Zimiński podejrzewa, że Gosia jest w ciąży. Agnieszka wraca z urlopu. Jerzy coraz bardziej interesuje się Izabelą.
Marek obawia się, że Małgosia jest w ciąży. Danuta przypomina mu, że dwadzieścia lat temu oni też nie wyobrażali sobie życia bez siebie i pobrali się, chociaż ona nie spodziewała się dziecka. Namawia go, aby wyjechali na kilka dni do Szczytna - jest przekonana, że jak mąż odpocznie to zacznie myśleć bardziej optymistycznie. Ola kategorycznie odmawia wyjazdu z rodzicami. Zimińscy próbują jej wytłumaczyć, że nie mogą zostawić jej samej. Oli bardzo to nie pasuje. W złości mówi rodzicom, że teraz wyżywają się na niej podwójnie, bo nie mogą na Gosi, która jest w ciąży… Agnieszka, wypoczęta i w dobrym nastroju, pojawia się w biurze. Nie świadoma tego, co się stało zagaduje Weronikę o jutrzejszą uroczystość. Weronika nie wytrzymuje i w emocjach wymierza Olszewskiej siarczysty policzek. Później mówi Agnieszce, że wie o jej romansie z Adamem i że w trybie natychmiastowym odchodzi z kancelarii. Adam, dzień przed ślubem, bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Agnieszki, która powinna już wrócić z urlopu. Załamany przyznaje, że nie wie, co ma robić. Za radą ojca odwołuje przygotowania do ślubu. Kiedy zauważa, że Olszewska próbowała dodzwonić się do niego natychmiast udaje się do jej mieszkania. Wstępuje w niego nadzieja, że może jeszcze nie wszystko stracone – mówi Wiśniewskiemu, żeby jednak nie odwoływał przygotowań do ślubu… Edyta prosi Maksa, aby dowiedział się, jakie są ulubione perfumy Izabeli. Maks jest trochę zaskoczony jej prośbą. Dziewczyna tłumaczy, że ojciec bardzo często wspomina o Izabeli i jak kimś naprawdę się interesuje lubi wiedzieć o tej osobie różne rzeczy. Maks zauważa, że Karol w przeciwieństwie do pana Dudka zupełnie przestał interesować się jego mamą. Chwilę później okazuje się jednak, że Izabela i Karol są w doskonałej komitywie i wybierają się na kurs tańca. Tuż przed ich wyjściem dzwoni Jerzy i zaprasza Brzozowską na kolację. Ona bardzo mu dziękuje, niestety ma inne plany. Pan Dudek ma nadzieję, że innym razem będzie miał więcej szczęścia...