Na Wspólnej

Odcinek 2275

Na Wspólnej

Zdrada Ilony wychodzi na jaw! Czy Kalina da szansę sobie i Norbertowi? Honorata oko w oko z zakochaną w Romanie Sabiną!!!

Ilona Zdybicka
Ilona Zdybicka

Norbert dostaje rankiem telefon od Kaliny. Pośpiesznie przekonuje ją, żeby nie brała na poważnie wszystkiego, co wczoraj mówił, gdyż był pijany. Jest totalnie zaskoczony, gdy Kalina daje mu do zrozumienia, że – podobnie, jak on – chciałaby czegoś więcej niż przyjaźń. Kobieta zalotnie oznajmia, że jest teraz sama i chętnie go przyjmie. Po paru minutach chłopak zjawia się u sąsiadki. Tuż za progiem para zaczyna się namiętnie całować i pieścić. Kochankowie spędzają razem upojne przedpołudnie. Kalina wyznaje Norbertowi, że po ich pierwszej wspólnej nocy dużo o nim myślała. Długo jednak nie była pewna jego uczuć. Podejrzewała, że w ogóle nie interesują go poważne związki. Dopiero wczoraj zauważyła, że jest inaczej. Norbert nie zaprzecza. Jakiś czas później, podczas spaceru, Kalina z radością mówi mu, że – choć się tego nie spodziewała – wszystko w jej życiu znowu zaczęło układać się pomyślnie. Cieszy się zwłaszcza z faktu, że Rafał wreszcie poczuł się dobrze w nowym miejscu. Norbert chwali ją, że jest tak dobrą matką. Zapewnia, że ceni ją nie tylko za to, ale także za jej niezwykły urok osobisty i życiową zaradność. Kalina jest bardzo wzruszona tymi słowami. Daje Norbertowi do zrozumienia, że chciałaby się z nim związać. Obawia się jednak, jak przyjąłby to Rafał, w którego życiu i tak zaszło ostatnio wiele zmian. Norbert zgadza się, żeby na razie ukrywali przed jej synem, co ich łączy.

Rafał robi Norbertowi wymówki, że przez niego i jego kolegów, musi poprawiać zadanie domowe. Norbert wyjaśnia zaskoczonej Kalinie, że pomagali wczoraj chłopcu przy zadaniu domowym. Okazuje się jednak, że sami popełnili błąd. Kalina nie ma pretensji. Na osobności mówi Norbertowi, że postara się przygotować syna na to, że będzie on u nich częstszym gościem…

Maria nie może wybaczyć mężowi, że tak zaniedbał swoją dietę. Oświadcza, że nie da mu spokoju, dopóki nie zrzuci zbędnych kilogramów... Tymczasem Roman, po nocy spędzonej na kanapie w salonie, próbuje udobruchać Honoratę. Oznajmia, że nie ma sobie nic do zarzucenia - nie zrobił przecież nic złego, a Honorata nie ma prawa gniewać się na niego za taniec z inną kobietą! Leśniewska darowuje mu karę, ale zapowiada, że będzie go miała na oku.

