Na Wspólnej

Odcinek 2207

Na Wspólnej

Zbiry Solskiego atakują Weronikę! Szanse Bruna u Leny rosną! Maks i Zdybicka jednak razem?!

Ilona i Maks
Ilona i Maks

Maks i Ilona, po upojnej nocy, żartują, że ostro zaszaleli. Dobry nastrój ulatuje, gdy Brzozowski stwierdza, że chciałby, to co się zdarzyło nie wpłynęło na zmianę ich wzajemnych relacji. Wzburzona Zdybicka pośpiesznie zbiera się do wyjścia. Daje Maksowi do zrozumienia, że bardzo się na nim zawiodła. Kiedy jakiś czas później Brzozowski próbuje wrócić do porannej rozmowy, Ilona szybko ucina temat. Zapytana, czy się obraziła, wyśmiewa Maksa.

Maks odwiedza Michała. Opowiada stryjowi o swoich rozterkach związanych z Iloną. Przyznaje, że Zdybicka bardzo się zmieniła – jest teraz dobrą, czułą matką – i chciałby, żeby pozostali przyjaciółmi. Michał uświadamia bratankowi, że dobra matka a dobra kobieta, to dwie różne rzeczy. Po chwili zjawia się Julia i czule wita się z Michałem. Nie chcąc przeszkadzać mężczyznom w rozmowie, wychodzi zaraz odebrać dzieci ze szkoły. Maks jest pod wrażeniem. Michał ze śmiechem przyznaje, że po rozstaniu z Kingą nie spodziewał się, że jeszcze kiedykolwiek pokocha jakąś kobietę. Radzi bratankowi, by i on nie wzbraniał się przed miłością. Maks przychodzi z Wiktorem do Ilony. Oznajmia, że chce u niej zostać...

Do wsiadającej do samochodu Weroniki podchodzą dwaj mężczyźni. Fotografują jej auto i oznajmiają, że mają zlecenie spisania jej majątku, w celu windykacji długu. Roztocka przegania ich. Oznajmia, że bez nakazu sądowego, nie wpuści ich do domu. Jest pewna, że mężczyźni działają na osobiste zlecenie Solskiego. Udaje przed nimi, że dzwoni na policję, a tak wybiera numer Sławka Dziedzica i „zgłasza” wtargnięcie na jej posesję. Mężczyźni natychmiast odjeżdżają.

Wkurzona Roztocka wpada do biura Kamysa. Nie zważając na obecność klienta krzyczy na niego, że tym razem posunęli się z Solskim za daleko. Wyrzuca mu, że nasłali na nią jakichś bandytów. Jerzy, totalnie zaskoczony, zapewnia, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Weronika nie zważa jednak na jego słowa. Odgraża się, że nie puści im tego płazem.

Roztocka jest wstrząśnięta incydentem. Przyznaje, że zaczynając wojnę z Solskim wiedziała, że będzie ją nękał, ale nie przypuszczała, że będzie to dla niej tak trudne do zniesienia. Żal jej zwłaszcza dzieci, które były świadkami zajścia i bardzo się przestraszyły. Olszewska uświadamia przyjaciółce, że będzie musiała być gotowa na podobne akcje. Pokazuje jej pismo od Solskiego, który domaga się opinii psychiatrycznej biegłego sądowego o stanie zdrowia Klary. Weronika podczas spotkania z Solską przekonuje ją, żeby się nie dała zastraszyć – kobieta boi się, że mąż zamknie ją w szpitalu psychiatrycznym. Roztocka radzi jej dobrowolnie poddać się badaniom, które niewątpliwie udowodnią, że jest zdrowa.

Weronika spotyka się ze Sławkiem. Prosi go, żeby znalazł coś na Solskiego i Kamysa. Jest jej głupio, że namawia policjanta do tego, by działa na granicy prawa. Nie ma jednak innego wyjścia. Dziedzic obiecuje, że zrobi co może, żeby jej pomóc…

Bruno czuje, że nie ma u Leny żadnych szans. Wybiera się do niej z mocnym postanowieniem rzucenia pracy. Lena wygląda na zmęczoną i podłamaną. Mimo to Bruno postanawia od razu się z nią rozmówić. Oznajmia, że dziś jeszcze zajmie się jej pieskiem, ale potem odchodzi. Kobieta z gorzkim uśmiechem stwierdza, że to samo usłyszała kilka godzin temu od swojego, byłego już, chłopaka. Bruno natychmiast zmienia ton. Stwierdza, że chyba uda mu się tak ułożyć grafik swoich zajęć, żeby móc nadal zajmować się Cezarem. Lena szczerze mu za to dziękuje. Żali się na swojego byłego. Stwierdza, że już nigdy nie zwiąże się z żadnym bankowcem. Bruno gorąco popiera ten pomysł. Nie zraża się faktem, że Lena nadal nie widzi w nim potencjalnego wybranka.

Bruno zadowolony mówi Norbertowi, że nie zrezygnował z pracy u Leny. Wyjaśnia, że Darek ją rzucił, a tym samym otworzył mu drogę do jej serca. Po chwili Bruno dostaje telefon od Leny, która prosi o spotkanie. Młodzieniec jest bardzo szczęśliwy. Kiedy się spotykają Lena oznajmia, że postanowiła – tak jak radził – odpocząć trochę i wyjechać gdzieś na parę dni. Chwali go, że podsunął jej tak świetny pomysł. Ma w związku z tym do niego pewną prośbę. Bruno, przekonany, że kobieta chce mu zaproponować wspólny wyjazd, bez wahania zgadza się na wszystko. Jakież jest jego zdziwienie, gdy okazuje się, że zgodził się zostać z Cezarem.

Bruno wraca z pieskiem do domu. Norbert bezlitośnie naśmiewa się z przyjaciela…

Aktualności