Świeżo upieczeni rodzice uczą się zajmować maleństwem. Żaneta, na prośbę Sławka, przyjeżdża do Warszawy. Tamara idzie do nowej szkoły.
Marta i Filip, zmartwieni płaczem dziecka, dzwonią po lekarza. On uspokaja ich, że chłopiec jest całkowicie zdrów. Zaleca, aby malucha często przytulać i karmić na żądanie. Kamil i Zuza odwiedzają młodych rodziców. Po chwili zjawia się też Maks. Wszyscy przynoszą prezenty dla Ksawerego. Przy okazji Maks dowiaduje się od Filipa, że dostali już pierwsze zlecenie. Na razie to nic wielkiego - projekt etykiety na słoik z dżemem…
Żaneta przyjeżdża do Warszawy. Tłumaczy teściowej, że przyjechała na dwa dni załatwić jakąś sprawę w banku. Maria podejrzliwie wypytuje ją czy aby na pewno jest to jedyny powód jej wizyty. Żaneta unika odpowiedzi. Później zdradza Renacie, że dzwonił do niej Dziedzic i prosił, aby spotkali się na komendzie. Porosił też, aby nic nie mówiła rodzicom Grześka. Żaneta jest zaniepokojona. Próbuje dowiedzieć się, czy może szwagierka wie od Sławka, co to za sprawa. Renata jednak nie potrafi jej pomóc…
