce wezwanie na badania psychologiczne Tadeusiaka. Robert wybucha – w ordynarny sposób przypomina, że to była żona ma stwierdzoną chorobę psychiczną! Po spotkaniu Agnieszka radzi mu panować nad sobą a Robert słusznie martwi się, że psycholog zrobi z niego wariata i straci syna. Olszewska zapewnia, że jak Tadeusiak uspokoi się, to podoła testem psychologicznym. Jednak on, nie bardzo wierząc, że sam sobie poradzi ze swoimi emocjami, postanawia sobie pomóc… lekami psychotropowymi, które nielegalnie nabywa od pewnego lekarza. Tymczasem Weronika spotyka się z Sabiną. Ku jej zaskoczeniu Wawrzyniakowa oznajmia, że jest gotowa do negocjacji z byłym mężem, byleby już nie musiała spotykać się z nim w sądzie. Kiedy wieczorem Tadeusiak pojawia się w domu między nim a Weroniką znowu dochodzi do kolejnej sprzeczki, po której roztrzęsiony Tadeusiak połyka kolejną dawkę psychotropów…