Kornacki proponuje córce wspólne zamieszkanie – Hofferowie stracą Tosię?! Honorata zdenerwowana – Roman… zakochany?! W obronie zaginionej Iriny Weronika łamie prawo!
Sławek prosi Weronikę, żeby przestała robić prywatne dochodzenie w sprawie Iriny. Tłumaczy, że to jest bardzo niebezpieczne i zapewnia, że policja wszystkim się zajęła. Nic więcej nie chce jednak powiedzieć. Jakiś czas później Roztocka dostaje telefon od Swietłany. Zmieszana mówi kobiecie, że policja wszczęła poszukiwania jej córki. Swietłana obawia się jednak, że polskie organy ścigania nie są zainteresowane losem jakiejś ukraińskiej dziewczyny.
W kancelarii zjawia się Ksenia. Mówi Weronice, że słyszała rozmowę ochroniarzy z klubu - mówili prawdopodobnie o Irinie. Mężczyźni stwierdzili, że muszą szybko pozbyć się dziewczyny. Roztocka dzwoni na policję – chcąc ich ściągnąć zgłasza pobicie w klubie Bajadera.
Gdy Weronika w towarzystwie Agnieszki dociera na miejsce, w klubie trwa już akcja policji. Sławek jest wściekły, kiedy dowiaduje się, że to Roztocka zawiadomiła organy ścigania. Uświadamia jej, że tym posunięciem zniszczyła wielomiesięczną policyjną robotę. Na miejscu akcji jest mężczyzna, który jakiś czas temu groził Weronice - miała nie mieszać się w sprawę Iriny. Okazuje się, że jest on policjantem, który rozpracowywał groźną grupę przestępczą. Sławek oznajmia Weronice, że teraz Irina może znaleźć się w poważnym niebezpieczeństwie…
Honorata pyta Marię, czy rozmawiała ostatnio z mężem. Zaniepokojona tłumaczy, że nie może dodzwonić się do Romana, który od kilku dni nie kontaktował się z nią. Ziębowa tłumaczy przyjaciółce, że ich mężczyźni nie są na wakacjach - pojechali się podleczyć i zapewne całe dnie mają zajęte zabiegami i treningami. Mimo to Maria dzwoni do męża i pyta o Romana. Skacowany, przebudzony z snu Włodek okłamuje żonę, że wrócił właśnie z morderczego treningu i jest wykończony. Zapytany, co się dzieje z Romanem pośpiesznie wyjaśnia, że poszedł na jakieś badania. Skarży się Marii, że sanatorium przypomina ciężki obóz. Tymczasem Hoffer wybiera się z Sabiną na spacer. Kobieta wyznaje mu, że lubi przyjeżdżać do sanatorium, żeby choć na trochę oderwać się od zwyczajnego życia. Znacząco mrugając i wdzięcząc się do Hoffera zachęca go, żeby także pozwolił sobie na chwilę wolności i wykorzystał ten czas dla siebie.
Podczas treningu sanitariusz chwali Sabinę i żartobliwie stwierdza, że mając tak dobrą formę wyciśnie Romana jak cytrynę. Z jego słów wynika, że dobrze zna kuracjuszkę z wcześniejszych turnusów i wie, że lubi romansować. Kobieta daje mu do zrozumienia, że upatrzyła sobie Hoffera jako partnera na całe życie.
Roman zwierza się Włodkowi, że Sabina go podrywa. Zięba uważa jednak, że przyjaciela ponosi wyobraźnia…
Honorata odwiedza Marię. Jest zaniepokojona po rozmowie z Romanem, który – jej zdaniem - dziwnie się zachowywał. Ziębowa tłumaczy jej, że zapewne był zmęczony po badaniach wysiłkowych, które miał wcześniej. Dodaje, że Włodek cały czas skarży się na sanatoryjny reżim. Kobiety są bardzo przejęte ciężkim losem swoich mężczyzn. Leśniewska wpada na pomysł, żeby wybrały się do nich w odwiedziny i wniosły w ich życie trochę radości…
Zuza niepokoi się przed dzisiejsza wizytą Kornackiego. Kamil stara się uspokoić żonę. Tłumaczy jej, że nawet jeśli ojciec Tosi powie jej o swoich zamiarach, nie oznacza to, że dziewczynka od razu ich opuści. Kiedy przychodzi Kornacki, prosi córkę, żeby gdzieś wyszli we dwoje. Wyjaśnia, że chciałby z nią porozmawiać w cztery oczy. Hofferowie nie sprzeciwiają się temu, ale widać, że są bardzo zatroskani. Ula domyśla się, że tata Tosi chce ją zabrać do siebie. Wpada w rozpacz. Każe rodzicom zrobić wszystko, żeby tak się nie stało. Tymczasem Kornacki przedstawia córce swoją propozycję. Zapewnia, że gdyby zdecydowała się z nim zamieszkać, nadal będzie mogła odwiedzać Hofferów. Tosia jest w rozterce. Po powrocie do domu relacjonuje swoją rozmowę z tatą. Przyznaje, że nie wie, jaką podjąć decyzję. Z jednej strony zawsze chciała mieć ojca, a z drugiej nie wyobraża sobie, że mogłaby zostawić ludzi, których kocha i którzy dali jej prawdziwy dom. Ula rezolutnie oznajmia, że skoro Tosia darzy ich miłością, a swojego tatę tylko lubi, to sprawa jest prosta – powinna zostać z nimi! Dziewczynki padają sobie w objęcia...