Joanna w totalnym szoku po śmierci synka… Paulina umawia się z… Olafem! Ostre starcie Kingi z Michałem – Ignaś ma dość!
Bogdan przychodzi rankiem do domu po rzeczy dla żony i córeczki. Jest zrozpaczony z powodu śmierci synka. Jest to wielki cios nie tylko dla rodziców, ale także dla dziadków i rodzeństwa.
Zdruzgotana Joanna z trudem nawiązuje kontakt z rzeczywistością. Kiedy Bogdan przychodzi do niej, nawet się do niego nie odzywa i nie pozwala przytulić. Córeczce też nie okazuje zbytniej czułości i zainteresowania. Berg wzburzony udaje się do gabinetu Godlewskiego. Profesor wyraża ubolewanie z powodu tego, co się stało. Zapewnia, że zrobił wszystko, żeby uratować jego syna. Zapytany, czy malec mógł przeżyć, gdyby wcześniej zrobiono cesarkę, nie odpowiada wprost. Tłumaczy, że w przypadku ciąż bliźniaczych niekiedy zdarzają się komplikacje i tak też było w tym wypadku. Radzi Bogdanowi, żeby wracał do żony i wspierał ją w tych trudnych chwilach.
Maria odwiedza synową i najmłodszą wnusię. Jest bardzo zmartwiona stanem Joanny. Tłumaczy jej, że ma dla kogo żyć i musi być silna. Musi zacząć jeść, żeby mieć pokarm. Bergowa ze złością strąca na podłogę talerz z obiadem. Maria jest wstrząśnięta jej reakcją. Płacząc sprząta i tłumaczy synowi, że chciała tylko, aby Joanna zaczęła myśleć o córeczce. Bogdan, po wyjściu mamy, kładzie się obok żony i nie zważając na jej emocjonalny chłód mocno przytula się do niej…
Podczas śniadania Roman oznajmia, że Marta zaprosiła ich do siebie na dzisiejszy wieczór. Paulina jest nie w humorze i wcale nie ma ochoty tam iść. Zapytana, czy jej przygnębienie ma związek z jakimś chłopakiem, stanowczo zaprzecza.
Tymczasem Marta namawia swojego ukochanego, żeby poszedł do lekarza. Olaf, po silnych lekach przeciwbólowych, jest otępiały i senny. Zapewnia jednak Martę, że nie ma powodu do niepokoju. Zmieniając temat mówi, że ma zamiar potrenować po pracy, ale pamięta o spotkaniu z jej rodziną…
Paulina zauważa trenującego w parku Olafa. Dziewczyna zaczepia jakiegoś rowerzystę i prosi go o radę odnośnie zakupu roweru. Gdy mężczyzna zaczyna jej doradzać, Paulina bez słowa zostawia go i podbiega do Olafa. Wita się z sąsiadem i, wskazując na obcego, mówi, że jest śledzona przez tego obcego mężczyznę. Nie zgadza się jednak, by Olaf interweniował. Chce jedynie, żeby przez chwilę dotrzymał jej towarzystwa. Dziewczyna mówi, że zamierza zacząć biegać. Prosi Olafa, żeby został jej trenerem. Zapewnia, że zapłaci mu za lekcje. Mężczyzna tłumaczy, że właściwie zajmuje się inną dziedziną sportu. Zgadza się jednak nieodpłatnie udzielić jej kilku wskazówek. Paulina chce zacząć natychmiast – niestety, Olaf śpieszy się na spotkanie rodzinne. Dziewczyna oznajmia, że też wraca już na Wspólną. Przed domem Olaf dostaje telefon od Marty, która mówi mu, że musi zostać dłużej w pracy i trzeba będzie odwołać spotkanie. Jednocześnie Paulina dostaje SMS-a od Romana z taką samą informacją. W tej sytuacji dziewczyna prosi Olafa, żeby doradził jej przy zakupie butów do biegania. Mężczyzna tłumaczy, że musi wziąć prysznic. Umawia się z Pauliną na trening następnego dnia. Dziewczyna zostawia mu swój numer telefonu…
Ignaś prosi tatę, żeby pozwolił mu chodzić z Olkiem na judo. Brzozowski nie ma nic przeciwko temu. Umawia się z Julią, że po południu pójdą z chłopcami na trening.
Kinga przychodzi po syna. Jest bardzo rozczarowana, kiedy dowiaduje się, że chłopiec wybiera się właśnie na zajęcia sportowe. Robi mężowi wymówki, że bez porozumienia z nią zapisał Ignasia na judo. Zarzuca Michałowi, że celowo utrudnia jej kontakty z synem. Sugeruje wprost, że robi to z zemsty i nawet z Julią spotyka się tylko dlatego, żeby jej zrobić na złość. Ignaś słyszy przez drzwi kłótnię rodziców - wpada do pokoju i każe im przestać się kłócić. Oznajmia, że nie chce iść na judo. Kinga zabiera syna, ale przed domem dopadają ją wątpliwości, czy słusznie postąpiła. Proponuje Ignasiowi, że jednak zawiezie go na trening. Chłopiec mówi jej, że ciocia Julia przekonała go, że nie musi tam iść już dzisiaj. Dodaje, że też stęsknił się za mamą i chce pójść do niej, a na treningi zacznie chodzić od przyszłego tygodnia.
Olek martwi się, że mama Ignasia go nie lubi. Julia zapewnia synka, że to nieprawda. Tłumaczy, że Kinga stęskniła się za synkiem i po prostu było jej przykro, że nie będzie mogła go zabrać do siebie.
Zdrojewska wyznaje Michałowi, że wcale nie dziwi się jego żonie. Też byłaby zła, gdyby nagle jej miejsce zajęła jakaś obca kobieta. Sugeruje, że byłoby lepiej, gdyby jednak do czasu skończenia remontu zamieszkała u swojej przyjaciółki. Michał absolutnie nie zgadza się na to. Tłumaczy ukochanej, że to jego mieszkanie i ma prawo przyjmować w nim kogo zechce. Żeby jednak oszczędzić jej na przyszłość przykrych sytuacji postanawia ustalić z Kingą ścisły grafik jej wizyt u syna…