Zemsta Michała na Januszu się dopełnia… Czy pijany Robert straci szansę na odzyskanie dziecka?! Pierwszy erotyczny występ Norberta i Bruna!
Eliza, podczas rozwieszania prania, znajduje męskie stringi, które – jak się okazuje – należą do Norberta. Jest nieźle ubawiona, kiedy dowiaduje się od Sandry, że ich przyjaciele rozpoczęli karierę cheapendalesów. Dziewczyny niemiłosiernie drwią z chłopaków, przypominając, z jaką pogardą jeszcze niedawno mówili o tym zajęciu.
Dawid proponuje Norbertowi udział w dzisiejszym występie na wieczorze panieńskim jego przyjaciółki. Oferuje całkiem dobrą stawkę. Trener, przyciśnięty do muru przez Norberta, zgadza się, żeby Bruno zatańczył z nim w duecie. Wręcza chłopakom wizytówkę salonu kosmetycznego, w którym mają zrobić depilację. Bruno i Norbert wyraźnie nie są tym zachwyceni.
Podczas występu Bruno, w przeciwieństwie do Norberta, czuje się bardzo nieswojo i co chwilę popełnia błędy w układzie tanecznym. W pewnym momencie zdeprymowany ucieka z parkietu. Za to Norbert czuje się w roli tancerza, jak ryba w wodzie czym wzbudza aplauz wśród oglądających go pań...
Weronika przychodzi rankiem do Roberta. Mężczyzna jest w fatalnym stanie. Jest załamany po śmierci przyjaciela a do tego źle się czuje z powodu wypitego alkoholu - nie ma siły ani ochoty wstać, nie mówiąc już o posprzątaniu mieszkania. Roztocka uświadamia mu, że jeśli w takim stanie pokaże się pracownikowi opieki społecznej, będzie miał kolejny powód do rozpaczy - może zaprzepaścić szanse na odzyskanie syna.
Pracownica opieki społecznej z wielką skrupulatnością sprawdza, czy w mieszkaniu Tadeusiaka są odpowiednie warunki dla dziecka. Nie uchodzi jej uwadze jego zdenerwowanie. Robert wyjaśnia, że rozumie, jak ważna jest jej opinia i dlatego jest taki spięty.
Agnieszka uważa, że Tadeusiak postąpił bardzo nierozsądnie sięgając znowu po alkohol. Weronika przyznaje, że to nie było mądre. Próbuje jednak zrozumieć swojego klienta. Tłumaczy przyjaciółce, że Robert rozsypał się po stracie partnera. Jest pewna, że nie nakłoni go do zasięgnięcia porady psychologa. Już i tak z trudem namówiła go na terapię w grupie AA…
Tadeusiak niespodziewanie zjawia się wieczorem w kancelarii. Wręcza Weronice bukiet kwiatów i dziękuje za wszystko, co dla niego zrobiła. Zadowolony oznajmia, że chyba zrobił dobre wrażenie na pracownicy opieki społecznej. Po chwili dodaje, że niestety Olga nie wycofa pozwu. Tłumaczy, że jego żona dowiedziała się od kogoś o akcji, w której zginął Grzegorz i uznała, że on także ryzykuje życiem. Dlatego nie chce, by jej syn wychowywał się przy nim, w atmosferze przemocy i zagrożenia. Weronika skruszona przyznaje się, że to ona powiedziała Oldze o akcji. Tłumaczy Robertowi, że martwiła się o niego i chciała się dowiedzieć, czy nic mu nie jest. Tadeusiak nie żywi urazy. Obiecuje Roztockiej, że wróci prosto do domu i nie zrobi żadnego głupstwa.
Magda ma żal do Kingi, że jej nie uprzedziła o zaszłościach pomiędzy jej mężem a Michałem. Nie może przeboleć, że jej dzieci były świadkami ich kłótni, podczas której padły tak potworne oskarżenia. Podejrzewa, że Michał ubarwił swoją opowieść. Brzozowski zapewnia ją, że niczego nie zmyślił. Rozumie ból i rozczarowanie Magdy. Mimo to uważa, że powinna przyjąć do wiadomości, że Janusz jest zwyrodnialcem, który w okrutny sposób znęcał się i poniżał swoich wychowanków. Opowiada jej, ile cierpienia Janusz mu przysporzył i to w tak trudnej dla niego chwili – kiedy stracił oboje rodziców. Magda jest wstrząśnięta tym, co usłyszała. Wyraża szczery żal z powodu tego, co spotkało Michała. Przeprasza go za to co mu zrobił Janusz.
Brzozowskiemu jest bardzo przykro, że zupełnie niewinnej kobiecie zadał taki ból i sprawił, że jej życie runęło jak domek z kart. Obwinia się, że nie potrafił w inny sposób rozprawić się ze swoim ciemiężcą. Kinga wie, że nie mógł postąpić inaczej…
Janusz zastaje Magdę podczas pakowania walizek. Kobieta oznajmia, że wyprowadza się z dziećmi do mamy. Wyjaśnia mężowi, że rozmawiała dziś z Michałem - niestety nie usłyszała nic, co by mogło go usprawiedliwić.
Marcin oznajmia Michałowi, że Szymaniak wycofał zeznania. Jest tym bardzo zaskoczony. Brzozowski wyznaje przyjacielowi, że rozmawiał z żoną Janusza i choć początkowo nie dawała wiary jego słowom, w końcu przyjęła do wiadomości, że jej mąż robił w przeszłości strasznych rzeczy. Z przygnębieniem stwierdza, że udało im się zniszczyć Janusza, ale przy okazji także jego rodzinę. Bialski oznajmia, że nie chce dłużej zajmować się tą sprawą.
Janusz żegna się z dziećmi. Córeczka przytula się do taty i prosi, żeby jak najszybciej do nich przyjechał. Magda, nie patrząc mężowi w oczy, mocno go obejmuje, po czym z ciężkim sercem wsiada do taksówki.
Janusz cały wieczór ogląda nagrania z rodzinnych zabaw. Co chwila spogląda na leżący obok na stole pistolet...