Tosia spotyka Kornacką! Darek wygrywa zakład z Agnieszką! Ostro zakrapiana impreza Smolnego…
Olczyk zjawia się w kancelarii i oznajmia Agnieszce i Weronice, że rezygnuje z umowy majątkowej. Zapewnia, że przemyślał sprawę i jest pewien swojej narzeczonej. Dodaje, że bliscy cały czas ostrzegają go przed Ingą, a tak naprawdę sami czyhają na jego pieniądze. Kancelaria Agnieszki ma jednak nadal sprawować opiekę prawną nad jego biznesowymi sprawami. Aneta jest bardzo zaniepokojona, kiedy dowiaduje się, że wuj nie sporządzi intercyzy. Darek nie pozostawia tego bez złośliwej uwagi pod adresem koleżanki.
Podczas lunchu Darek w inteligentny i zabawny sposób dowodzi, że między Stanisławem a Ingą jest prawdziwe uczucie i dlatego biznesmen nie popełnia błędu rezygnując z umowy majątkowej. Stwierdza, że tylko Olczyk, a nie postronni świadkowie, są w stanie stwierdzić, co czuje. A on widocznie czuje się kochany przez narzeczoną, skoro – wbrew zdrowemu rozsądkowi i namowom rodziny – decyduje się na tak odważny krok. Agnieszce dają jego słowa do myślenia. Na osobności Weronika mówi przyjaciółce, że z dwojga aplikantów woli przyjąć Darka. Liczy, że Olszewska jest podobnego zdania. Ta jednak, zatopiona we własnych myślach, nie odpowiada.
Po powrocie do kancelarii Agnieszka i Weronika zastają Anetę w towarzystwie narzeczonej Olczyka. Inga oznajmia, że przyszła podpisać intercyzę. Tłumaczy, że zdecydowała się na to, aby zapewnić spokój narzeczonemu i jego rodzinie. Darek tryumfuje – postawa Ingi dowodzi bowiem niezbicie, że nie mylił się co do niej. Przypomina Olszewskiej, że wygrał zakład i jest mu winna wspólną kawę.
Rafał do późna ślęczy nad pracami uczniów. Agnieszka zjawia się w salonie w seksownym stroju i próbuje odciągnąć go od pracy, lecz Rafał kompletnie nie zwraca uwagi na jej zaloty. Sobczak beznamiętnie całuje narzeczoną na dobranoc, czym pogłębia tylko jej frustrację…
Rankiem w mieszkaniu Hofferów zjawiają się przyrodnie siostry Tosi. Proponują jej, żeby po południu wybrała się z nimi do kina. Dziewczynka zgadza się natychmiast. Ula czuje się coraz bardziej odsunięta przez siostrę.
Podczas spaceru dziewczyny proponują siostrze, żeby wpadła do nich przymierzyć stare narty Basi, które mogłaby zabrać na wycieczkę w góry. Zapewniają, że mama jest w pracy i nieprędko wróci. Kornacka zjawia się jednak w domu wcześniej. Zastaje córki w towarzystwie nieznajomej dziewczynki. Kiedy dowiaduje się, że to Tosia Lipiec wpada w złość. Zosia stara się uspokoić mamę. Zapewnia ją, że nie zaprosiły siostry, żeby jej zrobić na złość. Po chwili Tosia zbiera się do wyjścia. Kornacka zatrzymuje ją. Oznajmia, że nie zamierza zabraniać córkom przyjaźnić się z kim chcą. Niespodziewanie dziewczynka stwierdza, że nie zrobiła jej nic złego i nie rozumie, czemu jest przez nią tak nielubiana. Kornacka na moment traci panowanie nad sobą, Po chwili jednak, upomniana przez córki, przyznaje zmieszana, że nie powinna przenosić na nią odpowiedzialności za dorosłych. Prosi dziewczynkę, żeby została. Wyraża nadzieję, że będzie się świetnie bawiła z jej córkami podczas ferii.
Tosia wraca do domu zapłakana. Opowiada rodzicom o spotkaniu z Kornacką. Przyznaje, że kobieta po pierwszym wybuchu przeprosiła ją i pozwoliła zostać. Jednak dla dziewczynki cała ta sytuacja jest zbyt trudna. Martwi ją, że dla wszystkich jest problemem i wszystkim sprawia ból. Zuza i Kamil zapewniają córkę, że bardzo ją kochają i że wkrótce wszystko się ułoży.
Hofferowie zastanawiają się, jak ułatwić życie Tosi. Zuza uważa, że powinni pozwolić jej zamieszkać z tatą. Kamil jest jednak temu przeciwny – Tosia sama podjęła przecież decyzję, że chce zostać z nimi. Hofferowa uświadamia mężowi, że dziewczynka mogła zrobić to z wdzięczności dla nich. Pomogli jej przecież przebrnąć przez najcięższy okres i uchronili ją przed domem dziecka. Teraz jednak sytuacja się zmieniła – Tosia ma własną rodzinę…
Smolny wybiera się na spotkanie z przedstawicielem prezydenta Krakowa. Jest przekonany, że jego inicjatywa przyniesie krociowe zyski. Już zaczyna planować romantyczny wyjazd z ukochaną do Wenecji. Basia radzi mu, żeby najpierw załatwił kontrakt, a potem zastanawiał się, jak wydać swoje pieniądze. Przedstawiciel rady miasta Krakowa prosi Smolnego, żeby na razie zachował dyskrecję. Tłumaczy, że nie chce, żeby sprawa wypłynęła zbyt szybko na jaw i została od razu storpedowana przez opozycję. Krzysztof przedstawia mu swoją ideę i wyliczenia dotyczące jej realizacji. Najmrodzki jest pod wrażeniem, że rozmówca tak dobrze przygotował się do spotkania. Na osobności Smolny pyta jego asystentki, co sądzi o pomyśle. Kobieta oznajmia, że jest tylko szeregowym pracownikiem i nie bardzo zna się na biznesie. Chwali za to Krzysztofa za dobór garnituru. Po powrocie z papierosa Najmrodzki wyciąga butelkę koniaku i proponuje Smolnemu, żeby wypili toast za współpracę. Krzysztof, choć szczerze zaskoczony jego szybką decyzją i bezpośrednim zachowaniem, nie wzbrania się zbyt długo.
Krzysztof wychodzi ze spotkania w kiepskim stanie. Basia, zaniepokojona długą nieobecnością męża, próbuje się do niego dodzwonić, lecz on nie odbiera telefonu. Tymczasem Smolny kompletnie odurzony i zamroczony upada w hotelowym korytarzu...