Bogdan chce sprawiedliwości - bije profesora Godlewskiego! Ilona z Michałem?! Maks z Kamilą?! Kalina odtrąca Norberta - poniżony chłopak chce krwi swojego konkurenta!
Ilona przeprowadza się do Maksa. Po południu Brzozowski idzie z Wiktorkiem na szczepienie. Gdy Zdybicka zostaje sama, stroi się w seksowną sukienkę i szpilki. Niespodziewanie zjawia się Michał. Nie jest zbyt zadowolony ze spotkania z kobietą, która tyle namieszała w jego życiu. Za to Ilona nie czuje się ani trochę skrępowana. Oznajmia Brzozowskiemu, że są prawie rodziną i, skoro nie mogą być przyjaciółmi, powinni przynajmniej się tolerować. Prosi Michała, żeby dotrzymał jej towarzystwa. Tymczasem Maks spotyka w przychodni Kamę, która pracuje tam jako pielęgniarka. Jest zaskoczony i zakłopotany. Kobieta traktuje go z wyraźną rezerwą. Kiedy dowiaduje się, że Maks jest z Iloną gorzko stwierdza, że ta kobieta rzeczywiście potrafi dopiąć swego. Dziwi się, że Maks jest tak naiwny…
Ilona nalewa sobie lampkę wina. Kokietuje Michała i wypytuje o jego nową kobietę. Brzozowski, początkowo nieco poirytowany, po jakimś czasie zaczyna kpić z tupetu Zdybickiej. Kiedy Maks zjawia się w domu jest zaniepokojony widząc ich roześmianych. Zdybicka puszcza ramię Michała, ani na moment nie tracąc rezonu, i czule wita się z synkiem i ukochanym. Wychodząc Michał daje bratankowi do zrozumienia, że popełnił duży błąd wiążąc się znowu z Iloną. Chłopak irytuje się, że wszyscy mają go za naiwniaka, a tymczasem on i Ilona są po prostu szczęśliwi. Michał nie może tego słuchać - kończy rozmowę stwierdzeniem, że Maks marnuje sobie życie!
Po jego wyjściu Ilona żartuje sobie z Maksa, że gdy się zjawił, sprawiał wrażenie, jakby był o nią zazdrosny i chciał się rzucić na Michała. Brzozowski stwierdza, że scena, którą zastał, wyglądała rzeczywiście dosyć dwuznacznie. Zdybicka zapewnia Maksa, że poza nim i Wiktorem w jej życiu nie ma miejsca dla innych mężczyzn. W końcu Brzozowski całkowicie poddaje się urokowi Ilony…
Joanna próbuje porozmawiać z mężem o jego wczorajszym zachowaniu. Berg zdawkowo przyznaje, że przesadził. Wciąż jest zdenerwowany i z trudem ukrywa irytację. Po pracy, podczas zakupów, obserwuje nieznaną kobietę z dwójką bliźniąt. Widok zabieganej, ale szczęśliwej mamy dwójki urwisów sprawia, że jego smutek jeszcze się pogłębia.
Bogdan jadąc samochodem przypomina sobie sceny z porodu i pogrzebu synka. Jest coraz bardziej roztrzęsiony. Zamiast do sklepu udaje się do szpitala położniczego. Na korytarzu spostrzega Godlewskiego rozmawiającego z młodym lekarzem, który był obecny podczas porodu Joanny. Żąda choć jednego słowo skruchy. Godlewski oznajmia, że wszystko co miał do powiedzenia, powiedział w sądzie. Berg rzuca się na niego z pięściami. Po chwili zostaje jednak obezwładniony. Lekarz każe pracownikom ochrony zabezpieczyć nagrania z monitoringu. Bardzo zdenerwowany odgraża się Bergowi, że tym razem to on będzie się musiał tłumaczyć przed sądem.
Po powrocie do domu Bogdan z czułością przygląda się śpiącej żonie i córeczce…
Norbert, po nocy spędzonej z Kaliną, ma ochotę na ciąg dalszy amorów. Kobieta studzi jego żądzę. Tuż po śniadaniu oznajmia, że musi wyjść. Wymawia się, gdy chłopak proponuje, żeby spotkali się po południu. Tłumaczy, że nie powinien zbyt wiele obiecywać sobie po tym, co między nimi zaszło. Chłopak kwituje sytuację żartem. Widać jednak, że słowa kobiety dotknęły go do żywego.
Norbert wraca do domu w złym nastroju. Po dłuższych namowach przyznaje się Michelowi i Sandrze, że spędził noc z Kaliną. Zrezygnowany dodaje, że tak naprawdę to on został wykorzystany. Nie może pogodzić się z faktem, że został tak przedmiotowo potraktowany.
Pod wieczór Norbert udaje się do Kaliny. Przeczuwając, że nie jest sama – wprasza się do środka. Zazdrosny, chce rozprawić się z konkurentem. Jakież jest jego zdziwienie, gdy w salonie zastaje dziesięcioletniego chłopca!
Norbert nie rozumie, czemu Kalina nie powiedziała mu wprost, że ma dziecko. Kobieta tłumaczy, że nie uznała tego za konieczne. Jest zresztą przekonana, że Norbert nie ma ochoty wiązać się z kobietą z dzieckiem. Chłopak nie zaprzecza. Kalina zapewnia, że nie ma do niego żalu i dodaje, że spędziła z nim bardzo przyjemne chwile…