Ewa w łóżku z Ostrowskim?!!! Ewa w łóżku z Ostrowskim?!!! Norbert rzuca pracę chippendalsa i… Patrycję?!
Ewa dzwoni do Arka i pyta go, jakie ma plany na wieczór. Mężczyzna, zajęty pacjentem, zdawkowo oznajmia, że wyjeżdża, a po chwili, bez pożegnania, rozłącza się. Gdy jakiś czas później Elżbieta przychodzi po Julkę, natychmiast zauważa, że mamę Igora coś trapi. Domyśla się, że chodzi o faceta. Ewa stwierdza, że zrobiła z siebie idiotkę.
Po południu niespodziewanie Hofferową odwiedza Ostrowski. Proponuje, żeby wybrała się z nim na trzydniowe sympozjum kardiologiczne do Wrocławia. Nie czekając na odpowiedź zapowiada, że przyjedzie po nią wieczorem. Ewa, zaskoczona propozycją, tłumaczy, że nie może tak po prostu wyjechać – ma przecież pracę i obowiązki. Mężczyzna krótko stwierdza, że rozumie i w takim razie odezwie się do niej po powrocie, po czym wychodzi. Zdenerwowany wsiada do auta i rusza z kopyta. Po chwili zatrzymuje się jednak i przez dłuższy czas obserwuje wejście na klatkę schodową Ewy. Po jakimś czasie Hofferowa wychodzi z domu. Arek podbiega do niej i usilnie prosi, żeby zgodziła się z nim wyjechać. Ewa wypomina mu, że tak obcesowo obszedł się z nią dziś rano. Nie rozumie jego obecnego zachowania. Mężczyzna tłumaczy, że chciałby ją lepiej poznać i uznał, że wspólny wyjazd byłby doskonałą po temu okazją. Hofferowa wyznaje, że ona także liczy na pogłębienie ich znajomości, nie może jednak wziąć urlopu. Zalotnie proponuje Arkowi, żeby wypili u niej kawę. Jakiś czas później po upojnym seksie kochankowie prawią sobie czułe słówka…
Żaneta ma wątpliwości, czy nie za wcześnie decyduje się na powrót do pracy. Wojtek przekonuje żonę, że nie ma powodu martwić się o bezpieczeństwo Mani, która będzie przecież pod opieką troskliwej babci, tuż pod bokiem. Małżonkowie drętwieją ze strachu, gdy z pokoju córki dobiega głośne uderzenie. Na szczęście okazuje się, że mała strąciła coś przypadkiem z półki. Spanikowani Szulcowie zabraniają jej robić cokolwiek bez ich wiedzy. Dziewczynka złości się, że nikt nie potrafi powiedzieć jej, kiedy wyzdrowieje i będzie mogła żyć jak dawniej. Podejrzewa, że nigdy to nie nastąpi.
Szulcowie przyprowadzają córkę do Marii. Przed wyjściem dyskretnie wręczają jej lekarstwa dla Mani. Dziewczynka jest bardzo markotna. Gdy zostaje z babcią sam na sam skarży się, że rodzice bez przerwy jej pilnują i nie pozwalają niczym się zająć. Maria przyznaje, że troska najbliższych czasami bywa uciążliwa. Wspomina, że gdy niedawno zachorowała też denerwowało ją, że wszyscy nad nią skaczą. Proponuje małej, żeby wybrały się na dziedziniec.
Podczas pracy Wojtek dostaje od żony wiadomość, że Mania znowu miała atak. Natychmiast jedzie na Wspólną. W szpitalu Szulcowie zarzucają lekarzowi Mani, że nieskutecznie leczy ich córkę i eksperymentuje na niej z lekami. Wojtek odgraża się, że zmienią neurologa. Lekarz spokojnie wyjaśnia im, że leczenie epilepsji to nie jest prosta sprawa i może trochę potrwać, zanim uda się dostosować odpowiednie środki farmakologiczne. Przepisuje dziewczynce inne lekarstwo uprzedzając jednocześnie jej rodziców, że ataki mogą się nadal powtarzać.
Norbert budzi się na potwornym kacu. Kiedy Bruno przypomina mu o treningu, odburkuje mu, że nie ma siły ani ochoty tam iść. Niewiele sobie robi z faktu, że jego nieobecność może zaszkodzić również przyjacielowi.
Podczas treningu Norbert jest zniechęcony i ociężały. Wkurza go, że Dawid każe chłopakom kręcić tyłkami. Odpowiada grubiańsko na jego uwagi. Dawid oskarża go, że przyszedł pijany na zajęcia i wyprasza z sali. Na odchodnym Norbert daje do zrozumienia, że i tak miał ochotę skończyć z durnymi i poniżającymi popisami. Bruno cały czas próbuje załagodzić sytuację, lecz bez powodzenia. Po powrocie do domu uświadamia przyjacielowi, że jego zachowanie, nie dość, że jest bezmyślne, to jeszcze świadczy o braku szacunku. Norbert każe mu się zamknąć – Bruno nie jest jego matką, żeby go pouczać! Po chwili reflektuje się, że zranił przyjaciela swoimi słowami. Wyznaje mu, że jest wściekły, bo Patrycja potraktowała go niemal jak prostytutkę proponując pieniądze za występ dla jej koleżanek. Po chwili stwierdza, że właściwie dziewczyna miała rację – rzeczywiście ostatnio zachowywał się jak utrzymanek, przyjmował od niej kosztowne prezenty i zaproszenia odpłacając jej swoim ciałem.
Bruno mówi Jarkowi i Elizie, że Norbert postanowił się poprawić. Jednak potrzebuje pięciu tysięcy złotych na spłatę swoich długów. Daje przyjaciołom do zrozumienia, że chodzi o sprawę honorową. Dodaje, że sam pożyczył już Norbertowi połowę sumy. Owczarek lojalnie uprzedza, że nieprędko będzie mógł zwrócić pieniądze. Wyjaśnia, że zrezygnował z tańca i nie wie, ile czasu zajmie mu znalezienie nowego zajęcia. Jarek i Eliza zgadzają się poratować przyjaciela.
Norbert spotyka się z Patrycją. Zwraca jej wszystkie prezenty oraz pieniądze, które na niego wydała. Uświadamia kobiecie, że uczuć nie da się kupić. Patrycja jest bardzo dotknięta gestem Norberta i z trudem przełyka tę gorzką pigułkę...