Na Wspólnej

Odcinek 2344

Na Wspólnej

Kuba na tropie wielkiej rodzinnej tajemnicy – czy bomba wybuchnie?! Szefowa Elizy podrywa Jarka! Igor nie wie, jak poradzić sobie ze śmiercią podwładnego…

Igor
Igor

Krzysztof proponuje żonie i pasierbowi, żeby wieczorem wybrali się do filharmonii. Kuba odmawia – ma do zrobienia referat z biologii. Smolny ma mu za złe, że torpeduje jego pomysły Basia staje w obronie syna. Na osobności pyta męża, czemu znowu skaczą sobie z Kubą do gardła – przecież było między nimi już tak dobrze. Jest zaskoczona, kiedy dociera do niej, że mąż jest zazdrosny o Andrzeja, który ostatnio postanowił naprawić relacje z synem i zaproponował mu wspólny wyjazd, akurat w czasie jego urlopu. Basia zapewnia męża, że jej syn i ona bardzo go kochają. Uważa jednak, że Krzysztof nie powinien konkurować z Andrzejem.

Kuba prosi Smolnego o pomoc w przygotowaniu referatu z biologii. Oznajmia, że musi dowiedzieć się, jaką grupę krwi ma jego tata. Tłumaczy, że potrzebne mu to do wykresu dotyczącego dziedziczenia. Nie mogąc dodzwonić się do ojca, przeszukuje półkę z dokumentami. W końcu znajduje starą szpitalna kartę Andrzeja.

Po powrocie z pracy Basia zastaje męża i syna głowiących się nad zadaniem z biologii. Chłopak pyta mamę, jak to możliwe, że ma inną grupę krwi niż ona i ojciec. Brzozowska zdenerwowana karci syna, że bez pozwolenia grzebał w dokumentach. Jej gwałtowna reakcja zadziwia zarówno Kubę, jak i Krzysztofa. Późnym wieczorem Smolny nakrywa żonę przed komputerem. Basia tłumaczy, że musi coś przygotować do pracy. Krzysztof podejrzewa, że żona znowu ma jakieś przejścia z Malewiczem. Brzozowska zapewnia, że nic się nie dzieje. W końcu rozdrażniona oznajmia, że nie ma teraz czasu na pogawędki. Gdy zostaje sama sprawdza w Internecie informacje dotyczącą grup krwi i wykluczenia ojcostwa…

Studenci leczą kaca po wczorajszej balandze. Norbert dostaje od właścicielki klubu SMS-a z pytaniem, co robi w najbliższy weekend. Imponuje mu, że wzbudził zainteresowanie takiej kobiety. Nie zamierza wzbraniać się przed jej zalotami. Żartuje z przyjaciółmi, że nie miałby nic przeciwko temu, żeby oddać jej dług w naturze. Jest zresztą przekonany, że i ona tego pragnie…

Oliwia poleca Jarkowi zająć się pozyskiwaniem nowych klientów. Chłopak – zmęczony i skacowany - przerywa jej wypowiedź w pół słowa. Oznajmia, że już się tym zajął i przygotował kilka propozycji, które prześle jej mailem po obiedzie. Markiewiczowa jest pod wrażeniem. Chwali Berga za kreatywność i pracowitość. Na osobności Eliza mówi szefowej, że Jarek wydaje jej się strasznie drętwy. Niby mimochodem dodaje, że podobno ma kogoś. Oliwia stwierdza lekko, że to się może zmienić – młodzi ludzie nie grzeszą stałością uczuć.

Eliza robi Jarkowi wyrzuty, że zamiast na nią zaczekać z obiadem, poszedł do stołówki z Oliwią. Chłopak tłumaczy, że szefowa sama go zgarnęła. Po chwili podchodzi do nich kolega z biura. Eliza gburowato odpowiada na jego pytanie, po czym rozdrażniona odchodzi. Jacek wyznaje Jarkowi, że lubi takie ostre babki, a Eliza jest do tego bardzo atrakcyjna. Berg ostrzega go, że ich koleżanka ma chłopaka, który podobno trenuje na siłowni.

Jarek dogania Elizę w drodze na przystanek. Dziewczyna udaje, że wciąż gniewa się na niego i robi złośliwe uwagi. Po chwili młodym zajeżdża drogę Oliwia i proponuje, że podwiezie ich do domu. Eliza zapewnia, że poradzi sobie sama. Jarek zmieszany tłumaczy, że mieszka w odległej dzielnicy i nie chce robić kłopotu. Kobieta stwierdza, że jedzie akurat w tamtym kierunku. Zabiera chłopaka ze sobą. Proponuje, żeby w najbliższy weekend wybrał się z nią i Elizą na drinka. Jarek kłamie, że w sobotę ma imieniny babci i nie może się umówić.

Eliza robi Jarkowi wymówki, że zgodził się jechać z Oliwią. Stwierdza, że szefowa leci na niego, a on powinien jej jasno zasygnalizować, że nie jest zainteresowany. W końcu jednak dziewczyna daje się udobruchać. Jarek wyznaje ukochanej, że udawanie, że nie są parą, jest dla niego bardzo męczące…

Igor nie może się uporać z poczuciem winy za śmierć redakcyjnego kolegi. Wyznaje Elżbiecie, że nie jest w stanie iść na jego pogrzeb. Mimo to zjawia się na uroczystości. Kiedy jednak zostaje poproszony o wygłoszenie mowy pożegnalnej, nie potrafi opanować wzruszenia. Artur przychodzi mu z pomocą i w pięknych słowach żegna Maćka. Zwraca uwagę na jego nieprzeciętny talent dziennikarski i dobroć, którą emanował i zarażał wszystkich w redakcji.

Igor zalewa robaka w barze Ziębów. Rozdrażniony wybuchami śmiechu przy sąsiednim stoliku, wszczyna awanturę. O mało nie dochodzi do bójki. Nowak w porę się jednak opamiętuje i opuszcza lokal. Wraca do domu kompletnie przybity

Aktualności