Szok – okazuje się, że Wiktorka porwała jego niania! Norbert i Bruno tancerzami erotycznymi?! Agnieszka oszukuje Rafała i spędza upojną noc z młodym kochankiem!
Rafał wyjeżdża na koncert do Wrocławia. Jest zły, że narzeczona nie chce mu towarzyszyć na tak prestiżowej imprezie. Agnieszka tłumaczy, że ma mnóstwo pracy w kancelarii i nie może sobie pozwolić nawet na krótki urlop.
Korzystając z chwili zamieszania w kancelarii Darek podchodzi do Olszewskiej i pyta, czy spotkają się wieczorem. Weronika zauważa tę sytuację. Jest zaniepokojona tym, co dzieje się między przyjaciółką a stażystą. Pod koniec dnia pracy proponuje Agnieszce, żeby wpadła dziś do niej. Olszewska z wdzięcznością przyjmuje zaproszenie. Po chwili jednak stwierdza, że umówiła się już z koleżanką.
Darek podejmuje u siebie Agnieszkę elegancką kolacją. Olszewska jest pod wrażeniem. W trakcie wizyty dostaje telefon od Rafała, nie odbiera go jednak. Po chwili kochankowie zaczynają się namiętnie całować. Jakiś czas później jeszcze raz rozlega się dźwięk telefonu przerywając im miłosne igraszki. Darek radzi Olszewskiej, żeby tym razem odebrała telefon od narzeczonego. Sobczak zadowolony oznajmia narzeczonej, że jego zespół dostał kontrakt. Agnieszka niezbyt wylewnie gratuluje mu sukcesu. Dodaje, że właśnie kładzie się spać po ciężkim dniu pracy…
Norbert wyznaje kolegom, że potrzebuje ośmiuset złotych na opłacenie poprawkowego egzaminu. Zrezygnowany stwierdza, że musi poszukać jakiejś pracy. W Internecie znajduje ogłoszenie oferujące dobrze płatne zajęcie dla młodych, przystojnych i wysportowanych mężczyzn. Mimo że oferta wygląda dość podejrzanie, postanawia ją sprawdzić. Bruno dołącza do niego.
Bruno i Norbert spóźnieni przychodzą na spotkanie organizacyjne. Rzednie im mina, kiedy okazuje się, że mężczyzna kompletuje zespół chippendalesów. Choreograf gorąco zapewnia ich, że ta praca może im przynieść wiele satysfakcji. Tłumaczy, że nie chodzi w niej o ordynarne obnażanie się. Chce stworzyć wysmakowany show, z ciekawą choreografią. Będą więc mogli nauczyć się czegoś nowego, a przy okazji nieźle zarobić. Norbert, w przeciwieństwie do Bruna, stanowczo odmawia udziału w czymś takim.
Eliza i Sandra są szczerze zdumione, kiedy dowiadują się, że Norbert – zwykle tak wyluzowany i bezpruderyjny – nie zgodził się występować jako striptizer. Żartują z nagłej przemiany przyjaciela. Chłopak nie pozwala z siebie dworować. Poważnym tonem oznajmia, że nie będzie obnażał się publicznie przed napalonymi babami. Ordynarnie odgryza się Elizie stwierdzeniem, że być może jej z łatwością przyszłoby pokazywać cycki w Internecie. Na osobności Bruno robi przyjacielowi wymówki, że zachował się jak cham wobec Elizy. Domyśla się, że ten wisielczy nastrój ma związek z odejściem Kaliny. Radzi przyjacielowi, żeby uwolnił się od myśli o niej i rozejrzał za inną dziewczyną…
Maks nie może poradzić sobie z niepewnością i lękiem o los synka. Przysiada na ławce przed kościołem. Przechodzący obok ksiądz zauważa, że dzieje się z nim coś niedobrego. Zaniepokojony pyta, czy może coś dla niego zrobić. Brzozowski zrywa się i oznajmia, że nikt nie jest w stanie mu pomóc. Tymczasem porywacz rozmawia przez telefon ze swoją wspólniczką, która robi mu wymówki, że zostawił dziecko bez opieki. Piekli się, że sprawa okupu, która miała zostać załatwiona w parę dni, ciągnie się tak długo. Kobieta tłumaczy, że teraz nie mogą działać. Porywacz zniecierpliwiony oznajmia, że sam zadzwoni do ojca Wiktora.
Zdybicka spotyka się z Teresą. Błaga ją, żeby przypomniała sobie wszystko, co wydało jej się podejrzane w dniu porwania. Liczy, że wcześniej umknął jej jakiś ważny szczegół, który mógłby naprowadzić ich na trop porywaczy. Kobieta zapewnia, że nie pamięta nic ponadto, co zeznała na policji. Jest bardzo zdenerwowana. W pewnym momencie, zniecierpliwiona natarczywymi pytaniami, pośpiesznie wstaje i wychodzi. Zdybicka wybiega za nią. Teresa ze łzami w oczach mówi jej, że i dla niej ta sytuacja nie jest łatwa. Dodaje, że gdyby tylko mogła, sama przyprowadziłaby jej syna.
Maks udaje się po pomoc do Fundacji Itaka, zajmującej się poszukiwaniem ludzi zaginionych. Czekając na rozmowę ogląda wywieszone na ścianach fotografie dzieci. Obok każdego zdjęcia, jest umieszczony prawdopodobny wizerunek po latach od zaginięcia dziecka. Widok ten jeszcze bardziej przygnębia Maksa. Tymczasem Wiktorek płacze zostawiony sam w pokoju. Porywacz, zajęty oglądaniem telewizji, nie zwraca na to uwagi. Po chwili w mieszkaniu zjawia się Teresa!!! Zdenerwowana robi partnerowi wymówki, że nie potrafi zaopiekować się dzieckiem...