Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Roman budzi się rankiem na ostrym kacu. Poproszeni przez Honoratę o pomoc Kamil i Marta nie szczędzą ojcu wyrzutów. Antoni bierze winę na siebie. Tłumaczy, że nie wiedział jakim zagrożeniem dla brata jest alkohol i dlatego nie sprzeciwiał się, gdy ten zaproponował, żeby się napili. Marta wyjaśnia stryjowi, że to nie usprawiedliwia taty, który doskonale wie, że nawet jeden kieliszek może znów zaprowadzić go na samo dno. Roman zapewnia, że był to jednorazowy incydent i że więcej się nie powtórzy.Antoni ogłasza robotnikom, że wkrótce zostanie wznowiona budowa. Roman jest w tak złej formie, że nie ma siły mówić, ani wykrzesać z siebie choć odrobiny entuzjazmu. Po odprawie mówi bratu, że musi pójść do sklepu po jakąś tabletkę. Stanowczo sprzeciwia się, gdy ten postanawia pójść z nim. Wkurzony oznajmia, że nie potrzebuje niańki. Roman przychodzi do Agnieszki i prosi ją o przyjacielskie wsparcie. Szczerze wyznaje, co zrobił i dlaczego tak się stało. Olszewska uświadamia mu, że jest na prostej drodze powrotu do nałogu. Nalega, żeby znowu zaczął uczęszczać na spotkania AA. Inaczej stoczy się i straci wszystko. Hoffer oznajmia, że spróbuje poradzić sobie sam. Po powrocie do domu nerwowo szpera po kątach w poszukiwaniu jakiegoś alkoholu. W końcu znajduje butelkę nalewki. Łapczywie odkręca korek, żeby się napić, lecz w końcu, ostatnim wysiłkiem woli, rezygnuje z tego i całą zawartość wylewa do zlewu. Honorata niezauważona obserwuje męża. Jest szczęśliwa widząc, co zrobił.
Brzozowski żąda, by żona zwolniła Tymona, a wtedy uwierzy, że nie mają romansu. Kinga zrozpaczona tłumaczy mu, że Życiński jest jej teraz bardzo potrzebny i nie może się go pozbyć. Michał zaczyna pakować swoje rzeczy. Oznajmia żonie, że wyjeżdża z synem na Mazury, żeby dać jej czas na przemyślenie, co naprawdę się dla niej liczy. W pracy Kinga nie może przestać myśleć o tym, co wydarzyło się rano. Po chwili prosi Tymona, żeby przez kilka dni popracował sam, bo ona musi wyjechać. Michał jest zaskoczony, gdy wieczorem żona przyjeżdża do niego i syna. Nie okazuje jednak entuzjazmu. Kinga nie zraża to chłodne przyjęcie - rozumie, że mąż potrzebuje czasu, by przestać się na nią gniewać. Michał docenia jej starania i powoli zaczyna mięknąć. Maciej pokazuje żonie zrobione przez detektywa zdjęcie, na którym Lenarska całuje się z Bartkiem. Roma jest w szoku, ale po chwili odzyskuje równowagę i tłumaczy mu, że Bartek siłą przyciągnął ją i zaczął całować bez jej zgody. Domagała nie wierzy. W dosadnych słowach mówi Romie, co o niej myśli. Uświadamia jej, że Bartek miał przynajmniej na tyle odwagi, że nie próbował się wyłgać. Na koniec z powagą dodaje, że badania pokażą, czyje dziecko nosi. Roma przysięga mężowi, że to jego dziecko i zarzeka się, że nie poszła z Bartkiem do łóżka. Maciej jej nie wierzy. Lenarska przyznaje w końcu, że miała chwilę słabości, ale mówi to w taki sposób, jakby oczekiwała raczej współczucia niż przebaczenia. Domagała chłodno oznajmia żonie, że on także miał do niej słabość, ale na szczęście już mu to przechodzi. Uświadamia Romie, że zraniła go wiele razy, a teraz on chce, żeby sama przekonała się, jak to jest. Kobieta jest wściekła... Darek wzywa do kancelarii Kossowskiego. Pokazuje mu jego własny wywiad w jakimś brukowcu, w którym bez żenady opowiada o ucieczce przed policją i narkotykach. Uświadamia Martinowi, że po takim czymś żaden sąd nie uwierzy w ich bajeczkę o leczeniu za granicą. Oznajmia, że nie będzie już dla niego pracował. Aneta dyskutuje z organizatorką przyjęcia weselnego, gdy zjawia się Darek. Prosi go, żeby wypowiedział się w sprawie projektu zaproszeń. Żbik w dość ostentacyjny sposób daje do zrozumienia, że ta kwestia jest mu całkowicie obojętna, po czym, nie zważając na obecność osoby trzeciej, oznajmia Anecie, że pogonił jej gwiazdora. Siwkówna nie może uwierzyć w to, co słyszy. Wścieka się na narzeczonego, że pozbył się tak dobrego klienta. Darek traci w końcu cierpliwość i oznajmia jej, że może sobie robić z Kossowskim co chce, ale on nie zamierza go bronić. Wieczorem Aneta zalewa się łzami po awanturze z narzeczonym, a Darek zostaje do późna w kancelarii i waha się, czy zadzwonić do Kasi. Nie ma jednak na to odwagi. Tymczasem Kasia z zadowoleniem przegląda się w lustrze ubrana w suknię ślubną własnego projektu. Joanna przyłapuje ją na tym. Nie może uwierzyć, że dziewczynie naprawdę jest obojętne, że zaprojektowała suknię dla kobiety, która zabrała jej ukochanego. Bergówna z nieszczerym uśmiechem przekonuje ją, że zależy jej tylko na tym, aby Aneta prezentowała się w jej sukni równie dobrze, jak ona sama. Kiedy jednak Kasia zostaje sama - mocno się zasępia…