Michał i Kinga wciąż się kochają?! Gosia straci pracę?! Tosię śledzi… jej własny ojciec!
Michał wybiera się na urodziny syna. Julia wcale nie ukrywa, że jest o niego zazdrosna. Chociaż cieszy się, że Ignaś będzie świętował z obojgiem rodziców, ciężko jej pogodzić się z faktem, że Michał, z którym wiąże duże nadzieje, spędzi ten dzień ze swoją byłą. Brzozowski przytula ukochaną i zapewnia ją, że nie ma żadnych powodów do obaw.
Ignaś jest smutny, że tylko mama przyszła po niego do szkoły. Kiedy po chwili zjawia się Michał, chłopiec aż promienieje. Cała rodzina udaje się na przyjęcie do baru Ziębów. Ignaś dostaje w prezencie od rodziców wymarzoną deskorolkę. Po uroczystości Brzozowscy zabierają synka do parku. Późnym popołudniem cała trójka przychodzi do mieszkania Kingi. Ignaś natychmiast zasypia zmęczony wrażeniami dzisiejszego dnia. Michał i Kinga z rozrzewnieniem wspominają różne zabawne historie, które wspólnie przeżyli. Zaczynają się przekomarzać. W pewnym momencie Brzozowski chwyta żonę w ramiona i zaczyna ją całować. Kinga wzbrania się przez chwilę, ale w końcu ulega pieszczotom.
Brzozowski wraca do domu późnym wieczorem czule witany prze Julię. Nie przyznaje się, co się wydarzyło w domu Kingi...
Gosia w dniu wizytacji kuratora dostaje od swoich wychowanków maila z klasowym zdjęciem. Uczniowie zapewniają o swojej sympatii i życzą nauczycielce powodzenia. Ola jest pełna podziwu dla starszej siostry i jej poczucia misji…
Tymczasem Grzesiek mówi kolegom z klasy, że zgrał wszystkie filmiki z wycieczki na pendrive'a. Iza żąda, żeby go jej dał. Koledzy ostrzegają ją, że jeśli pokaże to kuratorowi, Zimińska wyleci ze szkoły.
Bednarczukowa próbuje nakłonić Izę, żeby dała jej nagranie z wycieczki. Posuwa się nawet do gróźb, ale i to nie daje rezultatu. W szkole zjawia się Kurator Oświaty. Danuta nakreśla mu sytuację zaistniałą na wycieczce. Po chwili do jej gabinetu wpada pani Bednarczuk. Przejęta oznajmia pracownikowi Kuratorium, że uczniowie zrobili nagranie ze zdarzenia z udziałem młodej Zimińskiej, ale niestety nie chcą go udostępnić. Uważa, że należy koniecznie ich do tego skłonić, żeby móc rzetelnie wyjaśnić sprawę.
Kiedy kurator prosi uczniów II b o przekazanie nagrań z wycieczki, w klasie zapada głucha cisza. Bednarczukowa przypomina młodzieży, że kto ukrywa dowody, staje się współwinny. Iza oznajmia, że na wycieczce nic się nie stało. Dodaje, że całe zajście było zwykłym wygłupem. Gosia uważa jednak, że kurator powinien sam zobaczyć i ocenić nagranie. W końcu Iza przekazuje pendrive'a, którego dostała od Grześka. Chwilę później wyznaje kolegom, że przed oddaniem usunęła z nośnika kompromitujący film.
Kurator stwierdza, że na nagraniach udostępnionych przez uczennicę nie ma niczego, co mogłoby pomóc w wyjaśnieniu sprawy.
Cała klasa z niecierpliwością czeka na decyzję w sprawie ich wychowawczyni. Iza przeprasza nauczycielkę za swój głupi żart na wycieczce, a Gosia przeprasza ją za niewłaściwą reakcję. Młoda Zimińska oznajmia II b, że wciąż jest ich wychowawczynią. Uczniowie skaczą z radości!
Zuza, podczas zakupów w osiedlowym sklepiku, zwraca uwagę, że znacznie podrożały warzywa. Ekspedientka obcesowo stwierdza, że kogo jak kogo, ale ją na pewno stać na taki wydatek. Po powrocie do domu Hofferowa skarży się mężowi, że spotkała ją nieprzyjemność ze strony sprzedawczyni, która zawsze była dla niej miła. Dziewczynki uradowane mówią mamie, że widziały w telewizji jej reklamę. Do Zuzy dociera, że zachowanie ekspedientki było podyktowane zawiścią. Prosi męża, żeby przez jakiś czas on robił zakupy.
Zuza przychodzi po córki do szkoły. Jedna z koleżanek Tosi prosi ją o autograf. W pewnym momencie dziewczynki zauważają, że jakiś mężczyzna robi im zdjęcia. Są przekonane, że to paparazzo śledzi ich sławną mamę. Zuza natychmiast zabiera córki do samochodu i odjeżdża. Jakiś czas później ten sam mężczyzna obserwuje Tosię wracającą z lekcji angielskiego. Zaczepia ją i oddaje breloczek, który wypadł jej na chodnik. Tosia dziękuje mu i natychmiast się oddala. Nie wie, że rozmawiała przed chwilą ze swoim biologicznym ojcem - Kornackim.
Hofferowie złoszczą się na Tosię, że nie dała im znać, że wróci tak późno. Dziewczynka tłumaczy rodzicom, że przedłużyła się lekcja angielskiego. Zapewnia ich, że nie muszą się o nią martwić – przecież jest samodzielna i potrafi sobie poradzić w dużym mieście.