Ola na dnie… Kamil widzi Zuzę w erotycznym tańcu z Karolem! Smolny straci pracę?!
Zuza dowiaduje się, że Joanna nie może iść z nią na lekcję salsy. Kamil liczy, że w takim razie żona spędzi z nim popołudnie. Hofferowa oznajmia jednak, że idzie zajęcia.
Karol nawet nie próbuje ukryć, jak bardzo cieszy się, że Zuza przyszła na lekcję sama. Proponuje jej, żeby została dziś dłużej. Tłumaczy, że mogliby poćwiczyć figury, które sprawiają jej największą trudność. Hofferowa z wdzięcznością przyjmuje propozycję. Tymczasem Ula namawia tatę, żeby zrobili mamie niespodziankę i przyszli do niej na lekcję.
Karol funduje Zuzie morderczy trening. Wierzy, że zrobi z niej tancerkę. Tłumaczy, że razem mają szansę wygrać niejeden turniej. Mimo zmęczenia Hofferowa poddaje się nastrojowi gorącego latynoskiego tańca i daje z siebie wszystko. Kamil jest zszokowany, kiedy po przyjściu do studia widzi żonę w przepełnionym erotyzmem tańcu z młodym mężczyzną. Zabrania Uli oglądać tę scenę.
Zuza widząc męża z córką jest nieco skrępowana. Stara się to ukryć witając się z nimi.
Kamil jest poważnie zazdrosny. Robi żonie docinki. Pyta, dlaczego Karol daje jej korepetycje za darmo. Zuza jest zaskoczona reakcją męża.
Kuba wyjeżdża dziś na obóz. Chłopak zapewnia zatroskaną mamę, że wróci do niej cały i zdrowy. Smolni odwożą syna na miejsce zbiórki. Po powrocie do domu Basia przyznaje się mężowi, że po ostatnich przejściach trudno jej było rozstać się z Kubą. Krzysztof uważa, że krótka rozłąka dobrze im zrobi i pozwoli nabrać dystansu. Cieszy się na myśl, że będą mieli z żoną więcej czasu dla siebie. Po chwili dostaje telefon od swojego szefa, który wzywa go do biura.
Przełożony żąda od Krzysztofa, żeby wyjaśnił mu, dlaczego nie znalazł jeszcze menedżera dla jednego z podwarszawskich teatrów. Smolny tłumaczy, że trudno znaleźć kogoś, kto chciałby zarządzać w kulturze. Dodaje, że instytucja jest bardzo zadłużona. Dyrektor przypomina mu, że sam złożył urzędowi wojewódzkiemu obietnicę znalezienia specjalisty, który naprawi finanse teatru. Jeśli jej nie dotrzyma, narazi dobre imię firmy, a wtedy może pożegnać się z posadą. Krzysztof zapewnia, że w terminie znajdzie menedżera.
Basia jest oburzona, kiedy dowiaduje się, że przełożony męża groził mu zwolnieniem z pracy. Nieoczekiwanie Smolny stwierdza jednak, że jego szef ma rację. Przyznaje, że nie dość wnikliwie zapoznał się z sytuacją teatru i wyznaczył zbyt krótki termin na znalezienie menedżera. Wierzy jednak, że sprawa nie jest przegrana. Oznajmia żonie, że zabiera ją na randkę do otwockiego teatru.
Po trwającym trzy godziny, nudnym przedstawieniu Smolni wracają do domu. Basia nie zostawia suchej nitki na reżyserze i aktorach. Krzysztof jest jednak zadowolony z wieczoru, podczas którego zrozumiał, dlaczego teatr jest zagrożony upadłością. Zwraca uwagę na problem marnotrawienia pieniędzy na zbyt rozbuchaną inscenizację. Dochodzi do wniosku, że teatrowi potrzebny jest taki menedżer, który będzie umiał postawić reżyserowi granice i nie będzie się bał zwolnić części zespołu. Tłumaczy żonie, że dotąd szukał kogoś, kto zna się na kulturze, ale teraz zrozumiał, że to był błąd.
Marek nie może pogodzić się z faktem, że Gosia nie zerwała definitywnie z Błażejem. Danuta ma więcej wyrozumiałości. Przypuszcza, że córka naprawdę zakochała się w byłym chłopaku swojej siostry i zwyczajnie nie potrafi zdławić tego uczucia. Ola jest bardzo przygnębiona i sfrustrowana. Kiedy rodzice wychodzą do pracy, ze złością zrywa ze ściany fotografię siostry i wyrzuca ją do kosza. Wkrótce potem niespodziewanie zjawia się u niej Gosia. Szczerze wyznaje siostrze, że jest z Błażejem. Uważa, że nie powinna tego przed nią ukrywać. Ola oznajmia, że nic jej nie obchodzi ani ona ani jej gach. Wyprasza Gosię, a gdy ta upiera się, żeby porozmawiały, sama zbiera się do wyjścia. Gosia zatrzymuje ją i w swej bezsilności wypowiada o jedno słowo za dużo - mówi że Błażej nie kocha Oli. Zorientowawszy się, jak okrutne były to słowa, przeprasza Olę, po czym skruszona wychodzi. Młoda Zimińska jest załamana.
Podczas spaceru z Dagmarą Ola upija się winem i zwierza się z tego, co ją spotkało. Daga nie kryje zdumienia, kiedy dowiaduje się, że Błażej zdradził Olkę z jej własną siostrą. Prosi przyjaciółkę, żeby nie piła więcej i wróciła do domu. Młoda Zimińska ani myśli jej słuchać. Arogancko oznajmia Dadze, że jej nie potrzebuje i żeby zostawiła ją w spokoju. Pijana przechadza się nad Wisłą zaczepiając i podrywając nieznajomych chłopaków. Z jednym z nich udaje się w zarośla. Kompletnie zalana wyzywająco tańczy przed nim. Kiedy jednak chłopak zaczyna się do niej dobierać, Ola wyrywa mu się i ucieka.
Gosia nie może pogodzić się z tym, że siostra się od niej odwróciła i być może nigdy jej nie wybaczy. Błażej przekonuje ukochaną, że nie powinna się tym zadręczać. Wmawia jej, że muszą myśleć o swoim życiu. Para zaczyna się namiętnie całować. Tymczasem pijanej do nieprzytomności Oli udaje się dotrzeć do domu. Dziewczyna tuż za progiem upada. Rodzice zabierają ją do środka - są wstrząśnięci...