Weronika decyduje się dokończyć dzieło męża – wbrew wszystkiemu i wszystkim! Dla pięknej Leny zakochany Bruno jest gotów zrobić wszystko – nawet zmierzyć się z jej… psem! Zakochana Paulina wyłudza od Romana pieniądze na zajęcia u Olafa!
Paulina dzwoni do taty. Prosi, żeby przesłał jej 250 złotych na książki. W rzeczywistości jednak potrzebuje tych pieniędzy, aby zapisać się na zajęcia do Olafa. Wacek tłumaczy córce, że jest przed wypłatą i nie ma pieniędzy. Obiecuje, że wyśle je za jakiś czas. Honorata słyszy końcówkę jej rozmowy z tatą. Paulina skarży się jej, że nie ma się w co ubrać. Jest jej głupio, że ciągle przychodzi do szkoły w tych samych ciuchach, podczas gdy jej koleżanki prezentują się w coraz to nowych kreacjach. Leśniewska postanawia pomóc swojej podopiecznej. Dziewczyna szczerze jej dziękuje.
Paulina spotyka przed szkołą koleżankę z klasy. Kiedy Kaja proponuje jej papierosa, odmawia tłumacząc, że jej chłopak nie lubi zapachu nikotyny. Wyjaśnia, że Olaf – jej wybranek – jest instruktorem crossfitu. Pokazuje jego zdjęcie, które nosi w portfelu. Jest to fotografia wycięta z ulotki reklamowej jego klubu.
Po południu Honorata prezentuje Paulinie ciuchy wybrane z najnowszej dostawy. Dziewczyna dziękuje jej, ale widać, że jest bardzo rozczarowana. Liczyła bowiem, że Leśniewska wesprze ją finansowo i będzie mogła zapisać się na zajęcia u Olafa…
Na osobności Paulina prosi Romana, żeby pożyczył jej 250 złotych na wędkę, którą chciałaby sprezentować swojemu ojcu na urodziny. Hoffer zgadza się bez problemu. Kiedy Honorata dowiaduje się, że narzeczony pożyczył dziewczynie dokładnie taką samą sumę, o jaką ją prosiła, zaczyna coś podejrzewać…
Weronika wraca do pracy w kancelarii. Tłumaczy mamie, że nie chce siedzieć bezczynnie i poddawać się żałobie. Bożena uważa wprawdzie, że córka powinna dać sobie więcej czasu na uporanie się ze śmiercią męża, nie naciska jednak i postanawia zostać u niej dłużej, żeby zająć się dziećmi. Antosi jest przykro, że mama wychodzi. Dziewczynka wciąż jest pogrążona w smutku i nie wyobraża sobie, że mogłaby teraz wrócić do szkoły. Roztocka zapewnia córkę, że może zaczekać tak długo, aż będzie na to gotowa.
Weronika jest zdecydowana zająć się sprawą Solskiej. Tłumaczy Agnieszce, że jest to winna Adamowi. Choć zdaje sobie sprawę, jak wpływowym człowiekiem jest Solski, nie wyobraża sobie, że mogłaby z tego powodu odmówić pomocy tej udręczonej kobiecie. Olszewska uświadamia przyjaciółce, że Henryk może nastawić przeciwko niej dużą część środowiska prawniczego, a to oznacza dla nich duże kłopoty. Pomimo to zgadza się, żeby Roztocka prowadziła sprawę w imieniu kancelarii. Oferuje nawet swoje wsparcie…
Weronika spotyka się z Solską. Oznajmia, że poprowadzi jej sprawę do końca. Jest pewna, że mogą ją wygrać. Okazuje się, że po ucieczce od męża, Klara została właściwie bez środków do życia.
Kamys dzwoni do Roztockiej. Oznajmia, że Adam wziął kredyt na rozwój kancelarii i obecnie dług przekracza jego udziały. Weronika nie może więc liczyć na żadne pieniądze po mężu. Roztocka domyśla się, w czym rzecz. Oznajmia Jerzemu, że nie da się zastraszyć, po czym rozłącza się. Okazuje się, że Solski cały czas był w gabinecie Jerzego i to on namówił go do wykonania telefonu.
Antosia do późna czeka na mamę. Wyznaje jej, że boi się o nią, gdy ta wychodzi do pracy. Weronika zapewnia córkę, że nic jej się nie stanie...
Bruno, bardzo podekscytowany, wybiera się na spotkanie z Leną. Norbert – jak przystało na doświadczonego uwodziciela – radzi przyjacielowi, żeby zachował zimną krew i zanadto nie okazywał kobiecie, jak mu na niej zależy.
Lena w pośpiechu ubiera się do pracy. Bruno przygląda się jej urzeczony. Proponuje, żeby wybrali się razem na przegląd kina francuskiego. Kobieta nie jest jednak jego amatorką. Na odchodnym daje Brunowi wytyczne, dotyczące opieki nad Cezarem i życzy mu powodzenia. Jakiś czas później, podczas spaceru z pieskiem, Bruno rozmawia przez telefon z Norbertem. Skarży mu się, że nie ma czym zaimponować kobiecie, która jest znacznie lepiej sytuowana od niego. Norbert uświadamia koledze, że rzeczy materialne są drugorzędne...
Po powrocie do domu Lena zastaje w nim istny Armagedon – jej piękny salon cały usłany jest pierzem z rozszarpanej przez Cezara poduszki. Bruno bezskutecznie próbuje okiełznać małą bestię. Stropiony tłumaczy kobiecie, że to pierwszy etap tresury, kiedy pies uwalnia swoje emocje. Po wspólnych porządkach Lena proponuje mu lampkę wina. Przy kieliszku Bruno wypytuje kobietę o jej pracę. Tonem doświadczonego mężczyzny stwierdza, że korporacyjny system pozbawia ludzi wolności i radości życia. Odkrywa przed rozmówczynią swoją romantyczną stronę. Kobieta jest pod wrażeniem. Po chwili, jednak, cały czar pryska - zjawia się chłopak Leny!
Bruno wraca do domu kompletnie załamany. Norbert pociesza przyjaciela, że wbrew pozorom sytuacja nie jest taka zła - gdyby został kochankiem Leny, miałby samą przyjemność, bez zobowiązań. Bruno stwierdza, że nie interesuje go taki układ. Musi postawić wszystko na jedną kartę, albo spasować…