Igor nie może przestać myśleć o Wiktorii – czy zburzy swój związek z Elą?! Bruno odnajduje ukochaną Malwinę! Wojtek zdobywa marihuanę dla córki!
Igor nie może przestać myśleć o tym, co zaszło między nim a Wiktorią. Julka spostrzega, że tata od rana jest rozkojarzony i w ogóle jej nie słucha. Stwierdza, że za karę powinien zabrać ją na lody. Elżbieta uważa, że to doskonały pomysł.
Igor i Wika wymieniają ze sobą ukradkowe spojrzenia. Kiedy na chwilę zostają sami, umawiają się na spotkanie po pracy.
Wika rozpłomieniona czeka na Igora w kawiarni. Po jakimś czasie Nowak zjawia się i poważnym tonem oznajmia, że to, co stało się wczoraj nie może się powtórzyć. Wiktoria chce coś powiedzieć, lecz Igor powstrzymuje ją. Daje do zrozumienia, że nie ma przed nimi przyszłości. Jednocześnie zapewnia kobietę, że zawsze chętnie będzie służył jej pomocą.
Po powrocie do domu Igor wyznaje Elżbiecie, że bardzo ją kocha. Kobieta jest zaskoczona tym nagłym przypływem uczuć. Przeczuwa, że coś musiało się wydarzyć. Pyta ukochanego dlaczego jej to powiedział. Nowak stwierdza ze skruchą, że ostatnio wciąż był czymś zajęty i miał dla niej mało czasu. Obiecuje to zmienić. Elżbieta namiętnie całuje ukochanego...
Bruno postanawia odszukać Malwinę. Przyjaciele uświadamiają mu, że będzie to trudne, ponieważ nie zna ani jej adresu, ani nawet nazwiska. Chłopak nie zraża się jednak – wie przecież, gdzie dziewczyna studiuje, a Malwina to dość rzadkie imię. Norbert postanawia pomóc koledze i osobiście porozmawiać z pracownicą dziekanatu. Jest pewien, że jego urok osobisty podziała. Przypomina, że wiele razy udawało mu się w ten sposób osiągnąć swój cel.
Pracownica dziekanatu jest kobietą bardzo atrakcyjną, ale też nieprzystępną. Kiedy jednak Norbert tłumaczy jej, że jego przyjaciel znalazł miłość swojego życia, lecz utracił z nią kontakt i teraz rozpaczliwie szuka drogi do ukochanej, sekretarka mięknie.
Bruno ma zamiar dostać się na teren posesji Heblewskich. Norbert i Michel próbują powstrzymać przyjaciela przed nierozważnym krokiem. Widząc jednak, że nic nie wskórają, postanawiają mu towarzyszyć. Bruno bardzo dziękuje im za chęć pomocy. Chce to załatwić sam.
Brunowi z łatwością udaje się sforsować ogrodzenie. Stojąc na szczycie muru zauważa Malwinę siedzącą w ogrodzie. Dziewczyna przerażona prosi go, żeby wrócił na drugą stronę. Zapewnia, że nigdzie nie ma zamiaru wyjeżdżać, tylko została zmuszona przez ojca do kłamstwa. Bruno jest uszczęśliwiony. Traci równowagę i spada z muru na teren posesji. Po chwili zjawia się ochroniarz - brutalnie obchodzi się z intruzem. Malwina błaga Sebastiana, żeby nie robił chłopakowi krzywdy…
Późnym wieczorem przyjaciele Bruna zaczynają się o niego niepokoić. Chłopak wraca do domu szczęśliwy, choć nieco poturbowany. Wyjaśnia, że widział się z ukochaną, a potem miał mniej miłe spotkanie z jej ochroniarzem, który jednak nic takiego mu nie zrobił… Mania rozpoczyna naukę indywidualną. Jest wzruszona i szczęśliwa, kiedy nauczycielka wręcza jej list napisany przez kolegów z klasy.
Wojtek zostaje wezwany do szpitala. Lekarz oznajmia Szulcowi, że zdaniem komisji, przypadek Mani nie wymaga leczenia medyczną marihuaną. Wyjaśnia, że zgodę na taką terapię otrzymują dzieci, które maja po kilkadziesiąt ataków epileptycznych na dobę.
Żaneta nie może pogodzić się z decyzją komisji. Uważa, że powinni się z mężem odwołać. Pragnie, żeby Mania mogła w końcu normalnie funkcjonować i, jak inne dzieci, chodzić do szkoły. Dziewczynka mówi rodzicom, że nauka w domu jest o wiele fajniejsza niż w szkole. Dodaje, że wszystkie koleżanki zazdroszczą jej tego. Szulcowie czują jednak, że córka mówi tak, żeby samą siebie pocieszyć…
Wojtek w tajemnicy przed żoną dzwoni do człowieka, który nielegalnie sprzedaje sprowadzane z Holandii preparaty z medycznej marihuany. Za sporą sumę kupuje od niego opakowanie leku.
Żaneta nie chce się zgodzić na podawanie dziecku leku z niewiadomego źródła. Tłumaczy mężowi, że nie wiedzą nawet, jak go dawkować. Wojtek zapewnia, że to dokładnie taki sam preparat, jaki dostaliby, gdyby komisja wraziła zgodę. Szulcowa płacząc przytula się do męża. Wyznaje, że bardzo się boi...