Wściekła Monika gryzie policjanta! Smolny przyłapuje Basię z Malewiczem! Kinga przylatuje do Warszawy… z Harrym!
Kuba prosi mamę, żeby podpisała mu uwagę w dzienniczku. Tłumaczy, że dostał ją, bo kłócił się z nauczycielką, która bezpodstawnie oskarżyła go, że ściągał na sprawdzianie. Basia jest rozkojarzona i nie zwraca uwagi na to, co mówi syn. Skarży się na silny ból głowy. Chłopak przypomina mamie, że po południu idzie z Krzysztofem na obiad i do kina – będzie więc miała czas, żeby wypocząć.
Malewicz zauważa, że Basia źle się czuje. Proponuje jej, żeby wzięła sobie wolne, lecz Brzozowska zapewnia, że to nie jest konieczne. Leszek upiera się jednak, że odwiezie ją do domu.
Krzysztof przychodzi po Kubę. Chłopak skarży mu się, że mama ostatnio jest jakaś nieswoja i nawet nie nakrzyczała na niego za uwagę. Smolny domyśla się, do czego chłopak zmierza. Wyznaje, że choć bardzo chciałby wrócić, na razie to niemożliwe. Zapewnia, że nic złego nie zrobił, ale jego mama ma powody mu nie ufać. Nie chce jednak, żeby Kuba źle myślał o Basi. Wychodząc do kina Krzysztof i Kuba natykają się na Basię, wysiadającą właśnie z auta Malewicza. Smolnemu bardzo nie podoba się zażyłość między żoną a jej szefem. Robi obojgu złośliwe uwagi.
Smolny wraca wieczorem do mieszkania matki. Jest podłamany. Wyjaśnia mamie, że ktoś próbuje zająć jego miejsce przy boku Basi. Obawia się, że nie zdąży udowodnić jej swojej niewinności i straci ją na zawsze…
Michał dostaje rankiem telefon od Kingi. Brzozowska mówi mu, że przyjeżdża dziś z Ignasiem na dwa dni do Warszawy. Liczy, że się zobaczą. Michał zapewnia, że zwolni się z pracy, żeby ich przywitać. Po skończonej rozmowie udaje się do Romana. Hoffer zauważa, że przyjaciel nie okazuje zbytniej radości z przyjazdu żony. Brzozowskiego męczy, że Kinga ma kogoś. Przyznaje, że sam jej jeszcze nie powiedział o rozstaniu z Julią, bo gdy do niej dzwonił w tej sprawie, odebrał jakiś facet. Hoffer radzi mu, żeby na spokojnie wybadał, co jest grane.
Po południu Kinga z Ignasiem zjawiają się u Michała. Brzozowski wręcza żonie piękny bukiet róż. Jest zaskoczony i zdenerwowany, kiedy po chwili do mieszkania wchodzi Harry. Kinga zakłopotana wyjaśnia, że to jej współpracownik. Michał kwaśno stwierdza, że mieli okazję się już poznać. Po chwili Brzozowska zbiera się do wyjścia. Obiecuje, że przyjdzie jutro. Wyjaśnia, że mają z Harrym zarezerwowany hotel. Nagle słyszy, jak Michał mówi synowi, że Olek wraz z mamą wrócili do swojego domu. Kinga jest bardzo poruszona.
Michał próbuje wybadać syna, jak zażyłe są stosunki między mamą a Harrym. Nie wygląda na zadowolonego, gdy upewnia się, że Harry mieszka z nimi i często zabiera Ignasia na spacery po Londynie.
Wieczorem Kinga dzwoni do syna. Ponieważ Ignaś już śpi, Michał odbiera telefon. Brzozowska pyta go, czemu nie powiedział jej, że rozstał się z Julią. Jest ciekawa, co się stało. Michał, uszczęśliwiony jej zainteresowaniem, zbiera się do odpowiedzi, lecz w tym momencie Harry woła Kingę na kolację i kobieta, przepraszając, kończy połączenie.
Monika nadal poszukuje pracy. Nie zamierza jednak przyjmować byle jakiej propozycji. Od rana robi Damianowi wymówki, że jej nie pomaga. Jakiś czas później zjawia się u mamy i skarży na swój los. Najbardziej boli ją, że nikt jej nie docenia, a propozycje posad, które otrzymuje, są znacznie poniżej jej kwalifikacji. Maria sugeruje córce, że być może ma zbyt wygórowane wymagania.
Jakiś czas później zdenerwowana Cieślikowa przechodzi przez ulicę na czerwonym świetle. Zostaje zatrzymana przez policjanta. Oburza się, gdy ten żąda okazania dowodu i grozi mandatem. Z wściekłości rzuca się na funkcjonariusza i boleśnie go kąsa. Ostrzega, że będzie miał nieprzyjemności, jeśli ją zatrzyma. Wykrzykuje, ze jest żoną senatora! Mężczyzna każe jej wsiąść do radiowozu.
Cieślik skarży się teściom, że od czasu nieszczęsnej afery taśmowej ma w domu piekło. Ubolewa, że nie potrafi pomóc żonie. Po chwili dostaje od niej telefon. Kiedy dowiaduje się, że Monika jest na komisariacie, natychmiast do niej jedzie. Po jakimś czasie Cieślikowie wracają do baru Ziębów, kłócąc się zawzięcie. Damian wyjaśnia zdumiałym teściom, że Monika zostanie oskarżona o napaść na funkcjonariusza. Cieślikowa upiera się, że to ona została brutalnie potraktowana przez policję i tylko się broniła. Wyrzuca mężowi, że zamiast ją wesprzeć, zachował się jak tchórz. Jest pewna, że gdyby wstawił się za nią, nikt nie odważyłby się oskarżać żony senatora. Damian nie ma słów na jej bezczelność. Uważa, że powinna ponieść konsekwencje swojego braku rozsądku...