W odcinku 2760

Na Wspólnej
W odcinku 2760

Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL

Jerzy przychodzi do żony. Przeprasza za wczorajszą sytuację i wyraża ubolewanie, że w taki sposób poznały się z Olą. Brzozowska mówi mężowi, że jest wolnym człowiekiem i ma prawo spotykać się z kim chce. Zapytana, czy nadal jest gotowa na polubowne załatwienie kwestii związanej z opieką nad Klementynką, potwierdza. Po chwili, ku ogromnemu zaskoczeniu Dudka dodaje, że córka zamieszka z nią, a on będzie mógł się z nią spotykać w ustalonych dniach - ona nie pozwoli, aby Klementynka co i rusz poznawała jego nowe kochanki. Izabela żali się Olafowi – jest załamana tym jak szybko jej mąż znalazł sobie inną kobietę. Kubicki zapewnia Izę, że w końcu wszystko się ułoży w jej życiu, choć niekoniecznie tak, jak sobie to zaplanowała.

Ada niespodziewanie zjawia się w klubie. Oznajmia Olafowi, że chce trenować, i to nie raz w tygodniu, ale codziennie, bo zamierza wrócić do sportu. Wyjaśnia, że zrozumiała, jak wiele to dla niej znaczy i że bez tego nie ma po co żyć. Daje Kubickiemu do zrozumienia, że jest jej ostatnią deską ratunku. Jest bardzo szczęśliwa, gdy ten w końcu zgadza się… Olaf zostaje po godzinach i ćwiczy z zasłoniętymi oczami, żeby przekonać się, jak niewidomi odczuwają przestrzeń. Marta uświadamia ukochanemu, że codzienne treningi z Adą i obowiązki menedżerskie oznaczają, że będzie miał pełne ręce roboty. Olaf przyznaje, że nie będzie łatwo, zwłaszcza że nie bardzo może teraz liczyć na pomoc Izabeli, która jest teraz w stanie wojny z mężem.

W barze zjawia się robotnik, którego Beata zbeształa wczoraj za śmiecenie na dziedzińcu. Dziewczyna widząc jego pokryte pyłem buty, wpada w złość. Maria zwraca jej uwagę a klienta prosi, żeby następnym razem otrzepał trochę buty przed wejściem do lokalu. Mężczyzna grzecznie przyznaje jej rację, a Beacie daje do zrozumienia, że powinna uczyć się ogłady od swojej szefowej. Gdy jakiś czas później dziewczyna z przesadną grzecznością serwuje mu kawę, rozbawiony prosi ją, żeby się z nim umówiła. Beata wyniośle oznajmia, że nie spotyka się z budowlańcami. Oburza się, gdy mężczyzna w odwecie nazywa ją sprzątaczką. Wyjaśnia, że jest baristką i dodaje, że nieładnie jest oceniać ludzi po pozorach. Kazik stwierdza, że sama powinna najpierw zacząć stosować tę zasadę, a dopiero potem pouczać innych. Beata spotyka się z Joachimem. Nieco zmieszana prosi go, żeby poszedł z nią na badanie USG i udawał jej faceta. Tłumaczy, że siedząc sama w poczekalni czuje się głupio obserwowana przez wszystkie te szczęśliwe pary, które czekają na badania. Zapewnia przyjaciela, że jego narzeczona o niczym się nie dowie. Joachim zgadza się pójść z nią do przychodni. Beata wypytuje Marię, co sądzi o budowlańcu, który był dziś w barze. Wyznaje, że zaprosił ją na randkę, ale zbyła go, a teraz trochę żałuje. Tłumaczy zaskoczonej Marii, że to dla niej ostatni dzwonek, żeby się trochę zabawić. Jakiś czas później podchodzi do kończącego pracę Kazika i oznajmia mu, że może zabrać ją do cukierni. Odwracając się na pięcie dodaje, że za godzinę będzie gotowa.Kazik podczas randki wyznaje Beacie, że jak tylko odpowiednio zarobi, ma zamiar rzucić budowlankę i otworzyć własny warsztat motocyklowy. Proponuje dziewczynie, że przewiezie ją kiedyś na swoim motorze. Beata odmawia. Tłumaczy, że nie raz już nacięła się na facetach. Widać jednak, że Kazik coraz bardziej jej się podoba.

Budzyński i oznajmia przybranej córce, że nadszedł już czas, żeby pożegnała się z matką. Chwilę później, czekając na szpitalnym korytarzu, mówi Joannie, że pierwszym słowem, jakie wypowiedziała, było imię jej siostry/rodzonej mamy. Przyznaje, że być może byłoby lepiej, gdyby pozwolili Ani ją wychowywać. Z nadzieją w głosie pyta Joannę, czy uważa, że miała dobre dzieciństwo. Bergowa zapewnia go, że była bardzo szczęśliwa. Po chwili z pokoju Krzystyny wychodzą pielęgniarka i lekarz. Dają do zrozumienia, że kobieta zmarła. Jakiś czas później w szpitalu zjawia się Ania. Zauważa Joannę szlochającą w objęciach męża. Od razu domyśla się, co się stało. Ania przychodzi do Joanny. Bergowa oznajmia jej, że nie będzie mówiła do niej „mamo”. Ma do niej ogromny żal, że ją porzuciła. Anka zapewnia, że zawsze myślała o niej i wypytywała o nią mamę. Mówi Joannie, że wie wszystko o jej życiu i przeżywała wszystkie jej radości i smutki. Na odchodnym wręcza Joannie kopertę ze zdjęciami. Bergowa zdumiona ogląda swoje fotografie z dzieciństwa w objęciach „siostry” i te nowsze, gdy była już żoną Bogdana. Jakiś czas później, przeglądając je z mężem, przyznaje, że nic nie wie o życiu Anki. Kiedy jednak ten sugeruje jej, że teraz mają doskonałą okazję się poznać i poczuć jak matka i córką, twardo oznajmia, że jej mama zmarła dziś rano...

podziel się:

Pozostałe wiadomości