Michał w szoku – Kinga chce wyjechać z Ignasiem do Londynu! Zięba musi przejść na dietę?! Czy Paulina przyzna się, że kłamliwie oskarżyła Olafa?
Między Olkiem a Ignasiem wybucha gwałtowna kłótnia. Michał ostro strofuje syna, że zachował się niegrzecznie wobec swojego kolegi i gościa. Mały Brzozowski rozgoryczony stwierdza, że kiedy mama znowu zamieszka w domu, Olek i tak będzie się musiał wynieść. Na osobności Michał mówi synowi, że choć między nim a mamą zapanowała zgoda, nie będą już nigdy razem. Tłumaczy, że zbyt wiele się wydarzyło w ostatnim czasie i powrót do tego co było, nie jest już możliwy. Ignaś jest bardzo zawiedziony. Mimo to posłusznie przeprasza Olka za swoje zachowanie. Po całym zajściu Julia radzi Michałowi, żeby na razie nie mówił synkowi o tym, że oczekują dziecka. Uważa, że to zły moment…
Kinga mówi dyrektorowi, że chciałaby jednak jechać na staż do Londynu. Tłumaczy, że to dla niej ważne ze względów osobistych. Szef mówi jej, że propozycja jest już nieaktualna. Jednak obiecuje, że postara się odkręcić sprawę.
Brzozowski przyprowadza Ignasia do żony. Chłopiec ucieka do swojego pokoju. Michał wyjaśnia Kindze, że między chłopcami doszło dzisiaj do scysji. Kinga wyznaje mężowi, że zdecydowała się wyjechać na półroczny staż do Londynu. Dodaje, że chce zabrać ze sobą Ignasia. Michał, początkowo całkiem przeciwny temu pomysłowi, pod wpływem perswazji obiecuje przemyśleć to jeszcze.
Kinga z rozrzewnieniem obserwuje, jak mąż pomaga synkowi w nauce. Po jakimś czasie Michał wychodzi z pokoju Ignasia i prosi żonę, żeby mu go nie zabierała. Brzozowska zapewnia Michała, że po pół roku wróci z synem. Uświadamia mężowi, że on ma już nową rodzinę, a ona została całkiem sama. Brzozowski wychodzi bez słowa…
Włodek goni uciekającego po całym placu zabaw Kajtka. Jakaś starsza kobieta na rowerze o mało nie potrąca chłopca. Upomina go, żeby był posłuszny dziadkowi, a Ziębie radzi, żeby zadbał o swoją kondycję. Poleca mu jazdę na rowerze. Po powrocie do baru zziajany Włodek skarży się żonie i córce, że Kajtek ani przez chwilę nie może usiedzieć spokojnie i wciąż trzeba za nim ganiać. Monika uświadamia tacie, że gdyby zmienił dietę i zaczął się więcej ruszać, miałby lepszą kondycję. Ziębę wyraźnie wkurzają rady córki.
Po powrocie z baru Maria zastaje męża leżącego przed telewizorem i objadającego się kiełbasą i boczkiem. Na uwagę, że to niezdrowe, Włodek obrusza się. Opowiada, że nie będzie się głodził tylko dlatego, że ich córka tak chce. Stwierdza od lat trzyma stałą wagę. Ziębowa nie wierzy w to co słyszy - uświadamia mężowi, że ostatnio bardzo się roztył. Każe mu przymierzyć garnitur, w którym wystąpił dwadzieścia lat temu. Włodek ani myśli tego robić. Kiedy jednak zostaje sam, zakłada marynarkę i z dumą pręży się przed lustrem. Ciasno opięte na nim ubranie z trzaskiem pęka w szwach...
Honorata wypytuje Paulinę, czy nie dziwiło jej, że dorosły mężczyzna chce się z nią ciągle widywać. Dostrzega wiele nielogiczności w jej tłumaczeniu. Dziewczyna jest urażona tym przesłuchaniem…
Leśniewska mówi Romanowi, że znalazła w zeszycie Pauliny rysunki świadczące o tym, że dziewczyna zakochała się w Olafie. Twierdzi, że podopieczna ich okłamała. Roman uważa, że to jeszcze o niczym nie świadczy.
Honorata odwiedza Martę. Pyta ją, czy wiedziała, że Olaf trenuje z Pauliną. Marta zaprzecza i trwoży się na myśl, co Olaf przed nią zataił. Mimo to jednak wciąż za nim tęskni. Opowiada o swoim ostatnim spotkaniu i niefortunnej rozmowie z Pauliną. Honorata nie kryje zdumienia, kiedy dowiaduje się, że dziewczyna nakrzyczała na Martę.
Olaf czeka na Paulinę przed szkołą. Uświadamia dziewczynie, że swoim kłamstwem zniszczyła coś, co miał najdroższego. Odwołuje się do jej sumienia pytając, jak zamierza żyć ze świadomością, że wyrządziła komuś taką krzywdę. Paulina odszczekuje mu się, ale po chwili, poruszona słowami Olafa, przeprasza go za swój postępek. Mężczyzna daje jej do zrozumienia, że to trochę za mało, żeby naprawić zło. Kiedy odchodzi, Paulina zaczyna gorzko płakać. Kaja ciepło przytula przyjaciółkę.
Roman zastaje narzeczoną szperającą w pokoju Pauliny. Jest oburzony, że robi coś takiego. Honorata jest święcie przekonana, że dziewczyna ich okłamuje. Tłumaczy Hofferowi, że w takich przypadkach trzeba za wszelką cenę dochodzić prawdy. Powracająca do domu Paulina słyszy z korytarza kłótnię opiekunów. Wpada do mieszkania i oznajmia, że Honorata ma rację. Po tym wyznaniu z płaczem ucieka do swojego pokoju...