„Poszukujący” zamienia się w… Jarka – co na to Eliza?! Sympatyczne spotkanie Tosi z córką Kornackiego – Zuza i Kamil zmartwieni… Julia szuka wsparcia u… Boga!
Zosia Kornacka dzwoni do Tosi i prosi ją o spotkanie. Dziewczynka umawia się z siostrą po szkole. Po skończonej rozmowie wyznaje rodzicom kto dzwonił. Hofferowie martwią się, że znowu spotka ją zawód. Tosia jest jednak zdecydowana. Prosi, żeby nie dzwonili do jej ojca, który prawdopodobnie nie wie, że Zosia się z nią skontaktowała. Nie chce też, żeby któreś z nich jej towarzyszyło. Zapewnia, że w razie jakichkolwiek problemów, zadzwoni do nich.
Siostry szybko znajdują ze sobą wspólny język. Zosia wyjaśnia Tosi, że nie przyszły z Basią na pierwsze spotkanie, bo chciały zrobić na złość ojcu, który tyle lat ukrywał przed nimi prawdę. Zapewnia, że nie chciały sprawić jej przykrości. Prosi siostrę o wybaczenie. Dodaje, że Basia też chce ją poznać, tylko potrzebuje jeszcze trochę czasu.
Tosia wraca do domu bardzo zadowolona. Cieszy się, że Zosia okazała się taka fajna i, że niebawem spotka się ze swoja drugą siostrą. Zuza jest bardzo zdenerwowana. Kamil również – ma żal do żony, że broniła przed Tosią jej sióstr. Między małżonkami dochodzi do spięcia. Hofferowie boją się, że stracą córkę…
Eliza zwierza się Sandrze, że ma dzisiaj randkę z Poszukujacym. Tryumfalnym tonem oznajmia, że postawiła mu ultimatum – albo spotkają się, albo to koniec ich znajomości.
Sandra wyrzuca Jarkowi, że nie powiedział prawdy Elizie. Chłopak tłumaczy, że nie mógł tego zrobić, bo znienawidziłaby go. Postanawia skończyć tę farsę i przestać pisać do Elizy. Sandra uważa, że byłoby to bardzo egoistyczne rozwiązanie. Uświadamia przyjacielowi, że to z jego powodu Eliza zerwała z Łukaszem. Przyznaje, że poznanie prawdy może być dla niej szokiem, jednakże wiele obiecuje sobie po Poszukującym i jeśli ten ją wystawi, będzie bardzo cierpiała. W końcu Jarek pisze do Elizy na czacie, że zgadza się na spotkanie.
Młody Berg spotyka się z Elizą w umówionym miejscu i bez dłuższych wstępów wyznaje, że to on jest tym, na którego czeka. Dziewczyna jest wściekła i zaskoczona. Pyta czy to zemsta, czy chęć ośmieszenia jej. Jarek zapewnia, że nie takie były jego intencje. Tłumaczy, że chciał, aby znowu byli razem, jeśli nie naprawdę to przynajmniej w taki sposób. Przysięga, że wszystko, co pisał, było szczerą prawdą. Eliza oznajmia mu, że w przeciwieństwie do Poszukujacego, który był wrażliwy, czuły i mądry, on jest zazdrosnym, irytującym gnojkiem. Wraca do domu bardzo wzburzona. Sandra przyznaje się jej, że oboje z Michelem wiedzieli o wszystkim. Zapewnia, że namawiali Jarka, żeby wyznał jej prawdę. Eliza wyrzuca przyjaciółce, że oszukała ją i pozwoliła jej zrobić z siebie pośmiewisko. Nie przebierając w słowach mówi jej, co myśli o takim postępowaniu. Jarek, po powrocie do domu zostaje zarzucony przez przyjaciół falą krytyki. Zniechęcony ich wyrzutami i niewczesnymi radami, wychodzi…
Julia jest przekonana, że gdyby Kinga była na miejscu, jej romans z Michałem trwałby w najlepsze. Brzozowski przyznaje się, że jakiś czas temu miał zamiar wrócić do żony. Zdrojewska dotknięta do żywego wyrzuca mu, że został z nią tylko z powodu jej ciąży. Michał zapewnia, że to nieprawda, lecz kobieta nie słucha go i wychodzi z mieszkania.
Julia udaje się do kościoła i w konfesjonale wyznaje swój grzech. Przyznaje, że nadal żyje w kłamstwie. Tłumaczy, że gdyby powiedziała prawdę, straciłaby kogoś, kogo kocha. Ksiądz uświadamia jej, że na kłamstwie nie da się zbudować trwałego, dobrego związku. Julia musi sama rozważyć, czy chce żyć w ten sposób, czy woli wyznać prawdę nie bacząc na konsekwencje.
Julia postanawia szczerze rozmówić się z Michałem. Ten jednak przerywa jej i zapewnia, że nie jest z nią tylko ze względu na ciążę. Zapytany, co czuje do Kingi, odpowiada, że to tylko sentyment, który niedługo minie. Prosi Julię, żeby dała im szansę. Ujęta tymi słowami kobieta, rezygnuje z wyznania mu prawdy…