Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Jowita, po przyjściu do Szulców, dostaje SMS-a z informacją, że casting zaczyna się o godzinę wcześniej. Nerwowo czeka, aż Żaneta wyjdzie do pracy. Gdy w końcu zostaje sama, przebiera się w seksowną sukienkę, skrzętnie ukrywając się przed okiem domowej kamerki. Po przyjściu na casting Jowita przypomina się reżyserowi. Mężczyzna odsyła dziewczynę do osoby zajmującej się sprawami organizacyjnymi. Jowita sugeruje, że też mogłaby zagrać w reklamie. Jest zawiedziona, kiedy okazuje się, że już wybrano aktorkę. Rozszczebiotana tłumaczy, że też myśli o karierze aktorskiej i chciałaby spróbować swoich sił, choćby jako statystka. Dowiaduje się, że casting do ról drugoplanowych odbędzie się za kilka dni. Obiecuje, że na pewno przyjdzie. Podczas przesłuchania nie może usiedzieć z boku. Bez pozwolenia wchodzi na plan i pokazuje aktorce, jak powinna zagrać scenę z Ludwikiem. Mówi z przesadą i wdzięczy się do kamery wywołując zażenowanie ekipy. Reżyser każe jej wracać na miejsce i nie przeszkadzać w próbie. Gdy dziewczyna pyta go, czy pozwoli mu kiedyś zagrać, z ironią stwierdza, że wszystko jest możliwe. Podczas wypełniania karty castingowej Jowita uświadamia sobie, że nie zna wszystkich danych Ludwiczka. Tłumaczy, że nie chciałaby się pomylić i dodaje, że uzupełni resztę danych, gdy jej dziecko zostanie wybrane do udziału w reklamie.Po powrocie do domu Jowita natychmiast przebiera się w swoje zwykłe ciuchy i zmywa makijaż. Wkrótce Wojtek wraca do domu. Tuż po jego przyjściu Jowita dostaje telefon z agencji. Dowiaduje się, że właśnie Ludwik wygrał casting.
Joanna przed pogrzebem babci-mamy spotyka się z Ziębową. Maria jest zawiedziona, gdy dowiaduje się, że synowa nie rozmawiała jeszcze z Anną i wciąż czuje do niej urazę. Ziębowa tłumaczy Joasi, że straciły już dość czasu i najwyższa pora wybaczyć sobie, zwłaszcza, że – jak się okazało – Anna zawsze pragnęła mieć ją przy sobie. Po pogrzebie ciotka Joanny stwierdza, że Janek nie poradzi sobie sam po śmierci żony. Ania mówi jej, że zostanie z tatą i będzie się nim opiekowała, lecz ciotka w to nie wierzy. Joanna nieoczekiwanie staje w obronie Ani i zapewnia, że skoro dała słowo, na pewno go dotrzyma. Podczas stypy Anka podchodzi do Joanny i dziękuje, że się za nią wstawiła. Joasia wyznaje, że czytała jej listy do mamy. Pyta, dlaczego ukrywała przed nią, że pragnęła zabrać ją do siebie. Anna wyjaśnia, że nie chciała, budzić w niej żalu do matki, która na to nie pozwoliła. Wierzy w dobre intencje swoich rodziców, którzy upierali się, żeby zatrzymać Asię przy sobie. Bergowa prosi Annę, żeby od teraz nie miały przed sobą żadnych tajemnic. Po uroczystości Ania wyznaje Joannie, że chciałaby otworzyć w Warszawie butik z ciuchami. Bergowa nie kryje zaskoczenia, kiedy dowiaduje się, że jej „siostra” ma oszczędności, które powinny wystarczyć na realizację tego marzenia. Uświadamia sobie, że właściwie nic o niej nie wie i zawsze oceniała ją niesprawiedliwie. Boi się zapytać, kto jest jej ojcem. Ania domyśla się jednak, jakie pytanie ją nurtuje. Wyjaśnia, że to była romantyczna miłość, ale niestety bez happy endu. Po chwili jednak stwierdza, że wszystko dobrze się zakończyło, skoro siedzą teraz razem i serdecznie rozmawiają…
Po wspólnie spędzonej nocy Miłosz i Sandra wciąż nie mogą się sobą nasycić. Krótko po wstaniu z łóżka Miłosz dostaje telefon od kobiety, z którą rozmawiał wczoraj wieczorem. Ona zapowiada, że odwiedzi go dzisiaj w klubie. Sandra wraca do domu cała w skowronkach. Eliza natychmiast orientuje się, gdzie i z kim przyjaciółka spędziła noc. Dziewczyna przyznaje, że nie wie jeszcze co z tego wyjdzie, ale nie ukrywa, że czuje się dobrze z Miłoszem.
Na Miłosza czeka przed klubem jego matka – piękna i wyjątkowo elegancka kobieta. Chłopak przeprasza, że tak długo się nie odzywał. Matka żartuje, że najprawdopodobniej nie potrzebował pieniędzy. Nie robi jednak synowi wyrzutów. Gdy po chwili zjawia się Sandra, Miłosz przedstawia ją mamie, jako swoją dziewczynę. Małgorzata jest pod wrażeniem, zwłaszcza gdy dowiaduje się, że Sandra, podobnie jak jej syn, jest z wykształcenia muzykiem. Miłosz wyjaśnia mamie, że jego dziewczyna nie skończyła Akademii Muzycznej, ale pięknie śpiewa. Kobieta zaprasza syna i jego ukochaną na obiad w weekend. Miłosz obiecuje mamie, że zadzwoni do niej w tygodniu. Na osobności Sandra w żartach strofuje go, że przedstawił ją matce jako swoją dziewczynę…Eliza mówi przyjaciółce, że poszperała w internecie i dowiedziała się, że Miłosz pochodzi z bardzo znanej i bogatej rodziny. Pokazuje zdjęcie jego mamy w nieprawdopodobnie drogiej sukience, w której wystąpiła na jakimś balu charytatywnym. Sandra jest w niemałym szoku. Wyznaje, że mama Miłosza zaprosiła ją na obiad. Eliza żartuje, że przyjaciółka wejdzie teraz do wyższych sfer… Michel przychodzi do żony. Wręcza jej bukiet róż i skruszony przeprasza za wczoraj i za to, jak ją zranił. Zapewnia o swojej miłości i prosi, żeby spróbowali jeszcze raz. Sandra jest z nim szczera - tłumaczy, że zakochała się i nie ma już powrotu do tego, co było.