Na Wspólnej

Odcinek 2215

Na Wspólnej

Bójka Bogdana z Godlewskim - Franek zaczyna popadać w depresję… Bruno szczęśliwy – Lena się z nim umówiła! Łucja w szoku – jej nagie zdjęcie krąży w sieci!

Łucja z kolegą
Łucja z kolegą

Bruno z duszą na ramieniu odbiera telefon od Leny. Jest jeszcze bardziej przerażony, kiedy dowiaduje się, że kobieta chce się z nim zobaczyć, żeby porozmawiać o Cezarze.

Spotykają się w parku. Lena jest w szoku, że Cezar zachowuje się tak spokojnie. Stwierdza, że to zupełnie inny pies. Zmieszany Bruno decyduje się wyznać jej prawdę. Jednak Lena oznajmia, że nie chce wnikać w jego metody – grunt, że udało mu się ułożyć jej pieska. Podczas przechadzki kobieta zwierza się, że za parę dni ma firmowy bankiet, na którym będzie jej były. Nie ma ochoty tam iść, ale nie chce też, żeby Darek pomyślał, że wciąż za nim płacze. Bruno sugeruje jej, żeby wybrała się tam z jakimś mężczyzną. Lena uznaje to za doskonały pomysł. Prosi Bruna, żeby jej towarzyszył. Zapewnia, że odwdzięczy mu się za jego przysługi. Chłopak udaje przez chwilę, że ma opory. W końcu jednak wyraża zgodę.

Bruno jest zadowolony z siebie – w ciągu kilku dni udało mu się przezwyciężyć trudności i wkraść w łaski swojej wybranki. Na pytanie Sandry, czy pomyślał o losie prawdziwego Cezara odpowiada, że nic go to nie obchodzi…

Tymczasem Norbert dostaje telefon z informacją, że ktoś odnalazł psa. Przekonuje kumpla, żeby nie zgłaszał się po zgubę, bo tylko narobi sobie kłopotów. Bruno nie słucha go jednak. Natychmiast oddzwania do znalazcy i, po jakimś czasie, wraca do domu z pupilem Leny…

Kasia przypadkiem dowiaduje się, że jej młodszy brat od kilku dni wagaruje. Próbuje przemówić mu do rozsądku. Tłumaczy Frankowi, że zaniedbywanie swoich obowiązków nie przyniesie mu ulgi, za to spiętrzy problemy. Prosi go żeby poszedł dziś do szkoły. Obiecuje, że po lekcjach wybierze się z nim na spacer, gdzie będą mogli swobodnie pogadać o tym, co im leży na sercu. Kiedy Franek wychodzi do szkoły, w mieszkaniu Bergów zjawia się Godlewski. Zapewnia, że tragedia, do której doszło, nie wynikła z jego winy. Podniesionym głosem beszta Bogdana, że zachowuje się, jakby sam był lekarzem. Dodaje, że jego syn nie miał żadnych szans na przeżycie. Wyprowadzony z równowagi Bogdan rzuca się na lekarza. Joanna i Kasia powstrzymują go jednak. Wychodząc Godlewski krzyczy jeszcze, że Bergowie powinni się cieszyć, że żyje ich córka.

Franek podczas lekcji oznajmia nauczycielce, że nie jest przygotowany do sprawdzianu i nie chce go pisać. Nie reaguje na upomnienia, i - ku zdumieniu nauczycielki - wychodzi z klasy.

Berg nachodzi w pracy młodego lekarza, który był obecny przy akcji porodowej. Tłumaczy mu, że kryjąc Godlewskiego bierze na swoje sumienie odpowiedzialność za śmierć jego synka, a być może także innych dzieci i ich matek. Z trudem panuje nad emocjami. Lekarz jest wyraźnie przestraszony i niechętny zeznawać na niekorzyść przełożonego. Widząc jednak determinację Bogdana, daje mu do zrozumienia, że Godlewski wziął dyżur w prywatnej klinice w czasie, gdy jego żona rodziła.

Nauczycielka Franka odwiedza Joannę. Jest szczerze zatroskana postawą chłopca. Nie może zrozumieć, dlaczego jeden z najzdolniejszych uczniów tak nagle się zmienił. Po chwili zjawia się Franek. Na widok nauczycielki natychmiast odwraca się na pięcie i znika w swoim pokoju. Wkrótce kobieta żegna się z Joanną. Obiecuje, że pozwoli chłopcu przystąpić do sprawdzianu w innym terminie. Franek w szczerej rozmowie z Joanną ze łzami w oczach wyznaje, że nie może skupić się na nauce, bo ciągle myśli o zmarłym braciszku. W międzyczasie wraca Bogdan. Tryumfalnie oznajmia, że ma haka na Godlewskiego. Bergowa uświadamia mu, że rozpamiętywanie tragedii, która ich spotkała, nikomu nie służy, a zwłaszcza jego dzieciom...

Daniel postanawia pożyczyć od Krzysztofa pieniądze na konto przyszłego projektu i zabrać ukochaną do ekskluzywnego hotelu ze SPA. Łucja jest bardzo szczęśliwa.

Tymczasem chłopaki z biura, z wypiekami na twarzach oglądają w Internecie roznegliżowane zdjęcie Łucji. Zastanawiają się, czy jest retuszowane. Rafał postanawia dowiedzieć się tego od Łucji. Dziewczyna jest w szoku, kiedy kolega pokazuje jej fotografię opatrzoną napisem: „moja dziewczyna jest najlepsza”.

Łucja bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Daniela. W końcu prosi Tomka, żeby pomógł jej usunąć z sieci kompromitujące zdjęcie. Chłopak tłumaczy, że to będzie trudne. Obiecuje jednak skontaktować się z administratorem strony, na której pojawiła się fotografia i nakłonić go do jej usunięcia. Łucja jest zdruzgotana, że spotkało ją coś takiego. Tomek wypytuje dziewczynę, kto miał dostęp do zdjęcia i w jaki sposób mogło znaleźć się w sieci. Łucja uświadamia sobie, że jedyną taką osobą jest Daniel. Zaraz po pracy udaje się do niego i robi mu awanturę. Daniel zarzeka się, że to nie on wrzucił zdjęcie do sieci. Podejrzewa, że ktoś musiał włamać się do jego telefonu. Wzburzona Łucja wychodząc stwierdza, że nawet jeśli to prawda, on ponosi winę za to co się stało, bo nie usunął fotki, gdy go o to prosiła. Daniel bezskutecznie próbuje zatrzymać ukochaną…

Aktualności