Paweł i Marta uciekają przed policją. Grzegorz z Żanetą i córeczką wyjeżdżają do Irlandii. Marek zaczyna nową pracę.
Marta w ramach pracy na reportażem spotyka się z Pawłem. On jednak niechętni opowiada jej o tym co robi. Woli pokazać, w jaki sposób maluje się graffiti i jak ucieka się przed policją. Proponuje, że zabierze ją na akcję, żeby bardziej mogła zrozumieć jego pasję. Daje jej farbę w sprayu i udają się na sąsiednie podwórko. Kiedy nagle pojawiają się policjanci i Marta z Pawłem rzucają się do ucieczki. Filip robi Marcie wyrzuty, że zachowuje się niepoważnie. Ona tłumaczy mu, że dzięki tej akcji lepiej zrozumiała Pawła i jego kolegów. Uważa, że jak najszybciej powinna zorganizować dla takich chłopaków legalne warsztaty graffiti...
Renata pomaga bratu w przygotowaniach do wyjazdu. Pociesza go, że ich mama pogodziła się już z jego wyjazdem. Dodaje, że wie własnego doświadczenia, jak szybko można przyzwyczaić się do pustki po dzieciach. Grzegorz prosi Marię, aby miała oko na Renatę i jakby działo się coś niedobrego to niech od razu do niego dzwoni. W domu Ziębów niespodziewanie pojawia się Pani Helena z wałówką dla córki i jej narzeczonego. Żaneta, Grzegorz i mała Marysia po wzruszającym pożegnaniu z rodziną wyruszają taksówką na lotnisko.
Marek idzie pierwszy raz do nowej pracy. Jego pracownicy okazują się być miłymi, młodymi ludźmi. Zimiński jest bardzo zadowolony ze swojej załogi. Zastanawia się co zrobić, żeby mieć z nimi jeszcze lepszy kontakt. Ola radzi mu, żeby nic nie robił – jej zdaniem wystarczy jak będzie sobą....