Błażej widzi, jak Ola całuje się z Klaudią! Michał kontra jego sadystyczny wychowawca z domu dziecka! Młody aplikant całuje Agnieszkę!
Ola opowiada siostrze o Błażeju. Chwali jego prostolinijność i humor. Zdaje sobie sprawę, że powinna jak najszybciej uczciwie porozmawiać z Klaudią, choć przyznaje, że to nie będzie dla niej łatwe. Boi się zranić dziewczynę, która tyle dla niej znaczyła.
Wychodząc z uczelni Ola dostaje SMS-a od Błażeja. Po chwili ktoś podchodzi do niej od tyłu i zasłania oczy. Jakież jest jej zdziwienie, gdy okazuje się, że to Klaudia! Dziewczyna składa na ustach ukochanej gorący pocałunek. Pech chce, że nadchodzący właśnie Błażej zauważa całujące się kobiety.
Ola wyznaje Klaudii prawdę. Bracka ze łzami w oczach błaga, żeby jej nie zostawiała. Widząc, że nic nie wskóra, zarzuca Oli, że potraktowała ją jak nic nie znaczącą przygodę. Zimińska gorąco zapewnia, że to nieprawda – uwielbia ją i gdyby nie jej zaborczość, może nadal byłyby razem. Klaudia wyznaje Oli, że wszystko, co robiła, robiła z miłości do niej. Dodaje, że nadal ją kocha, choć, niestety, bez wzajemności. Oli jest bardzo przykro, że sprawiła ból i zawód dziewczynie, którą darzyła szczerym uczuciem…
Michał dzwoni do Janusza. Szymaniak jest mu bardzo wdzięczny, że mimo natłoku zajęć, zgodził się pomóc w wykończeniu domu. Umawia się z nim na popołudnie. Marcin chce jechać tam z Michałem i od razu rozprawić się z byłym sadystycznym wychowawcą. Brzozowski nie zgadza się na to. Zamierza zebrać o Szymaniaku jak najwięcej informacji, a potem obmyślić plan zemsty. Jednak podczas spotkania z Januszem wracają do niego traumatyczne wspomnienia i Michał nie wytrzymuje – oznajmia mu, że jest jednym z dzieci, które w przeszłości dręczył jako wychowawca w domu dziecka. Przypomina mu system kar, który stosował wobec swoich wychowanków. Szymaniak, choć zaskoczony, zachowuje pewność siebie. Nonszalancko stwierdza, że gdyby nie dyscyplina, jaką narzucił Michałowi i innym dzieciakom, skończyliby w rynsztoku, a tak wyrośli na porządnych ludzi. Brzozowski, podenerwowany do granic możliwości, wyzywa go od sadystów. Dalszą dyskusję przerywa pojawienie się Magdy wraz z dziećmi. Michał zauważa, że latorośle Szymaniaków są bardzo zżyte z ojcem, który wobec nich jest łagodny i kochający. Po chwili żegna się ze znajomymi. Janusz wyjaśnia zaskoczonej żonie, że Brzozowski nie podejmie się remontu ich domu, bo to zadanie go przerasta.
Michał wyznaje żonie, że Szymaniak to jego dawny wychowawca z domu dziecka. Kinga jest bardzo poruszona, kiedy dowiaduje się, co wycierpiał od Janusza. Nie rozumie, dlaczego nigdy nie opowiedział jej, że był tak okrutnie traktowany. Michał tłumaczy, że chciał zapomnieć o tamtych przeżyciach. Dopiero gdy zobaczył Janusza, wszystko do niego wróciło. Nie rozumie, jak to możliwe, że taki człowiek jest teraz kochającym mężem i ojcem dzieci, które go uwielbiają…
Agnieszka nie jest zadowolona, że musi codziennie obcować z Darkiem. Traktuje go bardzo chłodno i nieuprzejmie, mimo że mężczyzna stara się być jak najbardziej pomocny.
Olszewska zwierza się Ewie, że zadurzyła się w dwudziestoparoletnim stażyście. Jest jej głupio, że do tego stopnia uległa jego czarowi. Usprawiedliwia się tym, że po raz pierwszy od długiego czasu jakiś mężczyzna adoruje ją i sprawia, że znowu czuje się kobietą. W końcu dochodzi do wniosku, że właściwie nie ma nic złego w jej relacji z Darkiem.
Rafał nieoczekiwanie zjawia się w kancelarii. Wyjaśnia narzeczonej, że wraca akurat od mamy i postanowił zabrać ją do domu. Olszewska zmieszana tłumaczy, że ma jeszcze trochę pracy. Po chwili zjawia się Darek. Agnieszka przedstawia sobie mężczyzn. Rafał dziękuje Darkowi, że godnie zastąpił go podczas balu prawnika. Zdradza mu, że Agnieszka nie może się go nachwalić. Po chwili żegna się i wychodzi. Jakiś czas później Olszewska przychodzi do pokoju Darka i mówi mu, że może w każdej chwili zacząć pracę w kancelarii jej znajomego. Mężczyzna pyta ją, czy na pewno tego chce. Nie czekając na odpowiedź bierze Agnieszkę w ramiona i namiętnie całuje. Olszewska poddaje się jego pieszczotom. Darek zaczyna ją rozbierać...