Na Wspólnej

Odcinek 2300

Na Wspólnej

Mąż Kaliny odkrywa jej romans z Norbertem! Monika przerażona – podczas spaceru jej podopieczny znika! Kuba nie chce dopuścić do romansu mamy z Malewiczem!

Smolny i Kuba
Smolny i Kuba

Monika, przed wyjściem do pracy, robi staranny makijaż. Tłumaczy mężowi, że nienaganna prezencja, uprzejmość i dystans, to najlepsze wyznaczniki profesjonalizmu. Postanawia, że nie da się wyprowadzić z równowagi. Damian radzi żonie, żeby wzięła od mamy kawałek ciasta dla podopiecznego. Jest przekonany, że zyska tym przychylność kapryśnego staruszka.

Pan Stanisław oznajmia Monice, że nie jada słodyczy, a jedyne, co mu by sprawiło przyjemność, to butelka dobrej whisky. Torpeduje wszystkie pomysły opiekunki. Jest arogancki i nieuprzejmy. Monika nie daje się wyprowadzić z równowagi. Jednak podczas spaceru, dotknięta zjadliwymi uwagami staruszka, rozsierdzona oznajmia mu, że mógłby przynajmniej zdobyć się na zwykły szacunek wobec osoby, która próbuje być mu pomocna. Jej słowa nie robią na Stanisławie większego wrażenia. Rozkazującym tonem wysyła Monikę do pobliskiego kiosku po gazetę. Kiedy Cieślikowa wraca, nie zastaje podopiecznego. Rozpaczliwie szuka go po całym parku. W końcu odnajduje go ukrytego za drzewem i palącego papierosy. Tym razem nie wytrzymuje. Bez żadnych zahamowań wydziera się na złośliwego staruszka. Grozi, że poskarży się na niego kierownictwu ośrodka. Stanisław ze spokojem stwierdza, że do twarzy jej z takimi emocjami, zamiast przyklejonego uśmiechu.

Cieślikowa prosi kierowniczkę ośrodka, żeby przydzieliła jej innego podopiecznego. Skarży się na aroganckie zachowanie Stanisława. Stwierdza, że nie jest mu potrzebna, skoro – jak sam mówił – ma dzieci, które stale utrzymują z nim kontakt. Kierowniczka wyjaśnia jej, że Stanisław ją okłamał. Owszem, ma syna i córkę, ale ci bardzo rzadko go odwiedzają. Nie ma też żadnych przyjaciół wśród kuracjuszy. W dodatku wciąż nie może się pogodzić z utratą żony, która zmarła trzy lata temu. Regularne odwiedziny, zwłaszcza takiej osoby jak Monika – inteligentnej i z charakterem – mogłyby mu naprawdę pomóc….

Kuba namawia mamę, żeby wybrała się z nim i z Krzysztofem na lodowisko. Brzozowska odmawia i dodaje, że ma dziś obiad służbowy i wróci później. Kiedy Basia wychodzi Kuba mówi bratu, że Malewicz zaczął się koło niej kręcić. Opowiada o jego ostatniej wizycie w ich domu i o tym, jak próbował się przypodobać ich mamie. Daniel tłumaczy bratu, że za wcześnie jeszcze na wyciąganie wniosków. Zapewnia, że mama jest mądra i na pewno wszystko się dobrze ułoży. Jakiś czas później Kuba dzwoni do Basi. Okłamuje ją, że elektrycy przyszli odłączyć im prąd w mieszkaniu. Prosi, żeby jak najszybciej przyszła, żeby wyjaśnić sprawę. Wkrótce Basia zjawia się w domu. Robi synowi wyrzuty, że ją oszukał. Wyjaśnia, że dzwoniła do firmy energetycznej i dowiedziała się, że nikogo do niej nie wysyłano. Po chwili dostaje telefon od Malewicza. Przeprasza go za spóźnienie i zapewnia, że za pół godziny będzie w umówionym miejscu. Leszek proponuje, żeby przełożyli spotkanie na inny termin. Kuba jest zadowolony, że udało mu się dopiąć swego. Na pełne wyrzutu słowa mamy odpowiada, że przecież Malewiczowi zależy tylko na tym, żeby ją poderwać. Basia zapewnia syna, że nie ma zamiaru z nikim się wiązać i obiecuje, że nie będzie się umawiać na randki. Kuba nie bardzo jednak wierzy w te zapewnienia. Jakiś czas później, podczas spotkania z Krzysztofem, wyrzuca mu, że w ogóle się nimi nie interesuje. Ostrzega, że jeśli nadal będzie bezczynny, ktoś odbierze mu żonę. Wyjaśnia, że kiedy parę dni temu dzwonił po niego, był u nich Malewicz, a dziś mama o mało nie umówiła się z nim na randkę. Smolny jest wściekły. Prosi chłopaka, żeby śledził poczynania Malewicza w stosunku do Basi i informował go o wszystkim. Kubie schlebia, że dostał tak ważne zadanie. Ma jednak skrupuły przed szpiegowaniem własnej matki. W końcu, przekonany przez Krzysztofa, przyjmuje „zlecenie”…

Mąż Kaliny wybiera się na rozmowę o pracę. Jest bardzo zdenerwowany. Kobieta życzy mu powodzenia. Zajęta wymianą SMS-ów z Norbertem, nie zwraca uwagi na Sylwka. Gdy ten wychodzi, Kalina natychmiast pisze do ukochanego, że za chwilę u niego będzie. Norbert nie może doczekać się spotkania. Bruno domyśla się, że przyjaciel czeka na sąsiadkę. Ostrzega go, żeby nie romansował z kobietą, której mąż może być niebezpieczny. Norbert niewiele sobie jednak robi z jego przestróg. Gdy zjawia się Kalina - tuż za progiem kochankowie zaczynają się namiętnie całować, a po chwili lądują w łóżku. Kalina postawia powiedzieć Sylwkowi o ich romansie. Ma nadzieję, że synek ją zrozumie i nie będzie miał żalu. Nie wyobraża sobie życia w ciągłym kłamstwie.

Sylwek wraca do domu zgnębiony. Wyjaśnia żonie, że nie dostał pracy, bo przyznał się właścicielowi firmy, że jest na zwolnieniu warunkowym i ten, choć zrazu był dla niego uprzejmy, natychmiast zmienił ton i potraktował jak wyrzutka. Gorąco zapewnia jednak Kalinę, że wkrótce zacznie zarabiać. Nie chce, żeby wszystko było na jej głowie. Kalina, nie chcąc sprawić mężowi kolejnej przykrości i nie mówi, że ma kogoś.

Rafał przypadkiem wygaduje się przed ojcem, że był na jujitsu z Norbertem – ich sąsiadem. Sylwek jest wyraźnie zaniepokojony, kiedy dowiaduje się o tym. Jakiś czas później sprawdza wiadomości w telefonie żony i odkrywa, że umawiała się z Norbertem...

Aktualności