Na Wspólnej

Odcinek 2292

Na Wspólnej

Hofferowie, czy Kornaccy – kogo wybierze Tosia?! Ilona pełna nadziei – ale Maks coraz dalej… Klaudia nie wyobraża sobie wyjazdu bez Oli – czy się zawiedzie?

Maks i Miśka (3)
Maks i Miśka (3)

Ilona przychodzi po Wiktorka. Wypytuje Maksa, jak mu się wiedzie. Mówi mu, że ich firma nawiązała współpracę z poważnym deweloperem, z którym będą budowali domy pod wynajem. Dodaje, że ich partner posiada też kilka hoteli nad morzem. Proponuje Brzozowskiemu, żeby wybrali się tam na parę dni z Wiktorkiem. Maks wymawia się brakiem czasu. Nagle dzwoni jego telefon. Okazuje się, że to Miśka. Brzozowski rozmawia z nią żartobliwie oficjalnym tonem - proponując spotkanie. Dziewczyna z radością przyjmuje zaproszenie do jego mieszkania.

Zdybicka zauważa, że Maks zaczął znowu malować. Patrząc na akt gratuluje mu wyboru modelki. Brzozowski skrępowany wyjaśnia, że malował z pamięci.

Kiedy Miśka zjawia się u Maksa, jej uwagę zwraca sztaluga z niedokończonym obrazem. Jest zaskoczona, gdy zauważa, że to jej akt. Patrząc na bujne piersi namalowanej kobiety, ze śmiechem stwierdza, że Maksa trochę poniosła wyobraźnia i mógłby się rozczarować widząc, jak naprawdę wygląda jego modelka. Brzozowski nie ma nic przeciwko temu, żeby się o tym przekonać. Para spędza razem upojne popołudnie. Tymczasem Ilona cieszy się towarzystwem synka. Podczas spaceru w parku robi sobie i Wiktorkowi zdjęcie, które potem wysyła Maksowi. Jednak Brzozowski, zajęty grą miłosną, nie odbiera wiadomości od Zdybickiej…

Ula jest cały czas obrażona na siostrę. Kamil jest wściekły, że Kornaccy próbują wywrzeć na nich presję. Zuza zwraca mu uwagę, że Tosia była bardzo szczęśliwa po powrocie z nart. Hoffer smutno potwierdza słowa żony. Prosi Tosię, żeby wróciła dziś ze szkoły prosto do domu. Tłumaczy zaniepokojonej dziewczynce, że wiele się ostatnio działo i powinni porozmawiać.

Tosia przystaje na dziedzińcu i przez pewien czas zbiera się w sobie przed poważną rozmową. Po przyjściu do domu od razu przystępuje do rzeczy. Hofferowie mówią córce, czego dowiedzieli się od Kornackiej. Dziewczynka zapewnia, że chce zostać u nich. Z jej słów wynika jednak, że decyzja ta jest podyktowana współczuciem dla ludzi, którzy ją przygarnęli. Zuza tłumaczy małej, że nie musi przejmować się tym, że sprawi im przykrość. W tej chwili dostaje telefon ze szkoły Uli. Dowiaduje się, że córka zasłabła. Wraz z Kamilem natychmiast jadą do szkoły.

Ula – chora na cukrzycę - przyznaje się rodzicom, że zjadła dziesięć krówek. Tłumaczy, że zrobiła to, żeby Tosia zaczęła się o nią martwić i została z nimi.

Ula błaga Tosię, żeby nie przeprowadzała się do Kornackich. Dziewczynka tłumaczy siostrze, że chce być z ojcem i musi spróbować. Inaczej nigdy nie będzie wiedziała, czy postąpiła słusznie. Zapewnia siostrzyczkę, że bardzo ją kocha i nigdy nie przestaną być sobie bliskie. Ula rozzłoszczona oznajmia, że nie chce jej znać. Jakiś czas później Kamil mówi żonie, że dziewczynki pogodziły się, a Tosia obiecała siostrze, że jej nigdy nie zostawi. Zuza ze łzami w oczach mówi mu, że właśnie rozmawiała z Kornackimi - chcą zabrać córkę za trzy dni…

Marek nie może przeboleć, że nie było go w restauracji podczas wizyty Musiała. Jest przekonany, że zdołałby powstrzymać krewkiego wspólnika i krytyk nie napisałby o nich tak miażdżącej recenzji. Obawia się, że to koniec marzeń o własnym biznesie. Podłamany martwi się, że znowu przyjdzie mu chodzić po domach i sprzedawać żelazka. Danuta stara się podnieść męża na duchu…

„Tam gdzie zawsze” świeci pustkami. Stefan znudzony mówi przyjacielowi, że jedynym gościem, który się dziś zjawił, był listonosz z rachunkiem za prąd. Po chwili stwierdza smutno, że niczego nie potrafi dobrze zrobić. Skruszony przyznaje, że powinien skulić uszy po sobie, gdy krytyk wyrażał swoją opinię o jego daniu, zamiast rzucać się i obrażać go. Marek namawia przyjaciela, żeby zakończyli działalność lokalu huczną imprezą. Przemalowuje szyld i umieszcza na nim napis: „Najgorsza knajpa w mieście”. Uważa, że skoro już ponieśli klęskę, powinni przyjąć to z poczuciem humoru.

Popijając koniak wspólnicy wymyślają hasła zachęcające do udziału w „stypie” po knajpie. Ola oznajmia ojcu, że jej kolegom z wydziału bardzo spodobała się idea imprezy i na pewno się na nią wybiorą…

Klaudia gorąco namawia ukochaną, żeby zapomniały o waśniach i wyjechały razem do Holandii. Ola odmawia. Tłumaczy, że ma ostatnio trudny okres. Klaudia podejrzewa, że chce z nią zerwać. Nalega, żeby powiedziała jej to wprost. Młoda Zimińska prosi ukochaną, żeby dała jej trochę czasu. Klaudia wychodzi bez słowa.

Ola płacząc ogląda swoje zdjęcia z Klaudią. Po chwili do jej pokoju wchodzi Marek. Widząc zapłakaną córkę pyta, co się stało. Dziewczyna oznajmia, że powinien się ucieszyć, bo Klaudia wyjeżdża. Dotknięty tymi słowami Zimiński mówi córce, że być może jest najgorszym restauratorem, ale zawsze był kochającym ojcem. Oli jest przykro, że tak potraktowała tatę...

Aktualności