Na Wspólnej

Odcinek 2333

Na Wspólnej

Basia wyrzucona z pracy?! Wojtek i Żaneta pragną dziecka… Roman i Honorata odwołają swój ślub?!

Wojtek i Żaneta
Wojtek i Żaneta

Basia zostaje wezwana na rozmowę do prezesa. Obawia się, że za spoliczkowanie dyrektora i lekceważące wyrażanie się o zarządzie, zostanie ukarana wilczym biletem i nigdzie nie znajdzie pracy. Krzysztof uświadamia żonie, że to ona ma w ręku wszystkie asy i – jeśli tylko zechce - może pozwać Malewicza o mobbing, bo ma na to świadków…

Anka i Marcin zapewniają Basię, że trzymają jej stronę. Brzozowska przychodzi na rozmowę w bojowym nastawieniu. Jakież jest jej zdziwienie, gdy okazuje się, że prezes Seliński wcale nie ma zamiaru krytykować jej postępowania, lecz przeciwnie – uważa, że to on jest jej winien przeprosiny! Prezes mówi Basi, że odbył rozmowy z pracownikami firmy i wszyscy stanęli za nią murem. Tylko jeden Malewicz ma o niej złe zdanie, ale nie potrafi tego sensownie uargumentować. Nie podał też powodu przeprowadzenia audytu w jej dziale. Seliński prosi Brzozowską, żeby wycofała wypowiedzenie. Dodaje, że Malewicz jest obecnie na urlopie i zapewnia, że po powrocie nie będzie sprawiał jej żadnych trudności.

Basia świętuje z mężem swój powrót na dawną posadę. Daniel gratuluje mamie zwycięstwa. Tylko Kuba, udręczony zakazem korzystania z Internetu, nie ma nastroju do zabawy.

Żaneta z niecierpliwością czeka na wynik testu ciążowego. Jest bardzo zawiedziona, kiedy okazuje się ujemny. Wojtek przytula żonę i zapewnia, że w końcu doczekają się swojego dziecka. Mania słyszy przypadkiem ich słowa – wygląda na to, że nie podobają się jej plany rodziców. Na osobności wyznaje mamie, że wolałaby mieć starsze rodzeństwo. Ostatecznie jednak zgadza się, żeby postarali się z tatą o dzidziusia.

Miro namawia Wojtka, żeby kupił od niego motocykl. Szulc – choć zachwycony maszyną – tłumaczy, że mają teraz z żoną inne wydatki i zrobiłby jej przykrość wydając pieniądze na taki zbytek. Daje się jednak skusić na jazdę próbną. Po powrocie do domu oznajmia Żanecie, że kiedy urodzi im się dziecko, będą potrzebowali więcej pieniędzy. Dlatego postanowił rozszerzyć działalność i zacząć dawać lekcje jazdy na motocyklu. Musi więc kupić jakąś maszynę, a gdy sam się podszkoli, będzie mógł uczyć innych. Szulcowa - zachwycona, że mąż tak troszczy się o rodzinę, która wkrótce może się powiększyć - daje się przekonać. Kiedy jednak Wojtek napomyka o motocyklu Mira, Żaneta od razu orientuje się, że wszystko to był tylko fortel, żeby zmylić jej czujność i dostać pozwolenie na kupno wymarzonej zabawki. Z udawanym oburzeniem oznajmia, że wkrótce będą mieli dziecko i nie mogą wyrzucać pieniędzy w błoto. Widać jednak, że w rzeczywistości wcale nie myśli sprzeciwiać się mężowi.

Szulc z dumą prezentuje żonie i córce swój nowy nabytek. Przechodzący akurat przez dziedziniec Damian z zazdrością ogląda motocykl. Wyznaje, że od dawna o takim marzy. Zastanawia się, w jaki sposób Wojtek przekonał żonę, żeby pozwoliła mu na kupno takiego cudeńka. Szulc z tajemniczym uśmiechem stwierdza, że ma na to swoje sposoby...

Honorata daje Romanowi do zrozumienia, że nie chce dłużej czekać ze ślubem. Uważa, że jak najszybciej powinni zarezerwować termin i zająć się organizacją wesela. Hoffer obiecuje narzeczonej, że jeszcze dzisiaj pójdą razem do USC.

Urzędnik oznajmia Romanowi i Honoracie, że w najbliższych miesiącach nie ma żadnych wolnych terminów i będą musieli przełożyć ślub na przyszły rok. Hoffer rozpoznaje w mężczyźnie swojego dawnego klienta. Nalega, żeby przez wzgląd na ich znajomość, postarał się im pomóc. Urzędnikowi udaje się w końcu znaleźć jeden wolny termin. Narzeczeni musieliby się jednak sprężyć, bo przypada on za trzy tygodnie! Roman zgadza się bez wahania. Honorata obawia się, że to za mało czasu na przygotowanie uroczystości. Po wyjściu z urzędu robi Hofferowi wymówki, że niepoważnie podchodzi do tak doniosłego wydarzenia, jak ślub. Sugeruje wręcz, że zależy mu tylko na tym, żeby jak najszybciej mieć to z głowy. Między narzeczonymi dochodzi do sprzeczki. Leśniewska obrażona oznajmia w końcu, że odwołuje ślub.

Roman żali się Włodkowi, że nie potrafi zadowolić Honoraty. Zięba radzi przyjacielowi, żeby nie próbował zrozumieć kobiety, tylko dla świętego spokoju od razu ją przepraszał, nawet jeśli sądzi, że nie zrobił nic złego. W przeciwnym razie przyjdzie mu wieść samotne życie. Tymczasem Honorata, podczas rozmowy z wnukiem uświadamia sobie, że Roman zgodził się na tak szybki termin ślubu nie dlatego, żeby chciał go odbębnić, ale dlatego, że nie może się doczekać tej podniosłej chwili. Nie ma więc powodu, by się na niego gniewać.

Roman idzie za radą przyjaciela i wręczając narzeczonej bukiet róż przeprasza ją i zapewnia, że mogą zaczekać ze ślubem tak długo, aż idealnie się przygotują. Zadowolony oznajmia, że odwołał zaklepany termin. Ku jego zdumieniu Honorata każe mu natychmiast zadzwonić do urzędu i przywrócić rezerwację. Na szczęście termin jest jeszcze wolny!

Aktualności