W czasie nieobecności Hoffera w jego mieszkaniu niespodziewanie zjawia się Sabina. Oznajmia zaskoczonej Honoracie, że jest jego przyjaciółką Romka z sanatorium, po czym bezceremonialnie pakuje się do środka. Bez skrępowania opowiada Leśniewskiej o swojej znajomości z Hofferem. Uważa, że Honorata powinna poznać prawdę. Oznajmia jej, że zakochali się w sobie z Romanem i chcą być razem! Liczy, że Leśniewska uzna ten fakt i spokojnie, jak przystało na kobietę z klasą, usunie się im z drogi. Honorata jest w szoku. Po chwili osłupienia stwierdza, że nie zamierza stać im na drodze do szczęścia. Zanim podejmie jednak jakieś kroki, chce porozmawiać z Romanem i zapytać go, co ma do powiedzenia w tej sprawie. Kobieta łaskawie zgadza się na to, ale ostrzega Honoratę, że to może być dla niej bolesne przeżycie. W tym momencie zjawia się Hoffer. Na widok gościa staje jak wryty. Sabina wita się z nim serdecznie. Po chwili jednak ze srogą miną oznajmia, że zrobił jej niemiłą niespodziankę, z której powinien się wytłumaczyć. Robi mu wyrzuty, że choć spędzili ze sobą wiele wieczorów, ani razu nie zająknął się nawet, że ma żonę. Każe mu opowiedzieć Honoracie, co napisał jej w liście. Roman jest w naprawdę trudnym położeniu. Po chwili konsternacji stanowczym tonem oświadcza, że sprawa wygląda zupełnie inaczej, niż przedstawiła ją Sabina. Kobieta nie daje się jednak tak łatwo zbyć. Pokazuje Honoracie list od Romana. Po chwili opuszcza narzeczonych, żeby mogli spokojnie porozmawiać. Na odchodnym wręcza Romanowi swoją wizytówkę licząc, że niebawem się do niej odezwie. Hoffer tłumaczy ukochanej, że napisał ten list z litości, żeby pocieszyć kobietę, która najwyraźniej wiele sobie po ich znajomości obiecywała. Leśniewska bez słowa wychodzi do sypialni, z której po chwili wychodzi z pościelą Romana i rzuca mu ją w twarz…

Po przyjściu do pracy Ilona spostrzega na swoim biurku okazały kosz czerwonych róż z dołączonym bilecikiem. Speszona okłamuje Maksa, że to prezent od firmy, z którą zaczęli współpracę. Stwierdza, że kontrahent zapewne liczy na zniżki. Brzozowski jest pewien, że ukochana wykorzystała swój urok osobisty podczas uzgadniania warunków umowy z prezesem firmy, a może nawet trochę z nim flirtowała. Z nutką zazdrości prosi Ilonę, żeby na przyszłość nie była tak czarująca dla wszystkich, z którymi współpracują. Zdybicka zapewnia, że nie przekroczyła granic przyzwoitości. Z niewinnym uśmiechem stwierdza, że nic nie poradzi na to, że podoba się facetom i przekonuje Maksa, że poza nim nie widzi świata. Jakiś czas później Brzozowski przypadkiem zauważa w koszu na śmieci liścik, który był dołączony do bukietu. Zaintrygowany sprawdza, co jest w nim napisane. Nadawca dziękuje Ilonie za wspólnie spędzony czas i proponuje kolejne spotkanie. Tymczasem Zdybicka dzwoni do naczelnika - Wszoły i robi mu awanturę z powodu kwiatów i listu. Oznajmia, że dostał już to, czego chciał i ma dać jej spokój. Mężczyzna nie chce się na to zgodzić - odgraża się, że będzie ją nachodził w firmie. Każe jej być za pół godziny w umówionym miejscu w parku. Ilona skołowana wraca do gabinetu i oznajmia Maksowi, że wychodzi na chwilę po obiad. Brzozowski obserwuje z ukrycia rozmawiających w parku Ilonę i Wszołę. Kobieta wzburzona zarzuca naczelnikowi, że ją szantażuje i chce zniszczyć jej życie. Mężczyzna zapewnia, że nie ma takiego zamiaru. Tłumaczy, że sam ma rodzinę i nie chce jej stracić. Liczy jedynie, że Ilona spędzi z nim jeszcze jeden wieczór. Wyznaje jej, że nigdy nie spotkał takiej kobiety, jak ona. Zdybicka ostrzega go, żeby z nią nie zadzierał. Wszoła próbuje ją zatrzymać zapewniając o swoich uczuciach. Dochodzi do szarpaniny. W pewnym momencie Ilona zauważa Maksa. Natychmiast wyrywa się mężczyźnie i biegnie za ukochanym. Jednak Brzozowski wsiada do samochodu i odjeżdża...

Aktualności