Klaudia coraz bardziej zazdrosna o Olę! Włodek i Roman królami sanatorium! Smolny znowu nie panuje nad emocjami…
Włodek jest bardzo zadowolony, że wyjeżdża do sanatorium. Maria przestrzega go, żeby zbytnio nie szalał i pamiętał o diecie. Roman, w przeciwieństwie do przyjaciela, wcale nie cieszy się z wyjazdu. Honorata troskliwie przygotowuje ukochanemu obfitą wałówkę.
Od razu po przyjeździe do kurortu Włodek, który w drodze zjadł cały prowiant przyjaciela, dopytuje się o posiłek. Mężczyźni przeżywają chwile grozy, kiedy sanitariusz oznajmia im, że każdy kuracjusz musi poddać się kolonoskopii. Oddychają z ulgą, gdy okazuje się, że to tylko żart. Sanitariusz wprowadza mężczyzn w zasady sanatoryjnego życia. Opowiada o dwóch rodzajach kuracjuszy – imprezowiczach i tych, którzy przyjechali podreperować zdrowie. Hoffer zapewnia, że należy do tego drugiego rodzaju. Włodek nie ukrywa, że ma ochotę się zabawić. W poczekalni przed gabinetem lekarskim przyjaciele poznają sympatyczną kuracjuszkę. Podczas wieczorku zapoznawczego Sabina natychmiast podbiega do Romana i porywa go na parkiet. Początkowo niechętny Hoffer, rozkręca się i szaleje otoczony wianuszkiem kobiet. Włodek zajada się w najlepsze smakołykami z bufetu. Tymczasem Honorata i Maria bezskutecznie próbują dodzwonić się do mężów…
Basia mówi mężowi, że Malewicz postanowił dać wszystkim premię w nagrodę za świetną pracę, która przyniosła wydawnictwu spore zyski. Wbrew swoim intencjom pognębia tym jeszcze bardziej Krzysztofa, który czuje się niepotrzebny i kompletnie wypalony intelektualnie. Stwierdza nawet, że chętnie podjąłby jakąkolwiek pracę fizyczną, byle tylko mieć poczucie, że robi coś pożytecznego. Basia uważa, że mąż nie powinien rezygnować z rzeczy, które robił do tej pory i w których odnosił sukcesy.
Smolny jest wściekły, że musiał sprzedać dom za cenę grubo poniżej jego wartości. Po drodze denerwuje się stojąc w korku. Wszczyna awanturę, kiedy jakiś kierowca, łamiąc przepisy, wyprzedza sznur stojących aut. Basia robi mężowi wymówki, że znowu zachował się agresywnie. Smolny wzburzony stwierdza, że nie może być tak, żeby tysiące ludzi codziennie trawiło długie godziny na stanie w korkach. Po chwili wpada mu coś do głowy. Jakiś czas później oznajmia żonie, że chce uruchomić sieć wypożyczalni samochodów elektrycznych, dzięki którym polskie miasta będą w końcu wolne od spalin. Zapytany, skąd weźmie na to pieniądze, pokazuje żonie stronę pewnego przedsiębiorcy i inwestora giełdowego, który lokuje kapitał w ciekawe pomysły biznesowe. Dzwoni do jego sekretarki. Przedstawia się jako prezes holdingu KCB i oznajmia, że ma dla jej szefa bardzo interesująca propozycję. Kobieta umawia go na następny dzień. Po skończonej rozmowie Krzysztof wyjaśnia osłupiałej żonie, że nazwa holdingu to skrót od słów „Kocham Cię Basiu”. Zupełnie ją tym rozbraja...
Ola, przed wyjściem na uczelnię, telefonuje do Klaudii. Rozmowa dziewcząt jest pełna czułości i ciepła. Marek jest przekonany, że córka gawędzi tak z Karolem.
Klaudia i Ola postanawiają spędzić razem wieczór. Nieoczekiwanie dostają od Dagmary zaproszenie na imprezę do modnego klubu. Zimińska, w przeciwieństwie do swojej dziewczyny, ma wielka ochotę tam iść. Ze zdumieniem stwierdza, że Klaudia jest zazdrosna o Dagmarę. Zapewnia ją, że nigdy nie patrzyła na żadną kobietę tak, jak na nią. Nie chcąc doprowadzać do niesnasek, rezygnuje z pójścia na imprezę. Klaudia jednak nieoczekiwanie odpuszcza. Prosi tylko Olę, żeby wyszły z klubu, jeśli zabawa będzie drętwa.
Ola szaleje z Dagmarą na parkiecie, zaś Klaudia zirytowana i zazdrosna obserwuje je. Niezbyt grzecznie odnosi się do swojej dziewczyny, gdy ta zachęca ją do wspólnej zabawy. Kiedy zaczepia je jakiś chłopak, Klaudia zupełnie traci cierpliwość. Wkurzona wychodzi z klubu, nie zwracając uwagi na Olę. Młoda Zimińska wybiega za nią i robi wyrzuty, że zupełnie nie ma do niej zaufania. Klaudia ze łzami w oczach wyjaśnia, że nigdy nie była z kobietą, która wcześniej spotykała się z facetami. Boi się, że Ola niebawem się nią znudzi. Zimińska zapewnia, że ich związek to nie żaden eksperyment czy eksces. Przytula ukochaną i wyznaje, że tylko ona się dla niej liczy…