Ola w potrzasku między rodzicami a partnerką! Maks już wie, co zrobiła Ilona?! Irina odnaleziona – czy żyje?!
Ola jest osowiała i przybita. Nie ma jednak ochoty dzwonić do rodziców i tłumaczyć się im ze swoich wyborów. Klaudia namawia ją, żeby zamieszkała u niej na stałe. Tymczasem Zimińscy zastanawiają się, jaki błąd popełnili, że córka odwróciła się od nich. Zwłaszcza Marek jest rozgoryczony postępowaniem Oli. Danka zapewnia męża, że wszystko się ułoży. Pociesza, że młodzi ludzie bywają niestali w uczuciach - Ola za jakiś czas uzna, że związek z Klaudią to nie to. Marek martwi się, co będzie, jeśli tak się nie stanie. Żal mu, że być może nigdy nie zatańczy na weselu córki i nie dochowa się wnuków…
Ola i Klaudia natykają się przed domem na Marka. Bracka taktownie ulatnia się, żeby dać im spokojnie porozmawiać. Zimiński zapewnia córkę, że nie przyszedł, aby robić jej awantury, czy namawiać do czegoś. Przeprasza i przyznaje, że niepotrzebnie się uniósł. Tłumaczy, że zarówno dla niego, jak i dla matki cała sytuacja jest bardzo trudna. Ola stwierdza, że nie chce ich unieszczęśliwiać i zamierza przeprowadzić się do Klaudii. Marek prosi żeby trochę z tym zaczekała. Zapewnia, że nie będzie się czepiał o jej związek. Podczas wspólnego spaceru ojciec i córka z rozrzewnieniem wspominają dawne czasy, kiedy wszystkie ich problemy były tak banalnie proste.
Ola przychodzi do Klaudii i oznajmia jej, że postanowiła zostać u rodziców. Tłumaczy, że nie chce dokładać im kolejnych zmartwień, skoro cała sytuacja i tak wiele już ich kosztuje. Jest pełna podziwu dla taty, który zdecydował się pierwszy wyciągnąć do niej rękę na zgodę. Klaudia kwituje jej słowa kąśliwą uwagą. Jest jej przykro z powodu decyzji ukochanej. Daje się jednak udobruchać, gdy Zimińska zapewnia, że chce z nią zamieszkać i za jakiś czas na pewno się do niej przeprowadzi.
Ola zjawia się w domu. Zimińscy są szczerze uradowani jej powrotem.
Iza zapewnia syna, że nie ma nic wspólnego umorzeniem długu i odblokowaniem konta firmy. Sądzi, że pomogło odwołanie złożone przez Maksa i Ilonę. Brzozowskiemu trudno w to uwierzyć, ale zgadza się z mamą, że nie warto dłużej drążyć tego tematu, skoro wszystko ułożyło się pomyślnie.
Michał jest bardzo zaskoczony, kiedy dowiaduje się, że skarbówka umorzyła sprawę. Podejrzewa, że to zasługa Ilony. Maks zapewnia stryja, że tak nie było. Przyznaje, że Zdybicka miała zamiar dać urzędnikowi łapówkę, ale odstąpiła od tego zamiaru, gdy przekonał ją, że to byłoby nieetyczne. Michał uważa, że Ilona go nie posłuchała i postąpiła po swojemu.
Maks zjawia się w biurze i oznajmia Zdybickiej, że wie, co zrobiła. Nie może jej wybaczyć, że postąpiła w ten sposób. Ilona jest przekonana, że Maks dowiedział się o jej zdradzie. Oddycha z ulgą, kiedy okazuje się, że chodzi mu o łapówkę, którą miała dać naczelnikowi. Przyznaje, że zrobiła to, ale tłumaczy, że musiała tak postąpić, aby ratować firmę, której upadek byłby katastrofą dla wielu ludzi. Sugeruje wręcz, że musiała przejąć inicjatywę i zachować się po męsku, skoro jemu zabrakło determinacji. Brzozowski czuje się dotknięty jej słowami, ponadto ma żal do Ilony, że postąpiła wbrew jego woli i bez jego wiedzy.
Po powrocie z pracy Ilona dziękuje Izie, za opiekę nad Wiktorkiem. Brzozowska jest ciekawa, jak udało jej się przekonać naczelnika do zmiany decyzji. Nie naciska jednak zbytnio na Zdybicką. Proponuje, żeby w najbliższym czasie wpadli z Maksem i małym na wieś. Wychodząc serdecznie żegna się z Iloną. Zdybicka jest mile zaskoczona jej zachowaniem.
Po powrocie do domu Maks poważnym tonem oznajmia ukochanej, że muszą porozmawiać. Ilona solennie obiecuje, że już nigdy więcej nie podejmie żadnej decyzji bez jego zgody. Brzozowskiemu wystarcza to zapewnienie. Kochankowie obejmują się czule i zaczynają się namiętnie całować. Zajęta Ilona amorami, nie odbiera telefonu z urzędu skarbowego.
W kancelarii Agnieszki i Weroniki zjawia się Aneta – ich nowa stażystka. Niezbyt uprzejmie wita się z Darkiem, z którym przyszło jej rywalizować. Mężczyzna próbuje rozładować sytuację, ale Aneta natychmiast go gasi. Po chwili zadowolona oznajmia, że zdobyła nowego klienta w osobie swojego wujka. Dodaje, że umówiła go na dzisiaj.
Weronika dostaje telefon od Sławka. Odbiera go z niechęcią, przekonana, że przyjaciel dzwoni do niej z pretensjami. Tymczasem Dziedzic oznajmia, że znaleziono Irinę, która jest cała i zdrowa! Roztocka natychmiast jedzie we wskazane miejsce. Zastaje tam Swietłanę. Zrozpaczona kobieta awanturuje się z policjantami, którzy nie chcą jej wpuścić do córki. Weronika uspokaja ją i tłumaczy, że policjanci na pewno wiedzą, co robią. Kiedy po jakimś czasie funkcjonariusze wyprowadzają Irinę z budynku, Swietłana płacząc rzuca się córce w objęcia. Po chwili dziewczyna zostaje odwieziona na badania do szpitala. Sławek mówi Weronice, że jeden z zatrzymanych -ochroniarz z klubu - zaczął sypać. Od niego policja dowiedziała się, że Irina widziała coś, czego nie powinna była zobaczyć i za karę została przewieziona w to odludne miejsce i zamknięta. Do Dziedzica i Roztockiej podchodzi policjant, który wcześniej miał pretensje do Weroniki, że zniweczyła jego wielomiesięczną pracę. Mężczyzna daje do zrozumienia, że to dzięki zamieszaniu, które wywołała Roztocka udało im się uratować Irinę. Weronika dziękuje Sławkowi i zabiera Swietłanę do szpitala, do jej córki…