Kornaccy chcą, żeby Tosia zamieszkała z nimi na stałe! Igor przyłapuje brata na paleniu marihuany! Smolny odwiedza Kubę – czy to koniec jego konfliktu z Basią?!
Igor w pośpiechu wychodzi do pracy. Okazuje się, że Elżbieta nie będzie mogła odprowadzić Julki do szkoły, bo ma umówioną wizytę lekarską. Tomek stara się być pomocny - natychmiast sam podejmuje się tego zadania. Julka wypytuje wujka, skąd się wziął siniak pod jego okiem. Młody Nowak odpowiada żartem - mówi bratanicy, że z dwojga braci on zawsze był tym gorszym, za to jej tata świecił przykładem. Po chwili Tomek dostaje telefon od kolegi, który mówi mu, że dopiero jutro przywiezie mu pieniądze. Młody Nowak nie przebierając w słowach każe mu je dostarczyć jeszcze dziś. Julka jest zaskoczona jego reakcją. Tomek śmiejąc się wyjaśnia bratanicy, że czasami lubią z kumplem sobie pożartować. Po powrocie do domu, w pośpiechu wyciąga torebkę z marihuaną i przypala narkotyk. Jakiś czas później, wyluzowany, dzwoni do jakiejś dziewczyny i proponuje jej spotkanie. Na dźwięk domofonu natychmiast kończy połączenie i spanikowany wyrzuca do kosza puszkę z tlącą się wciąż marihuaną. Igor wpada do domu na moment, żeby zabrać jakieś dokumenty. Pech chce, że zauważa dym wydobywający się z kosza na śmieci. Tomek przyznaje się w końcu, że palił trawkę. Igor stanowczo zabrania mu robić tego w swoim domu. Ostrzega, że wyrzuci go, jeśli to się powtórzy. Tomek obiecuje, że będzie się trzymał ustalonych przez brata zasad.
Kiedy Elżbieta wraca do domu obładowana siatkami pełnymi zakupów, Tomek dżentelmeńsko rwie się do pomocy. Prawiąc jej komplementy, proponuje, żeby wspólnie ugotowali obiad. Elżbieta nie jest naiwna…
Kuba znika gdzieś rankiem. Kiedy po niedługim czasie wraca, nie chce odpowiedzieć, gdzie był i w pośpiechu wychodzi do szkoły. Daniel mówi mamie, że brat dzwonił po kryjomu do Krzysztofa, bo choć mu tego nie zabroniła, nie chce sprawiać jej przykrości. Dodaje, że Kubie bardzo brakuje ojczyma. Basia tłumaczy, że nie miała innego wyjścia - musiała wyrzucić Smolnego. Nie ma cienia wątpliwości, że postąpiła słusznie. Daniel nie zamierza naciskać na mamę, ale widać po nim, że nie bardzo wierzy w winę Krzysztofa.
Basia dostaje od Malewicza propozycję wyjazdu na dwudniowy kongres do Madrytu. Stanowczo ją jednak odrzuca. Malewicz nalega robiąc przy tym ironiczne uwagi na temat jej męża. Brzozowska mocno podenerwowana wyjaśnia w końcu szefowi, że rozstała się z Krzysztofem. Jakiś czas później Malewicz podchodzi do niej na parkingu i przeprasza, że zachował się nietaktownie. Zapewnia Basię, że współczuje jej i rozumie, jak musi być jej ciężko. W pewnym momencie mimowolnie zaczyna mówić do niej na ty. Basia nie ma o to żalu i dziękuje Leszkowi za słowa wsparcia. Kiedy zostaje sama dzwoni do Krzysztofa i umawia się z nim. Smolny jest przekonany, że żona chce, aby przestał utrzymywać kontakty z jej synem. Brzozowska gorąco zaprzecza. Tłumaczy Krzysztofowi, że Kuba go potrzebuje. Prosi, żeby przynajmniej jego nie zawiódł.
Basia przyprowadza Kubie gościa - do pokoju chłopaka wchodzi Krzysztof. Proponuje mu wspólne wyjście do kina. Brzozowska namawia syna, żeby się zgodził. Prosi, żeby coś zjedli na mieście, bo sama ma dużo pracy i nie będzie dziś gotowała. Kuba jest mile zaskoczony wizytą Krzysztofa i reakcją mamy.
Tosia wraca do domu radośnie witana przez rodziców. Ula od progu robi siostrze wymówki. Ostro odcina się Kornackiemu, gdy ten próbuje tłumaczyć córkę. Na osobności Kornacki mówi Hofferom, że pogodził się z żoną i ona także była z nimi na feriach w górach. Dodaje, że ten wyjazd bardzo pomógł całej jego rodzinie. W końcu zdobywa się na odwagę i oznajmia, że oboje z żoną chcieliby, żeby Tosia zamieszkała z nimi. Zuza jest porażona tą wiadomością. Stara się jednak spojrzeć na sprawę ze stanowiska Tosi. Uświadamia Kornackiemu, że jego córka może wcale nie chcieć tej zmiany. Tymczasem Tosia opowiada Uli o pobycie w górach i pokazuje jej zdjęcia z rodzicami i siostrami. Mała zirytowana oznajmia, że nie obchodzą jej ci ludzie. Podejrzewa, że Tosia woli być z Kornackimi i niebawem do nich odejdzie. Dziewczynka uświadamia młodszej siostrze, że gdyby chciała, już teraz mogła zamieszkać z ojcem i jego żoną, a mimo to wróciła do Hofferów. Uli wcale nie przekonują jej słowa…
Kamil jest wściekły na Kornackiego, który przez całe lata nie interesował się córką, a teraz chce im ją odebrać. Mówi żonie, że gdyby poszli z tym do sądu, mogliby wygrać sprawę. Zuza uważa jednak, że to bardzo zły pomysł.
Kiedy Zuza zostaje sama, zjawia się Kornacka. Nie jest zaskoczona chłodnym przyjęciem. Wyznaje, że bardzo polubiła Tosię i dopiero teraz widzi, jak ogromnie jej mężowi zależy na córce. Prosi Zuzę, żeby ze sobą nie walczyły. Zapewnia, że oboje z mężem pragną dla Tosi jak najlepiej i są przekonani, że mała byłaby u nich szczęśliwa. Zuza chłodno zauważa, że z jakiegoś powodu Tosia wolała jednak zostać z nimi. Kornacka uświadamia jej, że dziewczynka została, bo za nic nie chce zranić swoich przybranych rodziców.
Po powrocie do domu Kamil zastaje żonę śpiącą w ubraniu. Troskliwie otula ją kocem, po czym przysiada przy niej martwiąc się o los ich rodziny...